"Czekaliśmy na to osiem lat". Krok wstecz
Jak zauważa aptekarski.com, informacja „podniosła ciśnienie” farmaceutom. O co chodzi? Tuż przed ogłoszeniem pandemii resort zdrowia polecił NFZ, żeby przekazywanie refundacji aptekom następowało najpóźniej dzień po pozytywnej weryfikacji dokumentów rozliczeniowych.
Teraz apteki otrzymały informację, że od 16 czerwca sytuacja z rozliczaniem refundacji leków wraca do czasów sprzed pandemii. Zostanie wydłużona do 14 dni. Aptekarze nie kryją zdziwienia, a nawet oburzenia.
Informacja wywołała ostrą dyskusję w mediach społecznościowych, bo przyspieszenie rozliczenia refundacji w czasie pandemii było uznawane za sukces, gdy w aptekach ustawiały się kolejki pacjentów.
Jak przypomina aptekarski.com, "w marcu 2020 r. mgr farm. Marek Tomków, wiceprezes NRA, krzyknął na Twitterze: "CZEKALIŚMY NA TO OSIEM LAT. Teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek", składając przy tym podziękowania ówczesnemu wiceministrowi zdrowia Januszowi Cieszyńskiemu i ówczesnemu prezesowi NFZ Adamowi Niedzielskiemu, który obecnie stoi na czele Ministerstwa Zdrowia.
Powrót do tego, co było złe? Dlaczego?
W Systemie Zarządzania Obiegiem Informacji prowadzonym przez Narodowy Fundusz Zdrowia pojawił się nowy komunikat dotyczący rozliczeń refundacji. Stwierdza, że Fundusz przywraca 14-dniowy termin płatności za "uzgodnione zestawienie zbiorcze recept na leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyroby medyczne objęte refundacją".
Taka informacja zadziałała na farmaceutów, jak płachta na byka. Do tej pory myśleli, że decyzja o krótszym terminie rozliczania będzie już funkcjonować na stałe.
- Wracamy do permanentnego kredytowania państwa przez prywatnych przedsiębiorców. Aptekarze serdecznie dziękują Ministerstwu Zdrowia i NFZ za docenienie ich roli w walce z pandemią - napisał na Twitterze farmaceuta Marcin Znamirowski, oznaczając w poście byłego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego.
- Gwóźdź do trumny indywidualnych aptek - napisała inna farmaceutka.
Przywołała też sytuację, w której zamawiała lek wart 6 tys. zł stosowany po transplantacji dla pacjenta, który nie mógł go zakupić w aptekach w promieniu 50 km. Pacjent był wdzięczny, ale po zmianie apteka będzie się długo zastanawiać, czy zamawiać drogie leki i tym samym je kredytować przez pół miesiąca.
- Zgodnie z tabelą marż na leku wartym 6000 zł apteka "zarabia" ok. 100 zł. Jeśli te 6000 zł apteka otrzyma po miesiącu od wydania leku, to obecna kilkunastoprocentowa inflacja zje niemal cały zarobek. Dochodzimy do momentu, że marże przestają już być dodatnie - zauważył Znamirowski.
Inflacja, brak leków, podwyższanie cen
Mikołaj Front podkreślił jeszcze jedną, niezwykle istotną rzecz.
- Nie zapominajmy jeszcze o najważniejszym, w dobie e-recepty i ogromnych braków leków apteka musi być odpowiedni zatowarowana. Przedłużenie wypłacania refundacji na pewno negatywnie wpłynie na dostępność leków w aptekach - zauważył farmaceuta.
- Myślę, że większość aptek przetrwa, ale wiele z nich już od dzisiaj wprowadzi plan ratunkowy - ograniczenie zakupów do absolutnego minimum, a to oznacza wiele leków "na jutro", wzrost cen (brak zakupów pakietowych) i gorszą dostępność deficytów. Pacjenci Wam tego nie zapomną - podsumował Znamirowski.
Farmaceuci domagają się reakcji Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Stanowisko Izby: pacjenci otrzymywali natychmiastową pomoc
Jak poinformowała nas NIA w oficjalnym stanowisku, "farmaceuci zostali zaskoczeni – tak niespodziewaną zmianą – w systemie rozliczania refundacji leków. Środowisko oczekiwało, że skrócenie terminu refundacji będzie utrzymane. Szybki sposób rozliczania wprowadzony jako jeden z elementów walki z pandemią COVID-19 gwarantował płynność finansową aptek i dostępność leków dla pacjentów".
- Należy zwrócić uwagę na rolę, jaką farmaceuci odegrali w walce z pandemią. Zaangażowanie środowiska w pomoc pacjentom jest niezaprzeczalne. Apteki nie były zamknięte, a pacjenci otrzymywali natychmiastową poradę i pomoc - brzmi stanowisko NIA.
- Obecnie biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną - rosnącą inflację, niezmienny poziom marż aptecznych, i coraz wyższe koszty prowadzenia działalności - liczyliśmy na utrzymanie przyjętego w czasie pandemii COVID-19 dobrego dla pacjentów i aptek rozwiązania - napisała Izba.
Rynek Zdrowia zapytał Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia o powody decyzji, do chwili publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: