Podwyżki od 1 lipca. Na senackie poprawki potrzeba dodatkowych 7 mld złotych
Poprawek wprowadzonych przez Senat do ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia jest ponad 20. Najważniejsza z nich dotyczy wzrostu współczynników wynagrodzeń dla wszystkich pracowników zaszeregowanych w tabeli płac o 0,25 punktu. Oznacza to, że rząd na podwyżki zamiast 7,2 mld złotych musiałby przeznaczyć ponad 14 mld.
Alicja Chybicka, senatorka Koalicji Obywatelskiej, która była w Senacie sprawozdawcą ustawy podkreślała, że wzrost środków na podwyżki medyków jest konieczny ze względu na galopującą inflację. Przypomniała, że gdy listopadzie ubiegłego roku podpisywane było porozumienie ws. wynagrodzeń w ramach Zespołu Trójstronnego, sytuacja finansowa wyglądała inaczej i że dziś ustalone wówczas wzrosty zostaną "skonsumowane przez inflację".
- Na dodatkowe miliardy nie ma pokrycia w budżecie – odpowiada Tomasz Latos, poseł Prawa i Sprawiedliwości, szef sejmowej Komisji Zdrowia.
– W imię odpowiedzialności za budżet i ustawę, nie możemy zgodzić się na zaproponowane przez Senat poprawki – mówi przewodniczący Latos.
Zastrzega, że nie wie, czy ustawa ma szansę wyjść z Sejmu w kształcie zaproponowanym przez Senat, ale jeśli tak się stanie prezydent nie będzie mógł jej podpisać, właśnie ze względu na brak pokrycia tych dodatkowych środków w budżecie.
Nowe wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Co zrobi prezydent?
Czy taki scenariusz jest możliwy? Jak już informowaliśmy, działaczki z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych od kilku dni lobbują wśród posłów z regionów przyjęcie senackich poprawek. W ubiegłym roku, gdy również procedowana była ustawa o minimalnych wynagrodzeniach, a ustawa wróciła po poprawkach do Sejmu, do ich przyjęcia zabrakło jedynie trzech głosów.
Pielęgniarki wierzą w sukces w tym roku, dlatego na środę i czwartek zapowiedziały manifestację przed parlamentem. - Będziemy patrzeć posłom na ręce - mówią.
Alina Niewiadomska, szefowa Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych, pytana przez nas, czy jej samorząd dołączy do protestu, mówiła, że nie.
- Samorząd ma dbać o to, żeby warunki ekonomiczne ulegały poprawie, a ta ustawa poprawia sytuację diagnostów. Mamy świadomość, że inflacja mocna skoczyła, ale od czegoś trzeba zacząć. Przyjmijmy ustawę, aby te podwyżki weszły w życie, idźmy krok dalej względem tego, co mamy obecnie, a później usiądźmy do ponownych rozmów na temat wynagrodzeń. Gdyby miało dojść do wstrzymania procedowania ustawy, nie będzie to korzystne dla żadnej z grup zawodowych – przestrzega Niewiadomska.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który nie zgadza się ze współczynnikami dla lekarzy zaproponowanymi w nowej siatce płac, podkreślał jednocześnie, że nie wierzy w powodzenie akcji przed Sejmem.
- W ubiegłym roku zorganizowaliśmy dużą akcję w sprawie podwyższenia współczynnika z 1,27 do 1,31 w ramach Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. W sumie jednak ta cała wielka akcja niewiele dała. Dlatego myślę, że byłoby lepiej, żeby nad tą ustawą zapanowała cisza – mówi nam Bukiel.
Sejmowa Komisja Zdrowia zapowiedziana jest na 22 czerwca, na godz. 11. Prawdopodobnie tego samego dnia odbędzie się głosowanie w Sejmie. Prezydent będzie miał zaledwie kilka dni by zająć się ustawą.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: