Nie polecam żadnej operacji zmniejszenia żołądka i nie używałam żadnych wspomagaczy, spalaczy i innych takich.
(nie jestem żadnym dietetykiem, ani ekspertem, nie sprzedaje diet czy treningów 😆 wolę uprzedzić, za to służę motywacją i wsparciem 😊)
Od dziecka byłam „dobrze dokarmiona” i tak się to ciągnęło ze mną przez całe życie, złe nawyki żywieniowe, brak większego ruchu. Już od podstawówki próbowałam różnych diet z marnym skutkiem bo zawsze polegałam prędzej czy później. Nigdy nie lubiłam ćwiczyć, ćwiczyłam nieregularnie przez jakiś rok na siłowni, ale nadal nie sprawiało mi to żadnej przyjemności. I tak udało mi się schudnąć samą dietą, wiadomo rozstępy na skórze zostały itd ale są na to zabiegi jakieś 😇
🌸Moja dieta wyglądała tak:
(Powinnam napisać raczej zmiana stylu życia bo o to tu chodzi)
Jadłam to na co miałam ochotę, nie patrzyłam na makro (już przy niższych wagach, w moim przypadku nic to nie zmienialo), starałam się jeść rozsądnie, czyli w większości zdrowo, ale od czasu do czasu coś niezdrowego, dużo wody w ciągu dnia i więcej ruchu np puszczanie sobie muzyki i tańczenie w domu jak mi się podobało 😇 dużo pomogły mi dwie apki dosyć popularne więc raczej mogę je wymienić: fitatu i MyFitnessPal 😅
Moje rady:
⭐️Wg mnie największym kluczem do sukcesu w moim przypadku było wyzbycie się głodu psychicznego, a reagowanie na głód fizyczny. Czyli jadłam kiedy czułam, ze na prawdę jestem głodna, a nie że to jakaś zachcianka. I dużo dało zaprzestanie podjadania w nocy. Najgorszy jest pierwszy tydzień max 2, później żołądek się zmniejsza i jest lepiej.
⭐️Koniecznie róbcie sobie jak najwięcej zdjęć, filmików itd będziecie zauważać różnice i to będzie ogromna motywacja, (ja nagrywałam dla samej siebie vlogi, robiłam zdjęcia i to mnie napędzało bo widziałam zmiany w moim wyglądzie, kto będzie dla Was lepsza motywacja jak nie Wy sami i Wasze osiągnięcia? Każdy kilogram na minusie to już coś i będzie nas przybliżać do celu, mi się kiedyś wydawało to nierealne, że osiągnę taką wagę, nawet o takiej nie marzyłam).
⭐️Zmiana myślenia w moim przypadku = podietuje przez tyle ile będzie trzeba, a później będę mogła jeść to na co mam ochotę (w rozsądnych ilościach, a nie jak kiedys) i cieszyc się tym jak wyglądam. A syta będę jak dawniej. Chyba warto się „przemęczyć” te kilka tygodni/miesiecy🤭
Podsumowując teraz mam więcej energii, lepszą kondycję, nie jest mi tak gorąco latem i zdecydowanie poprawiło mi to komfort życia i funkcjonowania na codzień😊
Życzę wszystkim jak najwięcej wytrwałości!