Szpital przeprasza za kuriozalny błąd. Omyłkowo zawiadomił rodzinę o śmierci pacjentki

1 lat temu 42
Do kuriozalnej sytuacji doszło w szpitalu Ostrowcu Świętokrzyskim. Rodzina jednej z pacjentek otrzymała informację o jej śmierci. Po przyjeździe na miejscu okazało się, że kobieta żyje O sprawie jako pierwszy poinformował TVN24. Władze placówki przepraszają i zapowiadają wyciągnięcie konsekwencji Syn kobiety zapowiedział, że będzie domagać się od szpitala odszkodowania za szkody moralne, a także odpowiedzialności karnej za spowodowanie zagrożenia życia jego ojca

Szpital poinformował rodzinę o śmierci pacjentki. Okazało się, że kobieta żyje

W piątek, 17 czerwca, 88-letni mężczyzna otrzymał telefon ze szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim z wiadomością, że jego żona, która przebywała w placówce w ciężkim stanie, nie żyje. Rodzina zaczęła przygotowania do pogrzebu i pojechała do szpitala. 

- Siostra i ja spotkaliśmy się w domu taty w Ostrowcu i wybraliśmy się do szpitala po wypis aktu zgonu - relacjonuje w rozmowie z TVN24 Zbigniew Matyjanek, syn kobiety.

Gdy dotarli do szpitala, okazało się, że kobieta żyje. 

- Spytaliśmy, czy możemy odebrać akt zgonu pani Matyjanek. Panie popatrzyły na siebie bardzo dziwnym wzrokiem, jedna z nich żachnęła się nawet i powiedziała: "przecież pani Matyjanek żyje". Niewiele myśląc, wpadliśmy do sali, gdzie leżała mama. Jest w bardzo ciężkim stanie, ale żyje - opowiada pan Zbigniew. 

Szpital zapowiada konsekwencje wobec winnych

Jak więc mogło dojść do pomyłki? Córka pani Matyjanek dodaje na antenie TVN24, że w szpitalu nie potrafili tego racjonalnie wytłumaczyć. 

Sprawa trafiła więc do dyrektora placówki. Tomasz Kopiec podkreślił, że jest wyjaśniana.

W rozmowie z reporterką TVN24 jasno zakomunikował, że po stronie placówki doszło do błędu, gdyż najbliższą rodzinę o śmierci pacjentki powinien powiadomić lekarz, a nie pielęgniarka, jak to było w tym przypadku. 

- Przepraszam, nie znajduję tu żadnego uzasadnienia i mogę tylko wyrazić współczucie dla rodziny pacjentki, która przebywa wciąż na naszym ZOL-u - dodał dyrektor szpitala na antenie TVN24. 

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej