Ochrona zdrowia nie poradzi sobie bez innowacji
W ocenie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego system ochrony zdrowia nie poradzi sobie bez innowacji. – To jest aż tak daleko idące – zaznaczył. Dodał, że w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z wyzwaniem starzejącego się społeczeństwa i zwiększeniem skali wielochorobowości, czyli o wiele większym zapotrzebowaniem na usługi medyczne.
Niedzielski zwrócił uwagę, że mogą wystąpić problemy z podażą takich usług, ponieważ wszystkie kraje borykają się z problemem niedoboru kadr, zbyt małych nakładów. Aby rozwiązać problemy w tych obszarach niezbędne są, zdaniem Niedzielskiego, technologia i innowacje. Technologia – nie tylko w zakresie technologii lekowych, ale również kontaktu z pacjentem i organizacji jednostek leczniczych.
Minister podkreślił, że musi istnieć skuteczny system finansowania innowacji i skuteczny system ich wdrażania, gdzie, jak zauważył, w ostatnich latach bardzo dużo zostało w tym zakresie zrobione.
- Zbudowaliśmy instytucje odpowiedzialne za wytwarzanie innowacji, jak i proces ich wdrożenia, a budżety, które na to mamy, też są już usankcjonowane - wyjaśniał Niedzielski.
- Sektor medyczny jest w o tyle dobrej pozycji, że ma pewne gwarancje finansowe – wskazał, wyjaśniając, że mowa o 7 proc. PKB. - To są pieniądze, które trafią nie tylko na wynagrodzenia i zakupy, ale też na rozwój nowych technologii we wszystkich tych zakresach – dodał.
Refundacja technologii lekowej. "Kamyk tworzy falę, która się rozchodzi"
- Od dłuższego czasu obserwujemy fundamentalną zmianę, jeżeli chodzi o rozumienie znaczenia innowacji (...). Jesteśmy pewni, że ten trend zostanie utrzymany - podkreślił Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA.
- Każda wdrożona technologia i jej obecność w praktyce powodują zmianę. Decyzja o objęciu refundacją jakiejś technologii lekowej jest kamykiem, który trafia do wody i fale się rozchodzą: trafiają do szpitali, do miejsc, w których się edukuje i miejsc, w których diagnozuje się pacjentów - zaznaczył.
- Musimy też pamiętać o tym, że Polska jest postrzegana jako kraj z ogromnym potencjałem, jeżeli chodzi o rozwój innowacji. Dość powiedzieć, że mamy ósme miejsce na świecie, jeżeli chodzi o liczbę badań klinicznych - dodał.
- Czekamy na ustawę o badaniach klinicznych, która jeszcze szerzej otworzy drzwi na zaproszenie innowacji w postaci badań klinicznych, zapewnienia pacjentom najnowszych terapii w wymiarze, który jest możliwy w badaniach klinicznych (...). Ważne, by tego procesu w żaden sposób nie zahamowywać i nie tworzyć różnego rodzaju ograniczeń - zalecił.
Nie finanse rozstrzygają o powodzeniu innowacji
- Innowacje w obszarze medycyny są dużo droższe - to jest rynek trudniejszy - niż innowacje w wielu obszarach. Ale tak naprawdę finanse nie są tym, co jest rozstrzygające - zaznaczył Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
W ocenie Dardzińskiego, żeby rozwijać innowacje, nie tylko trzeba mieć pieniądze, ale trzeba wiedzieć, co się ma rozwijać. - Rynek zdrowia jest rynkiem regulowanym i tutaj bez zadaniowości ze strony państwa, bez aktywnej roli Ministerstwa [Zdrowia - red. RZ], bez aktywnej roli agencji, które podlegają Ministerstwu, nie ma możliwości zdefiniowania, gdzie nauka ma skoncentrować swoją uwagę: czy mamy pójść w kierunku telemedycyny, rozwijać diagnostykę związaną z cukrzycą czy onkologią. Nie da się robić wszystkiego i od razu - mówił.
- Musimy wiedzieć, co jest naszym priorytetem - kontynuował. Wyliczał, że w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz pracuje ok. 4,5 tys. inżynierów i funkcjonuje grupa badawcza Zdrowie. - Wiemy, co badać i w jakim kierunku pójść - zaznaczył, dodając, że kierunki wytyczane przez resort zdrowia i konkursy Agencji Badań Medycznych sprawiają, że naukowcy, wspólnie z przemysłem, mogą tworzyć nowe technologie.
- Rolą jednostek naukowych w tym przypadku jest tak naprawd, być zapleczem dla polskiego przemysłu medycznego. Możemy udostępnić to, co mamy najcenniejsze, czyli naszych naukowców i laboratoria, by nie obciążać przemysłu koniecznością inwestowania w ludzi i infrastrukturę - dodał Dardziński.
Polska nauka na życzenie
W ocenie prezesa Agencji Badań Medycznych Radosława Sierpińskiego szalenie ważne jest to, że Polska funkcjonuje i uczy się funkcjonować w modelu "science on demand" - nauki na życzenie, nauki w służbie społecznej.
- Dotychczas mieliśmy w Polsce dysonans poznawczy - zauważył. - Z jednej strony mówiliśmy o tym, że nauka powinna być wdrożeniowa, przekładać się na bardzo kompletne implementacje systemowe. Z drugiej strony oczekiwaliśmy od naukowców ciągłej "punktozy": trzeba było zdobywać kolejne tytuły, cały czas pisać publikacje. Przechodzimy w pewnym sensie ewolucję od nauki publikacyjnej do nauki translacyjnej - podkreślił.
Sierpiński wskazał na istotną rolę ABM i dodał, że wszystkie organizowane przez nią konkursy mają bardzo konkretne wskazania wdrożeniowe. Agencja prowadzi ponad 150 badań klinicznych. - To jest naprawdę duży wolumen projektu - ocenił dodając, że badania będą przekładały się na zmianę standardów leczenia, albo na wprowadzenie nowych leków do codziennej terapii.
Innowacje w praktyce - już na poziomie kontaktu pacjenta z systemem
Jak zaznaczył dyrektor Centrum e-Zdrowia Paweł Kikosicki, pandemia pokazała, że usługi e-zdrowia bardzo przypadły do gustu Polakom. - Mamy już teraz 16,2 milionów aktywowanych Internetowych Kont Pacjenta, mamy bardzo dużą liczbę wystawianych codziennie e-recept, e-skierowań. Te usługi w dobie pandemii bardzo się przyjęły i nie wyobrażam sobie, by nie było tych usług w tym okresie - przyznał.
Wśród innowacji CeZ Kikosicki wymienił m.in. e-rejestrację na świadczenia specjalistyczne w szerszym zakresie. - Do końca roku kończymy pilotaż, w przyszłym roku będzie rozszerzany na kolejne świadczenia - poinformował. Zapowiedział również cyfryzację leczenia uzdrowiskowego.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: