Tysiące recept wystawianych przez lekarzy
"DGP" dotarł do informacji dotyczącej dwójki rekordzistów, jeśli chodzi o wypisywanie recept, czyli małżeństwu lekarzy. Okazuje się, że udało się im w ciągu roku wystawić ponad 700 tys. sztuk recept.
- On – ponad 286 tys. w 2022 roku, ona – przeszło 429 tys. I zostawiają kolejnych daleko w tyle. Reszta lekarzy z "top 10" nie przekroczyła 200 tys. rocznie, a ci z ostatnich pięciu rekordowych miejsc wystawiają niewiele więcej niż 100 tys. rocznie. To i tak dużo – lekarze średnio miesięcznie wypisują recepty ok. 60 pacjentom – podaje Dziennik.
Według Komisji Etyki Lekarskiej – na którą powołuje się "DGP" – usługa otrzymania recepty jest bardzo krótka i sugeruje niedochowanie należytej staranności. Podkreśliła przy tym, że wątpliwości etyczne wzbudza także sytuacja, gdy do otrzymania recepty wystarczy "wypełnienie krótkiej ankiety niespełniającej kryterium badania podmiotowego i sugerującej pacjentowi objawy".
Dziennikarskie śledztwo "DGP" ujawniło także przybliżone kwoty, które mogli zarobić rekordziści. Z przykładowych umów, jakie zawierają lekarze z podmiotami działającymi w sieci i pośredniczącymi w wystawianiu e-recept wynika, że lekarz za konsultację otrzymuje 14-20 zł brutto.
Dziennik obliczył, przyjmując najniższy przelicznik, że wspomniany lekarz rekordzista w ubiegłym roku za swoją działalność mógł zarobić nawet blisko 4 mln złotych, a jego żona ponad 6 mln złotych.
Resort zdrowia zapowiedział działania
Jak wyjaśnia "DGP", mimo wielu kontrowersji i wątpliwości, lekarze wystawiają e-recepty w sposób legalny, ponieważ mogą tego dokonać dzięki telemedycynie. Jednakże, aby odebrać/zawiesić prawo lekarza do wykonywania zawodu albo wypisywania recept może jedynie samorząd lekarski lub sąd – jeżeli np. uznałby, że lekarz złamał kodeks etyki lekarskiej.
Resort zdrowia w rozmowie z Dziennikiem przekonuje, że sprawa jest poważna i rozpoczął w związku z tym analizę dotyczącą lekarzy rekordzistów wystawiających ponadprzeciętną liczbę e-recept czy e-zwolnień. Ministerstwo przy okazji zaznaczyło, że będzie "kierować sprawę przynajmniej kilku lekarzy do prokuratury".
- Nie będziemy tego tolerować. Dziwne, że tego typu zachowanie jest tolerowane przez samorząd lekarski, który jest przez nas systematycznie informowany o przypadkach lekarzy nadużywających prawa do wystawiania zwolnień – podsumował resort w odpowiedzi dla "DGP".
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat: