Hiszpańscy rolnicy obawiają się, że nie będą w stanie sprzedać bardzo wielu wyhodowanych w tym roku cytryn. Straty z tego powodu mogą przekroczyć 100 mln euro.
Hiszpańska Organizacja Rolników i Hodowców (COAG) oszacowała, że w tym roku nabywców nie znajdzie nawet 400 tys. ton cytryn z upraw w Hiszpanii. To poważna liczba, bo stanowi ona około 27 proc. rocznej produkcji w tym kraju. Wartość niesprzedanych cytryn to nawet 120 mln euro, które staną się stratą branży rolnej.
Według COAG przyczyny tego stanu rzeczy są dwie. Po pierwsze, napędzany popytem z ostatnich lat, nieproporcjonalny wzrost liczby hektarów przeznaczonych pod uprawy drzewek cytrynowych na hiszpańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego.
Po drugie zaś – masowy import tanich cytryn spoza Unii Europejskiej, np. z Ameryki Południowej (główne Argentyny i Meksyku) czy z południowej Afryki. Dużymi eksporterami do UE są także Turcja i Egipt.
Dodatkowe problemy, jakie trawią europejski rynek cytryn, to spekulujące terminowymi kontraktami na dostawy owoców fundusze inwestycyjne, plagi szkodników, zmiany klimatyczne i zamiłowanie konsumentów do owoców o skórce bez jakiejkolwiek skazy.
Rolnicy w Hiszpanii posadzili za dużo drzewek?
A mimo tych kłopotów cytryn jest na europejskim rynku za dużo i część plonów trzeba będzie wyrzucić albo pozwolić im zgnić na drzewkach. Dlatego hiszpańskie stowarzyszenie handlowe Ailimpo domaga się zmniejszenia areału upraw cytryny.
– Produkcja wymknęła się spod kontroli. Dane nie pozostawiają złudzeń. Powierzchnia upraw wzrosła z 36 tys. hektarów osiem lat temu do prawie 53 tys. hektarów obecnie. Wielu rolników widząc wysoki popyt z ostatnich lat posadziło za dużo drzewek – mówi dyrektor Ailimpo José Antonio García.
Jak dodaje García, „jeśli rynek jest w stanie wchłonąć 1,1 mln ton cytryn, a szacowana produkcja na ten sezon to 1,5 mln, to na polach pozostanie 400 tys. ton”.
Z kolei Pedro Gomáriz z COAG wskazuje na to, że eksporterzy tureccy, egipscy, południowoafrykańscy czy argentyńscy „zalewają europejski rynek cytrynami, które konkurują z naszymi, ale nie muszą spełniać tych samych standardów, co europejscy rolnicy”.
A jeszcze niedawno trzy na cztery spożywane w UE cytryny pochodziły właśnie z hiszpańskich upraw. Tak pokazują dane COAG za ostatnich kilka lat. Teraz zaś hiszpańscy plantatorzy drzewek cytrynowych organizują protesty. W marcu rozrzucili na przykład nie znajdujące odbiorców cytryny na ulicach Malagi na południu Hiszpanii.