Ratownicy: „Precz łapy od naszej wypłaty!" Kontrowersyjny plan na oszczędności szpitala

1 lat temu 73
Pięć lat temu o ratownikach medycznych z Jarocina głośno było w całej Polsce Złożyli wtedy wypowiedzenia i oflagowali budynek, nie dogadując się z ówczesnym prezesem szpitala. Poparli ich ratownicy z całego kraju Czy sytuacja się powtarza? Na budynku pogotowia znów wiszą transparenty

"Precz łapy od naszej wypłaty"

Baner z hasłem: „Precz łapy od naszej wypłaty…” i czarne flagi związkowe wywiesili na budynku pogotowia ratownicy medyczni, członkowie związków zawodowych.

Protestują wobec propozycji prezesa spółki, który ma plan restrukturyzacji zadłużonego szpitala. Oszczędności szuka m.in. w wynagrodzeniach pracowników – chce wstrzymać wypłaty dodatków i nagród jubileuszowych dla pracowników szpitala. To tylko część z planów restrukturyzacji placówki. Inna zakładała zwolnienie z pracy opiekunek medycznych.

„Żaden z związków zawodowych działających w szpitalu nie wyraził zgody na zmianę regulaminu wynagradzania” – pisze portal jarocinska.pl. Pracownicy są oburzeni.

Ubiegłotygodniowa sesja i tłumaczenie, dlaczego

Powiat Jarociński zwany „Wspólnikiem” zawiązał spółkę z ograniczoną odpowiedzialności pod nazwą „Szpital Powiatowy w Jarocinie” w 2009 r. Lecznica ma kłopoty finansowe - zresztą nie od dziś. 

- Pomimo naszych intensywnych działań nie udaje nam się zwiększyć przychodów. W wyniku niebilansowania powstają zobowiązania wymagalne. Jeżeli termin płatności jest przekroczony, to firmy nie chcą nam dostarczyć towaru i zaczyna być problem z zaopatrzeniem szpitala, odzywają się komornicy, bo niektórym dostawcom nie płacimy ponad pół roku. Tylko dzięki pomocy samorządu powiatowego  staramy się te zobowiązania niwelować – tłumaczył w ubiegłym tygodniu prezes szpitala Henryk Szymczak na posiedzeniu Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Rady Powiatu w Jarocinie. 

Jak wyliczał prezes, od stycznia do kwietnia br. szpital miał 2,4 miliona złotych straty. Na koniec maja było to już 3,5 mln zł. Tymczasem za cały rok ubiegły było to 4,3 mln zł.

Prezes podał, że 72 procent kosztów spółki prowadzącej szpital to wynagrodzenia kadry. Zwrócił też uwagę na opiekunki medyczne. Dwie z pań już wcześniej otrzymały wypowiedzenia.

Dalsza restrukturyzacja zakłada, że panie, które wcześniej uzyskały wymagane wykształcenie i kwalifikacje mają zostać pielęgniarkami, a pozostałe opiekunki mają umowę o pracę na czas określony. Zwolnienia opiekunek miały być reakcją na przeprowadzony w placówce audyt, który wykazał przerost zatrudnienia. 

 - Rada nadzorcza zwróciła uwagę, że udział kosztów osobowych w całokształcie działalności spółki jest po prostu nie do udźwignięcia. Przychyliła się do propozycji zarządu, żeby zmienić regulamin wynagradzania. Stajemy przed bardzo prostą alternatywą albo przetrzymamy albo nie – mówił na posiedzeniu Komisji Krzysztof Gieburowski, przewodniczący rady nadzorczej szpitala.

Z jego wystąpienia wynikało też, że duże koszty generują nadgodziny.

Nadgodziny i dobokaretki. Co się komu opłaca?

W dyskusję w trakcie Komisji Zdrowia w starostwie włączył się Kamil Rudnicki, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Południowej Wielkopolski koło Jarocin.

- Chciałbym zapytać, kto te nadgodziny wypracowuje. My mamy informację, że nie możemy brać nadgodzin. Jeżeli są nadgodziny, to oznacza to, że są braki kadrowe, a jeżeli są braki kadrowe, to dlaczego chcemy zwalniać ludzi? - pytał Kamil Rudnicki. Jarocińscy ratownicy spierają się z prezesem szpitala również o wypłatę tzw. dodatku wyjazdowego.

- Dzięki protestom ratowników w całej Polsce zostały zwiększone ryczałty na "dobokaretki" dla zapewnienia podwyżek dla ratowników, których my nie otrzymaliśmy. Ile pieniędzy wpłynęło do budżetu od października z tego tytułu, że wzrósł ryczałt na dobokaretki i gdzie są te pieniądze? - mówił związkowiec.

W odpowiedzi prezes szpitala tłumaczył, że Zespół Ratownictwa Medycznego "P" (podstawowy) jest opłacalny, a ZRM "S" (specjalistyczny) generuje straty. Podkreślił, że pieniądze, które trafiają na wynagrodzenia, są "naznaczone" i nie mogą być przeznaczone na inne cele, nawet lekarstwa, na które też zaczyna szpitalowi brakować.

Przed długim weekendem czerwcowym prezes zapowiedział, że wycofa wypowiedzenia opiekunek. Jak podaje dzisiejsza jarocinska.pl, gazeta została poinformowana przez opiekunki, że faktycznie prezes unieważnił swoją decyzję o zwolnieniach.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej