Młodzi lekarze buntują się przeciwko "obowiązkowej zsyłce" do powiatów. Chcą odroczenia nowych przepisów

1 lat temu 51
Wraca dyskusja o obowiązkowym stażu dla rezydentów w szpitalach powiatowych Przepisy nakładające na nich nowy obowiązek wejdą w życie 2023 roku Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor uważa, że zmuszanie rezydentów do stażu w innym miejscu Polski nie rozwiąże problemów kadrowych, a wręcz może jeszcze je pogłębić - Pomysł, żeby oddelegować kogoś albo zachęcić do pracy w powiecie nie spowoduje, że przybędzie personelu medycznego. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ktoś tam nie chce pracować - wtóruje mu Michał Bulsa, obawiając się czy nie będzie dochodzić do nadużyć ze strony placówek powiatowych Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że samorząd lekarski rozważa rozmowy z Ministerstwem Zdrowia o odroczenie tego przepisu 

Od 2023 roku obowiązkowe rezydentury m.in. w szpitalach powiatowych

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, iż przygotowuje projekt zakładający, że rezydenci będą musieli część programu odbywać w szpitalach powiatowych. 

Słowa szefa resortu były de facto przypomnieniem uchwalonej w 2020 roku nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, zgodnie z którą od 2023 roku lekarze w trakcie szkolenia specjalizacyjnego będą mieli obowiązek odbycia sześciomiesięcznego stażu w szpitalu pierwszego lub drugiego stopnia zabezpieczenia zdrowotnego. Przepisy dotyczą rezydentów odbywających szkolenie specjalizacyjne, które zawiera moduł podstawowy z: 

chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych, pediatrii.

Rezydentury w szpitalach powiatowych. "Wysoce niebezpieczne rozwiązanie"

Jak argumentował minister zdrowia, rozwiązanie ma zachęcić lekarzy do wybierania szpitali powiatowych, które borykają się z kryzysem kadrowym.

Zdaniem wiceprezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusza Komora będzie wręcz odwrotnie.

- Wydaje mi się to wysoce niebezpiecznym rozwiązaniem przynajmniej z dwóch przyczyn - przyznaje Klaudiusz Komor.

- Po pierwsze - niedobór kadr medycznych dotyczy również szpitali wysokospecjalistycznych i klinik. One też są w stanie funkcjonować między innymi dlatego, że mają rezydentów. Jeżeli my przymusowo wszystkich rezydentów wyślemy do szpitali powiatowych, deficyt przeniesie nam się na te szpitale wysokospecjalistyczne oraz kliniki - tłumaczy wiceszef NRL.

- Po drugie - wiemy z doświadczenia, że robienie czegoś na siłę i wbrew komuś nigdy nie przynosi dobrego efektu. Jeżeli będziemy zmuszać młodych lekarzy do dalekiego wyjazdu od miejsca zamieszkania na specjalizację, tylko po to żeby go w jakimś szpitalu powiatowym umieścić, to tylko zniechęcimy ich do całego systemu opieki zdrowotnej i do pozostania w kraju - wyjaśnia.

- Cały czas powinniśmy dążyć do tego, żeby zachęcać młodych lekarzy do  pozostania w Polsce, na co są dwa sposoby - godne wynagrodzenie oraz dobre warunki pracy. I w tym kierunku powinniśmy iść, a nie w szukać koła ratunkowego na chwilę. Może ono częściowo pomoże w jedynym problemie, ale jednocześnie spowoduje, że pojawią się kolejne - dodaje.

"Niepokojące i nieodpowiedzialne jest myślenie lepszy jakikolwiek lekarz niż żaden"

Zdaniem prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie Michała Bulsy, staż w szpitalu powiatowym w celu poznania realiów i możliwości jest dobrym pomysłem, ale widzi też głębszy problem.

- Zobaczymy w praktyce czy nie będzie dochodzić do nadużyć ze strony placówek powiatowych pod postacią np.: zmuszania do samodzielnych dyżurów. Z biegiem czasu uważam, że ten pomysł pomoże lekarzom podjąć decyzje czy warto pracować w szpitalu powiatowym. Patrząc na ciągłą próbę penalizacji wykonywania zawodu lekarza w Polsce, chętnych za dużo nie będzie - mówi Michał Bulsa.

- Cały problem w ochronie zdrowia rozbija się o liczbę kadr. Bardzo
niepokojące i nieodpowiedzialne jest myślenie w kategoriach lepszy
jakikolwiek lekarz, niż żaden. A de facto widać, że powoli właśnie
takimi kategoriami patrzy się w Polsce na problemy ochrony zdrowia - tłumaczy Bulsa.

- Pomysł, żeby oddelegować kogoś albo zachęcić do pracy w powiecie nie
spowoduje, że przybędzie personelu medycznego. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ktoś tam nie chce pracować. Nie chodzi przecież o mieszkanie, zarobki. Lekarzom chodzi o system represyjny państwa w stosunku do usług medycznych - dodaje.

- Już widzę odwrót od specjalizacji, już słyszę pytania koleżanek i
kolegów o to jak można wyjechać za granicę, dyrektorów z Niemiec, którzy proszą o kontakt z lekarzami, żeby namówić ich na wyjazd - przyznaje.

- Europa ceni polskich lekarzy, nie tylko finansami, ale również warunkami
pracy. A my jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, który
wysokospecjalizowanych specjalistów traktuje z buta. Cały czas zarzucamy
lekarzy pracą administracyjną, straszymy pręgierzem prokuratora, to może
jeszcze najlepiej zarzućmy im chomąto. To jest absurd, który musi się
skończyć - dodaje szef OIL w Szczecinie.

Lekarze: Dodatek do pensji dla rezydentów wystarczy na zatankowanie jednego baku

Przypomnijmy, iż zgodnie z nowelizacją lekarzowi rezydentowi, który realizuje taki staż i musi dojeżdżać do szpitala w innym powiecie niż miejsce pracy wskazane w podstawowej umowie o pracę, przysługuje wynagrodzenie dodatkowe w wysokości 16 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę i jest to kwota zwolniona z podatku.

Lekarze zwracają uwagę, że tak niski dodatek wystarczy co najwyżej na zatankowanie jednego baku w miesiącu, co w nawet minimalny sposób nie zrekompensuje półrocznych dojazdów do innego powiatu, nie mówiąc już o rekompensacie za przeprowadzkę w inne miejsce.

Jak udał nam się ustalić, samorząd lekarski rozważa rozmowy z Ministerstwem Zdrowia o odroczeniu przepisu mającego wejść w życie w 2023 roku.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej