Miażdżący raport NIK. Angiograf nie działał pół roku, tomografu nie było gdzie wstawić

1 lat temu 61
Inspektorzy NIK sprawdzili czy podmioty lecznicze optymalnie wykorzystują wysokospecjalistyczną aparaturę medyczną w procesie diagnostyki i leczenia W latach 2017-2021 skontrolowane szpitale zakupiły łącznie aż 119 specjalistycznych urządzeń. Jak wykazała kontrola, decyzje o zakupie "były podejmowane często ad hoc, bez rzetelnego rozpoznania potrzeb pacjentów i pomimo braku zainteresowania NFZ zakontraktowaniem rozszerzonego zakresu usług" 10 spośród 17 objętych kontrolą lecznic nie wykorzystywało optymalnie aparatury. Szpital w Gnieźnie kupił tomograf komputerowy i aparat RTG za ponad 2 mln, których przez 20 miesięcy nie mógł uruchomić z powodu trwających prac budowlanych  W szpitalu w Białymstoku przez pięć miesięcy nie korzystano z angiografu, bo okablowanie przegryzły szczury, a gammakamery w centrum onkologii w Poznaniu od 2019 roku nie ma kto naprawić Z powodu braków kadrowych dwie lecznice miały kłopot z zapewnieniem obsady w pracowniach. - W skrajnych przypadkach lekarze dyżurowali po 120 godzin, czyli pięć dób - czytamy w raporcie W łącznie 13 podmiotach leczniczych stwierdzono naruszenia przepisów ustawy o działalności leczniczej

Raport NIK. Angiograf nie działał pół roku, gammakemery nie ma kto naprawić 

Za nie w pełni optymalnym wykorzystaniem wysokospecjalistycznych  aparatur stoją, w ocenie kontrolerów NIK, słaba organizacja, ograniczony zakres umów z NFZ, niedobór lekarzy i awaryjność urządzeń. Jak wykazała inspekcja, decyzje o zakupie "były podejmowane często ad hoc, bez rzetelnego rozpoznania potrzeb pacjentów i pomimo braku zainteresowania NFZ zakontraktowaniem rozszerzonego zakresu usług." 

Powodem, dla którego lecznice decydowały się na zakup sprzętu, była często możliwość sfinansowania go ze środków zewnętrznych. 

- Taka praktyka narusza zasadę określoną w ustawie o finansach publicznych, zobowiązującą do wydatkowania środków publicznych w sposób celowy i oszczędny - czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. 

10 spośród 17 objętych kontrolą lecznic nie wykorzystywało optymalnie aparatury. Szpital Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie kupił tomograf komputerowy i aparat RTG za ponad 2 mln, których przez 20 miesięcy nie mógł uruchomić z powodu trwających prac budowlanych. 

W Samodzielnym Publicznym Zespole ZOZ w Ostrowi Mazowieckiej zabrakło... pomieszczenia dostosowanego do uruchomienia nowego angiografu, a w SP ZOZ Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku ten sam sprzęt przez pięć miesięcy stał niewykorzystany, bo szczury przegryzły okablowanie. Z kolei gammakamery w Wielkopolskim Centrum Onkologii od 2019 roku nie ma kto naprawić. Nie ma bowiem w Polsce autoryzowanego serwisu zagranicznego producenta. 

Wysokie koszty zabiegów z udziałem robotów,  spada zapotrzebowanie na akceleratory

Systemy chirurgiczne da Vinci miało pięć spośród 17 skontrolowanych podmiotów leczniczych (29 proc.). Cztery z nich zakupiły go za prawie 50 mln zł w okresie objętym kontrolą. Do końca 2020 r. szpitale objęte inspekcją przeprowadziły łącznie 696 zabiegów z wykorzystaniem tych robotów.

Najwięcej w Wielkopolskim Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Poznaniu (339 zabiegów do końca 2020 r.), które tym samym osiągnęło planowany wskaźnik rezultatu. W dwóch lecznicach, z powodu wysokich kosztów zabiegów, systemy da Vinci były wykorzystywane w niewielkim stopniu. 

Resort zdrowia, przypomnijmy, dopiero od kwietnia tego roku objął refundacją leczenie raka prostaty z pomocą robota da Vinci. Zatem już po zakończeniu prowadzonej kontroli.

Z kontroli wynika także, że urządzeniami wykorzystywanymi w największym stopniu były akceleratory. Dysponowało nimi sześć z 17 skontrolowanych podmiotów. Zabiegi przy ich użyciu stanowiły aż 36 proc. wszystkich wykonanych badań i zabiegów objętych kontrolą. Liczba tych urządzeń znacznie wzrosła w okresie objętym kontrolą.

- NIK zwraca uwagę, że nabywanie kolejnych akceleratorów, bez rzetelnej analizy potrzeb pacjentów, może spowodować nieefektywne wykorzystanie środków w skali całego systemu ochrony zdrowia - czytamy w raporcie. 

Jak wykazali inspektorzy, liczba zabiegów z wykorzystaniem akceleratorów, przypadająca na jedną aparaturę, systematycznie maleje. Tendencję spadkową w tym zakresie można było zaobserwować jeszcze przed epidemią COVID-19. W 2020 roku wykonano średnio o 10 takich zabiegów dziennie mniej niż w 2017, co oznacza spadek o prawie 30 proc.

Zbyt rzadko przeprowadzane przeglądy i braki  kadrowe. "Lekarze dyżurowali po 120 godzin”

Kontrolerzy sprawdzili także, jaką wagę przywiązują lecznice do kwestii bezpieczeństwa użytkowania wysokospecjalistycznej aparatury medycznej.  Okazało się, że w sześciu (35 proc.) zbyt rzadko przeprowadzane były przeglądy techniczne. Opóźnienia – średnio ok. miesiąca - dotyczyły 11 urządzeń. Zgodnie z ustawą o wyrobach medycznych zabrania się korzystania z wyrobów, dla których upłynął czas bezpiecznego użytkowania określony przez wytwórcę. Taka sytuacja stwarzała:

ryzyko uzyskania błędnych wyników badań, nieprawidłowego przebiegu leczenia lub niezapewnienia bezpieczeństwa pacjentom. 

Dalej czytamy, że w dwóch podmiotach nie zapewniono pacjentom bezpiecznego stosowania promieniowania jonizującego. W jednym ze szpitali przeprowadzono prawie 500 zabiegów z wykorzystaniem angiografu i tomografu komputerowego bez zgody państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego na prowadzenie działalności związanej z narażeniem na promieniowanie jonizujące, co jest niezgodne z zapisami ustawy Prawo atomowe. W drugim zaś uruchomiono pracownię tomografii komputerowej bez wdrożenia odpowiednich procedur radiologicznych. 

Z powodu braków kadrowych w Szpitalu Ogólnym im. dr Witolda Ginela w Grajewie w pracowni angiografii (czynnej 24 godziny na dobę) zdarzało się, że lekarze kardiolodzy pełnili kilkudniowe dyżury, bez żadnych przerw. W skrajnych przypadkach dyżurowali po 120 godzin, czyli pięć dób.

Pacjenci zbyt długo czekają na wyniki. Rekordziści nawet... ponad pół roku

NIK ma zastrzeżenia także do czasu, jaki zajmuje lekarzom opisanie wyników badań obrazowych. W 16 proc. przypadków zajmowało to dłużej niż dwa tygodnie. Choć zdarzały się, że były opisywane jeszcze dłużej - ponad dwa miesiące w przypadku pilnym i ponad pół roku w przypadku stabilnym. 

W trzech podmiotach, w przypadku 41 badań diagnostyki obrazowej i medycyny nuklearnej, opisy wykonano po terminie w stosunku do terminów określonych w umowach cywilnoprawnych z lekarzami radiologami. Opóźnienia sięgały nawet 1,5 miesiąca. W siedmiu podmiotach nie wszystkie umowy określały maksymalny termin wykonania opisu badania przez lekarza. Wewnętrzne procedury wyznaczające takie terminy wprowadził tylko jeden ośrodek, Świętokrzyskie Centrum Onkologii SPZOZ w Kielcach. 

W 13 podmiotach leczniczych (76 proc.) stwierdzono naruszenia przepisów ustawy o działalności leczniczej. W szczególności chodziło o udzielanie zamówień na świadczenia, których wartość przekraczała równowartość kwoty 30 tys. euro, bez wymaganego konkursu ofert. Łączna wartość zamówień udzielonych niezgodnie z prawem wyniosła prawie 11,5 mln zł.

Wnioski NIK do ministra zdrowia i samorządów

Wnioski pokontrolne NIK przekazane do Ministerstwa Zdrowia:

przyspieszenie zakwalifikowania do grupy świadczeń gwarantowanych wybranych wskazań leczenia z wykorzystaniem chirurgii robotowej, co przyspieszy także rozwój medycyny robotycznej w Polsce; przygotowanie rozwiązań w skali całego systemu ochrony zdrowia, zapewniających efektywne wykorzystanie sprzętu medycznego zakupionego ze środków publicznych, także wprowadzenie wymogu zamieszczania we wszystkich wnioskach i umowach o dofinansowanie zakupu wysokospecjalistycznej aparatury medycznej planowanych do wykonania wskaźników badań lub zabiegów, jako punkt odniesienia dla monitorowania wykorzystania tych urządzeń; wykorzystanie danych gromadzonych w ramach systemu statystyki w ochronie zdrowia oraz map potrzeb zdrowotnych, przy dokonywaniu oceny zasadności zakupu aparatury oraz rozdzielaniu środków na zakupy inwestycyjne, w celu efektywnego wydatkowania środków publicznych.

Samorządy województw NIK poinformował o konieczności wprowadzenie wymogu zamieszczania we wszystkich wnioskach i umowach o dofinansowanie inwestycji zakupowych wysokospecjalistycznej aparatury medycznej planowanych do wykonania wskaźników badań lub zabiegów, jako punkt odniesienia dla monitorowania wykorzystania tych urządzeń.

Do podmiotów leczniczych NIK wnioskuje o określenie maksymalnych terminów czasu opisywania badań radiologicznej diagnostyki obrazowej w wewnętrznych procedurach i umowach cywilnoprawnych zawieranych z lekarzami.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej