Rolnicy chcą zablokować całą granicę z Ukrainą

1 lat temu 62

Polscy rolnicy, którzy jeszcze w połowie tygodnia planowali protesty i blokady dróg w całej Polsce oraz najazd na Warszawę, teraz zapowiadają, że w porozumieniu z organizacjami rolniczymi ze Słowacji, Rumunii i Węgier zablokują całą granicę z Ukrainą.

W ten sposób chcą zwrócić uwagę Komisji Europejskiej na problemy wynikające  z gwałtownego napływu produktów rolnych ze Wschodu i wymusić jej interwencję  na rynku produktów rolnych.

Częściowe fiasko wczorajszych rozmów ostatniej szansy z rządem

“Rząd przedstawił szereg propozycji, na których nam zależy”, przyznał po czwartkowych (16 marca) w resorcie rolnictwa, rzecznik Solidarności Rolników Indywidualnych Adrian Wawrzyniak.

W rozmowie z Business Insider sprecyzował, chodzi o “kredyty dla rolników na 2 proc., kredyty dla punktów skupowych, które będą mogły zapłacić rolnikom zaległości, o dopłaty do transportu, które pomogą przewieźć zboże poza Polskę”, a także pozwolenie na budowę silosów o określonej wielkości bez pozwolenia. “Obiecano nam także obniżkę cen nawozów”, dodał po spotkaniu z resortem rolnictwa  rzecznik Solidarności RI.

zboże, rolnictwo

Blokada ma wymusić  mechanizmy regulujące napływ produktów z Ukrainy

Zastrzegł jednak, że nie oznacza to, że w ogóle nie będzie akcji protestacyjnej, bo mogą się one odbywać lokalnie. Natomiast  główny wysiłek będzie nakierowany na blokadę granic. W ten sposób rolnicy chcą zmusić Brukselę do poprawy ich sytuacji, bo jak ocenił Wawrzyniak, obecna kwota wsparcia jest „śmieszna”. Dotychczas KE przewiduje bowiem na interwencję na rynku rolnym 30 mln euro.

Rzecznik Solidarności RI podkreślił także, że jeśli w ciągu dwóch tygodni rząd nie spełni postulatów, to zostanie przeprowadzony strajk, ale tymczasem rolnicy przygotowują blokadę całej granicy z Ukrainą. “Chcemy w porozumieniu z organizacjami rolniczymi ze Słowacji, Węgier i Rumunii zablokować granicę z Ukrainą. Ten protest może potrwać dwa lub trzy dni, bo Komisja Europejska musi zauważyć nasz problem”, poinformował Wawrzyniak. “Trzeba wypracować długotrwałe mechanizmy regulujące napływ produktów z Ukrainy”, podkreślił.

Potrzebna tarcza antykryzysowa

Według danych ministerstwa rolnictwa w zeszłym roku do Polski sprowadzono 3,27 mln ton zbóż, z czego 75 proc. z Ukrainy (krajowe zbiory zbóż oszacowano na 35,97 mln ton). W efekcie różnica w cenach skupu w ostatnim roku jest ogromna. Według Izby Zbożowo-Paszowej, tona pszenicy konsumpcyjnej kosztuje już zaledwie 950-1220 zł za tonę, podczas gdy rok temu ceny zbliżały się do 2 tys. zł za tonę.

“Sytuacja jest tragiczna. Ceny są dramatycznie niskie, a rolnicy zdesperowani”, oświadczył cytowany w BI wiceszef zachodniopomorskiej Solidarności RI Edward Kosmal dodając, że tylko jego gospodarstwo traci 10 tys. zł dziennie.  W jego ocenie doraźnymi dotacjami problemu się nie rozwiąże. “Oczekujemy, że powstanie tarcza antykryzysowa dla rolnictwa, tak jak była dla poszczególnych branż w czasie pandemii”,  podkreślił.

Czytaj więcej
Radio Game On-line