Florin Barbu, desygnowany na ministra rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich, ogłosił wczoraj (14 czerwca), że zwróci się do Komisji Europejskiej o przedłużenie ograniczeń w imporcie zboża z Ukrainy do końca roku.
Rumuński minister chce również wprowadzić nowe produkty na listę.
„Zakaz obowiązuje do 15 września. Będę rozmawiał z moimi kolegami z innych krajów i poprosimy o przedłużenie go do 31 grudnia. Oprócz rzepaku, pszenicy, kukurydzy, słonecznika, postaram się wprowadzić jeszcze do 10 produktów”, powiedział Florin Barbu podczas posiedzenia komisji parlamentarnych.
Na liście produktów, których import jest zakazany mogłyby znaleźć się miód i mięso, ale także „inne produkty, które są priorytetami dla Rumunii, tak aby rolnicy mogli sprzedawać lokalne produkty”.
2 maja Komisja Europejska przyjęła wyjątkowe i tymczasowe środki zapobiegawcze dotyczące importu ograniczonej liczby produktów z Ukrainy.
Środki te były konieczne ze względu na wyjątkowe okoliczności związane z wąskimi gardłami logistycznymi, które wystąpiły w pięciu państwach członkowskich: Bułgarii, na Węgrzech, w Polsce, Rumunii i na Słowacji. Ich celem jest złagodzić tego skutki.
Środki dotyczą czterech produktów rolnych – pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika – pochodzących z Ukrainy.
5 czerwca Komisja Europejska podjęła decyzję o przedłużeniu zakazów do 15 września.
Wicepremier Ukrainy Olha Stefaniszyna powiedziała EURACTIV pod koniec kwietnia, że nałożenie przez kilka państw UE zakazów na eksport ukraińskiego zboża może zagrać na korzyść Rosji.
„Przepływ ukraińskiego eksportu rolnego jest kwestią przetrwania ukraińskiej gospodarki, poważnie dotkniętej rosyjską wojną na pełną skalę – dlatego naszym wspólnym priorytetem powinno być przedłużenie zawieszenia ceł importowych, kontyngentów i środków ochrony handlu na ukraiński eksport do UE” – dodała.