Dania jako pierwszy kraj w Europie nałoży podatek na emisję dwutlenku węgla z sektora rolniczego. To efekt porozumienia między rządem a rolnikami.
Negocjacje w sprawie nałożenia podatku na emisje dwutlenku węgla z sektora rolniczego trwały w Danii od lutego. Udział w nich brał rząd oraz organizacje reprezentujące duńskich rolników, producentów żywności oraz zajmujące się ochroną środowiska. Wczoraj (24 czerwca) wieczorem ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie.
Wypracowane rozwiązanie przewiduje, że duńscy rolnicy od 2030 r. będą płacić podatek w wysokości 120 koron (ok. 70 zł) za każdą tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. Od 2035 r. podatek wzrośnie do 300 koron (ok. 173 zł). Od opłat przewidziano również różnego rodzaju ulgi i wyjątki. Ma to zachęcić rolników do stosowania technologii czy nawozów bardziej przyjaznych środowisku.
Według ekspertów już pierwszego roku obowiązywania nowych podatków, emisje zostaną ograniczone o 1,8 mln ton, dzięki czemu Dania będzie w stanie ograniczyć o 70 proc. swoje emisje. Taki też cel wyznaczył sobie duński rząd.
Zdecydowano również, że duński rząd przeznaczy 5,3 mld euro na ponowne zalesienie 250 tys. hektarów gruntów rolnych do 2045 r., odłogowanie 140 tys. hektarów gruntów do 2030 r. i wykup niektórych gospodarstw rolnych.
– Jesteśmy dumni i szczęśliwi. Pięć miesięcy intensywnej pracy zakończyło się dziś porozumieniem, które będzie stanowić podstawę historycznej reorganizacji i transformacji duńskiej produkcji żywnościowej – skomentowała minister gospodarki Stephanie Lose.
Porozumienie skrytykowali aktywiści klimatyczni w tym duński oddział organizacji Greenpeace. Według nich podatek zostanie wprowadzony zbyt późno, a samo porozumienie jest zbyt mało ambitne.
Wypracowane porozumienie musi zostać teraz uchwalone przez duński parlament. Najprawdopodobniej dojdzie do tego po przerwie wakacyjnej.
Porozumienie popierają mające większość w parlamencie trzy partie wchodzące w skład koalicji rządowej: Socjaldemokraci Danii, liberalna partia Lewica oraz centrowa partia Umiarkowani. Przeciwko jest natomiast skrajnie prawicowa partia Duńscy Demokraci. Według niej, proponowane zmiany doprowadzą do utraty wielu miejsc pracy oraz wzrostu cen żywności.