RPP: nie potwierdziła się informacja, aby na Podlasiu odmówiono pacjentce aborcji
Sprawa rzekomej odmowy aborcji przez lekarzy ciągnie się, przypomnijmy, od kilku tygodni. Media w styczniu informowały, że 14-letniej dziewczynie z niepełnosprawnością intelektualną lekarze z podlaskich szpitali odmówili aborcji, powołując się na tzw. klauzulę sumienia.
Chodziło o ciążę będącą następstwem gwałtu. Zabieg ostatecznie miał zostać przeprowadzony w Warszawie, dzięki interwencji Federacji na Rzecz kobiet i Planowania Rodziny, która później też nagłośniła sprawę.
Sprawą zajął się m.in. Rzecznik Praw Pacjenta, który 9 lutego przedstawił wyniki sporządzonego raportu. Jak poinformował, okazało się, że nie dotyczyła ona 14-latki, ale osoby dorosłej, u której 29 grudnia ub.r. w trzy godziny od wydania przez prokuraturę zaświadczenia o możliwości wykonania legalnej aborcji przeprowadzono taki zabieg w jednej z placówek w Warszawie.
- Wcześniej odbyła się konsultacja psychiatryczna i konsylium, po którym specjaliści ocenili, że pacjentka jest świadoma tego, co chce zrobić, ma możliwość pokierowania swoim losem i taki zabieg może się odbyć - powiedział Bartłomiej Chmielowiec.
Dodał także, że nie potwierdziła się informacja, aby w jakiejś placówce medycznej na Podlasiu odmówiono pacjentce wykonania zabiegu legalnej aborcji.
Niedzielski: ogromna manipulacja obliczona na wywołanie pewnych emocji
Minister Zdrowia Adam Niedzielski ocenił, że zebrane w tej sprawie informacje wskazują, że mieliśmy do czynienia z kolosalną manipulacją.
- Ta kolosalna manipulacja z całą pewnością była obliczona na wywołanie pewnych emocji. Pewnych emocji społecznych i piętnowania różnych rozwiązań, a przede wszystkim tego, co było w jakby centrum uwagi w tej sytuacji, czyli tzw. klauzuli sumienia - odniósł się podczas konferencji prasowe we Wrocławiu Niedzielski.
W minionym tygodniu minister w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski mówił o historii, że jest bulwersująca. Podkreślił także, że w przypadku ciąży z gwałtu pacjentka miała prawo skorzystać z aborcji.
Jak wyjaśniał, jeżeli lekarz nie chciał przeprowadzić zabiegu, kierując się klauzulą sumienia, to szpital miał obowiązek wskazać miejsce, gdzie z takiego zabiegu pacjentka będzie mogła skorzystać.
- Dramatem jest to, że cała sytuacja dotyczyła dziecka, które wielu rzeczy może nie rozumieć. Dziecko wymaga szczególnego trybu postępowania, szczególnej troski i nie mówię tu stricte o zabiegu, ale o samym postępowaniu z małym pacjentem - akcentował.
Prokuratura Krajowa informowała wcześniej, że jedna z białostockich prokuratur prowadzi śledztwo w sprawie wykorzystania seksualnego niepełnosprawnej, 24-letniej kobiety, ale nie 14-latki. Sprawca na początku roku miał usłyszeć zarzut popełnienia przestępstwa z art. 198 Kodeksu Karnego, czyli seksualnego wykorzystania niepoczytalności lub bezradności, za który grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: