Astma - problem zdrowotny, społeczny i ekonomiczny
Astma oskrzelowa to jedna z najczęstszych chorób przewlekłych układu oddechowego a na jej rozwój ma wpływ wiele czynników - od predyspozycji genetycznych po czynniki środowiskowe. Najczęściej rozpoczyna się w dzieciństwie, trwa przez całe życie stanowiąc istotne obciążenie dla pacjenta, jego rodziny i systemu opieki zdrowotnej.
"Wzrost zapadalności na astmę wpisuje się w trend epidemii chorób alergicznych. Astma stanowi poważny problem zdrowotny, społeczny i ekonomiczny. Jej przewlekły charakter i uciążliwe objawy rzutują na kondycję fizyczną, stan psychiczny oraz życie rodzinne pacjentów, obniżają jakość życia, ograniczają aktywność społeczną i zawodową” – czytamy w wspomnianym raporcie, przygotowanym pod auspicjami Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego i Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Według przedstawionych w nim danych w Polsce astma dotyka ok. 6 proc., czyli ok. 2,2 mln dorosłych osób. Zgodnie z szacunkami projektu Global Burden of Disease (GBD) w kraju w 2017 r. na astmę chorowało 1,9 mln osób, czyli 4917 na 100 tys., a wskaźnik umieralności wynosił 12 osób na 1 mln ludności.
Leczenie astmy jest niezwykle kosztowne, a jeśli dodać, że jest ona najczęstszą przyczyną absencji chorobowej w pracy i hospitalizacji pośród wszystkich chorób alergicznych, ma to niezwykłą wagę ekonomiczną. Według ZUS tylko w 2018 roku wydatki na choroby układu oddechowego stanowiły 8,5 proc. wszystkich wydatków na świadczenia spowodowane z niezdolnością do pracy i kwota ta wyniosła 3,144 mld złotych.
Analiza stanu leczenia astmy
Jak podano w raporcie w latach 2015–2019 w ramach świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) zrealizowano 3,2 mln porad dla pacjentów z astmą oskrzelową (J45), na poziomie AOS udzielono 9,2 mln porad, a ponad 555 tys. pacjentów z astmą oskrzelową było hospitalizowanych.
Według opublikowanych w raporcie danych w Polsce 4 mln osób ma objawy astmy z których aktywnie leczonych jest zaledwie 2,2 mln. Od pojawienia się pierwszych objawów do rozpoznania astmy mija średnio siedem lat a zaledwie 10 proc. pacjentów z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od jej rozpoznania.
Specjaliści w raporcie przedstawiają analizę stanu leczenia astmy w Polsce. Wskazują w niej duże, sięgające 70 proc, niedorozpoznanie choroby, trudności z implementacją międzynarodowych wytycznych GINA (na co ma wpływ między innymi brak popularyzacji wiedzy o astmie wśród lekarzy POZ), niespełnianie światowych standardów zarządzania chorobą.
Nadużywane leki szkodzą
Eksperci wskazują w opracowaniu na niezwykle ważny aspekt nadużywania leków w leczeniu astmy, które stosowane niewłaściwie lub w nadmiernych ilościach szkodzą pacjentom. Wyniki programu badawczego SABINA, cytowane w raporcie, wykazały, że tylko 27 proc. alergologów, 15 proc. pulmonologów i 12 proc lekarzy rodzinnych prawidłowo stwierdziło, że 1–2 inhalacje SABA tygodniowo wskazują na astmę kontrolowaną.
W praktyce okazało się jest duże przyzwolenie na stosowanie leków SABA bowiem aż 41 proc. alergologów, 62 proc. pulmonologów i 59 proc. lekarzy pierwszego kontaktu błędnie założyło, że używanie 3 lub więcej pojemników SABA rocznie jest oznaką kontrolowanej astmy.
Efektem takiego podejścia jest średnie użycie SABA przez polskiego pacjenta, które wynosi 3,66 opakowania rocznie a 6 proc. z nich zużywa aż ponad 12 opakowań w tym czasie, co powoduje ryzyko zaostrzenia się choroby ponad trzykrotnie.
Skuteczne rozwiązanie na wyciągnięcie ręki
Jak podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, która jest współautorem i redaktorem naukowym raportu, jego celem było znalezienie rozwiązań, które pozwoliłyby na zwiększenie stopnia wystandaryzowania opieki nad pacjentem z astmą, aby wytyczne GINA stały się ramą dla codziennej praktyki lekarzy, którzy zajmują się ogromną liczbą pacjentów.
- Jednym z narzędzi, które służyłoby lepszej opiece nad pacjentami byłoby wdrożenie nowej funkcjonalności e-recepty, tj. algorytmu zliczającego leki wziewne SABA i doustne glikokortykosteroidy (dGKS), które wykupują pacjenci na astmę. W tej grupie pacjentów mamy bowiem problem nie tyle ze stosowaniem terapii zgodnie z zaleceniami lekarza, co z ryzykiem nadmiarowej farmakoterapii – mówi dr Gałązka-Sobotka.
Jak wyjaśnia, pacjenci chodzą od lekarza do lekarza i często nie przyznają się do tego jakie leki przyjmują i w jakich ilościach a ponieważ nie ma wymiany informacji pomiędzy lekarzami na ten temat, może to generować nad konsumpcję określonych substancji, co może skutkować zaostrzeniem astmy, prowadząc nawet do hospitalizacji.
Dodaje, że badania naukowe przeprowadzone w Polsce pokazały, iż niebagatelny odsetek pacjentów trafia do szpitala z zaostrzeniem choroby, którego pierwotnym źródłem jest nieprawidłowa farmakoterapia, a w tym przypadku nadużywanie konkretnych grup leków.
- Zaproponowane przez nas rozwiązanie wsparłoby lekarza w procesie podejmowania decyzji terapeutycznych, dostarczając mu prosty komunikat w systemie e- recepty, że w przypadku tego konkretnego pacjenta ma do czynienia z przekroczeniem wytycznych medycznych, co może grozić powikłaniami – mówi dr Gałązka-Sobotka.
Jak podkreśla, propozycja wprowadzenia tego narzędzia spotkała się z dużym zainteresowaniem Ministerstwa Zdrowia. – Obecnie nie toczy się dyskusja o zasadności tego pomysłu, jego racjonalności, a jedynie czasie w jakim możliwe byłoby sprawdzenie tego narzędzia na grupie świadczeniodawców w ramach pilotażu– mówi dr Gałązka-Sobotka.
Elektroniczny integrator lekarzy POZ i specjalistów
Wyposażenia e-recepty w dodatkową funkcjonalność - automatycznego wykazania w systemie ilości przepisanych pacjentowi leków na astmę, o którą starają się alergolodzy i pulmonolodzy, byłoby także niezwykle pożytecznym narzędziem dla lekarzy POZ, a także dla samych pacjentów.
Tak ważna informacja powinna być dostępna w sposób łatwy dla każdego specjalisty zaangażowanego w proces leczenia astmy. Tylko wówczas kontrola choroby będzie realna.
Astma jako jedna z chorób układu oddechowego znalazła się też na jednej ze ścieżek wprowadzanej do POZ opieki koordynowanej. Wyposażenie lekarzy rodzinnych w dodatkową funkcjonalność systemu e-recepty byłoby niezwykle istotne także w tym kontekście.
Jak przyznaje prof. Marek Kulus, członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, jest wstępne zainteresowanie rozwoju e-recepty i możliwości wykazania w systemie lekarzom i pacjentom, że zażywają za dużo beta2-mimetyków, albo doustnych glikokortykosteroidów lub leków podobnych.
- Przygotowaliśmy fiszkę projektową w tym zakresie i przekazaliśmy ją ministerstwu. Niestety na razie ten pomysł czeka w kolejce innowacyjnych rozwiązań cyfrowych – mówi profesor.
Dodaje: - Astma jest taką chorobą, w której leczeniu uczestniczą lekarze rodzinni, którzy współpracują zarówno z alergologami jak i pulmonologami. Dobrze byłoby, aby zarówno lekarze POZ jak i specjaliści mieli dostęp do takich informacji. Rozsyłanie ich tylko do POZ, i to w formie plików, które trzeba przeszukać, nie jest najlepszym pomysłem.
Ekspert podkreśla, że PTA zgłosiło co do tej propozycji swoje wątpliwości. Każde inne rozwiązanie, które wiązać się będzie z dużym nakładem dodatkowej pracy lub trudnościami w dostępie do informacji, cennych dla procesu terapeutycznego będzie działało na szkodę pacjenta, a zatem i płatnika publicznego, który w konsekwencji pokrywa koszty powikłań, w tym hospitalizacji możliwych do uniknięcia.
Proste rozwiązanie – wiele korzyści
Prosta, dodatkowa funkcjonalność systemu, umożliwiająca ocenę ryzyka nadużywania leków, pozwoli zoptymalizować leczenie i diagnostykę pacjenta. Da możliwość uniknięcia poważnych powikłań, w tym hospitalizacji. To pozwoli także na bardziej efektywną alokację środków finansowych przeznaczanych co roku na leczenie pacjentów z astmą, na każdym stopniu jej zaawansowania.
Ministerstwo Zdrowia zapowiada wdrożenie tego rozwiązania w 2024 r., a w formie pilotażu być może nawet wcześniej. Będzie to ważna, jakościowa zmiana dla polskich pacjentów, ale też lekarzy – wszystkie dane będą łatwo dostępne, w jednym miejscu.
* W materiale wykorzystano fragmenty i dane ze streszczenia raportu: „Astma oskrzelowa – nowy model zarządzania chorobą nakierowany na wzrost wartości zdrowotnej”
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: