Polska, Bułgaria i Rumunia otrzymają pomoc z rezerwy kryzysowej UE na rekompensaty dla rolników poszkodowanych w wyniku zakłóceń na rynku związanych z masowym napływem zboża z Ukrainy do UE. Prezes AgroUnii Michał Kołodziejczak twierdzi jednak, że to kropla w morzu potrzeb.
„Zakłócenia na rynkach, wywołane przez rosyjską agresję na Ukrainę, nie powinny uderzać w rolników z państw sąsiadujących” z Ukrainą, stwierdziła Komisja Europejska w wydanym oświadczeniu.
„W oparciu o szacunki przesłane przez państwa członkowskie Komisja przeanalizowała sytuację, biorąc pod uwagę nadmierną podaż produktów na poziomach krajowym i regionalnym i możliwy wpływ na produkcję krajową”, oznajmiła KE.
Ile dostaną polscy rolnicy?
Pomoc z rezerwy kryzysowej UE na poczet rekompensat dla poszkodowanych rolników opiewać będzie na 56,3 mln euro. Otrzymają ją trzy państwa członkowskie: Polska, Bułgaria i Rumunia. Następnie rządy tych państw rozdysponują pieniądze między rolników.
W ramach tego wsparcia Polska otrzyma 29,5 mln euro, Bułgaria 16,75 mln euro, a Rumunia 10,05 mln euro. Jak pisze Komisja, te trzy państwa mogą uzupełnić otrzymaną pomoc o dodatkowe wsparcie dla rolników, pochodzące z budżetów państwowych. Może ona opiewać na maksymalnie 112,6 mln euro.
Według Komisji rolnicy mają otrzymać wypłaty do 30 września. Państwa-beneficjenci będą musiały notyfikować KE między innymi to, w jaki sposób środki zostały rozdysponowane między rolników i czy rzeczywiście przyczyniły się do poprawy sytuacji.
Przedwczoraj pomoc tę w formie rozporządzenia wykonawczego w głosowaniu zatwierdziła Rada UE. Rozporządzenie wchodzi w życie niezwłocznie.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej podczas piątkowego briefingu poinformowali także, że KE już teraz rozważa przeznaczenie większych środków na rekompensaty dla poszkodowanych rolników i utworzenie drugiego pakietu pomocowego w ramach rezerwy kryzysowej.
Według nieoficjalnych doniesień może on opiewać na 75 mln euro łącznie. Wpływ rekompensat na lokalne rynki ma być przedmiotem analizy KE przez następne pół roku.
Rząd dołoży się do rekompensaty. 280 mln zł dla rolników
„Dzięki zrozumieniu trudnej sytuacji producentów rolnych z regionów przygranicznych i poparciu projektu rozporządzenia przez zdecydowaną większość państw członkowskich polscy rolnicy będą mogli skorzystać ze wsparcia w wysokości 29,5 mln euro”, oznajmiło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w wydanym oświadczeniu.
Resort poinformował już, że skorzysta z możliwości powiększenia unijnej pomocy o wsparcie z budżetu krajowego i to „w maksymalnym, dopuszczalnym poziomie 100 proc.”.
„Polscy rolnicy otrzymają wsparcie w wysokości około 280 mln zł w związku ze stratami spowodowanymi importem zboża z Ukrainy”, przekazano w oświadczeniu.
„Pomoc unijna została przyznana na wniosek Polski, mając na uwadze trudną sytuację producentów rolnych, których dochody spadły w związku z rekordowym napływem zboża z Ukrainy”, zauważył resort.
Rolnicy chcą zablokować całą granicę z Ukrainą
Polscy rolnicy, którzy jeszcze w połowie tygodnia planowali protesty i blokady dróg w całej Polsce oraz najazd na Warszawę, teraz zapowiadają, że w porozumieniu z organizacjami rolniczymi ze Słowacji, Rumunii i Węgier zablokują całą granicę z Ukrainą.
UE: Ukraina jest wdzięczna, ale uwzględniamy obawy naszych rolników
„W czerwcu ubiegłego roku na prośbę Ukrainy i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zdecydowaliśmy się na liberalizację zasad importu ukraińskich produktów do Unii Europejskiej”, przypomniał unijny urzędnik na wczorajszym (31 marca) briefingu prasowym, zauważając, że Ukraina jest największym partnerem handlowym dla Unii Europejskiej.
Podjęto decyzję o zniesieniu ograniczeń w imporcie na okres jednego roku. „Krok ten Ukraina bardzo doceniła. Była to jedna z kluczowych decyzji dla utrzymania przy życiu ukraińskiej gospodarki”, podkreślił urzędnik.
Jak zauważył, obecnie toczą się dyskusje na temat przedłużenia liberalizacji przepisów na kolejny rok. „Bierzemy jednak pod uwagę obawy europejskich rolników”, zapewnił.
„Monitorujemy poziom eksportu, sytuację na rynku i ceny zboża, które są następstwem decyzji z maja ubiegłego roku”, zadeklarował.
„Polska miała w ubiegłym roku dobre plony i to dokłada się do problemu, który trzeba dziś rozwiązać. Elementem rozwiązania są rekompensaty dla rolników”, podkreślił urzędnik. Jak zaznaczył, z powodu nadmiernego importu zboża z Ukrainy najbardziej ucierpiała Polska.
Opcja ostateczna: mechanizm obronny
Oprócz środków z rezerwy kryzysowej, które posłużą jako rekompensaty dla producentów zboża, Unia Europejska może także uruchomić tzw. mechanizm obronny („Safeguard Mechanism”) zawarty w klauzuli w rozporządzeniu o liberalizacji przepisów importowych.
„Zakłada on, że jeśli na skutek stosowania przyjętych przepisów wystąpią poważne zakłócenia na rynku, możliwe jest przywrócenie ograniczeń celnych”, wyjaśnił urzędnik, dodając, że w obecnej sytuacji podjęto decyzję o uproszczeniu i ułatwieniu tej procedury.
Zapytany przez EURACTIV.pl o jej szczegóły, urzędnik wytłumaczył, że KE stale monitoruje sytuację na rynkach i informuje o niej państwa członkowskie raz na dwa miesiące w raportach. Na podstawie tych raportów lub niezależnie od nich państwa mogą zwrócić się do UE o uruchomienie mechanizmu obronnego dla konkretnych rodzajów produktów.
Następnie Komisja Europejska ma czas na rozpatrzenie takiego wniosku. Według dotychczasowych przepisów było to sześć miesięcy, ale zgodnie ze zmianą, która wejdzie w życie w czerwcu, KE będzie miała na podjęcie decyzji w sprawie uruchomienia mechanizmu tylko trzy miesiące, co w efekcie przyspieszy całą procedurę.
Zapytany, czy Polska, zgodnie z niedawnymi zapowiedziami i ustaleniami tzw. okrągłego stołu z rolnikami złożyła już wniosek o uruchomienie tej procedury, urzędnik powiedział, że nie zrobiła tego póki co ani Polska, ani żadne inne państwo członkowskie.
Na pytanie, czy z punktu widzenia unijnych przepisów możliwe jest wprowadzenie systemu kaucyjnego, aby ułatwić dalszy wywóz zboża z krajów sąsiadujących z Ukrainą, odpowiedział z kolei, że takie rozwiązanie wymagałoby wprowadzenia zmian w przepisach celnych UE.
Jak stwierdził, transport zboża z Ukrainy do Polski i tak jest już obarczony skomplikowanymi procedurami, a system kaucji sprawiłby, że „stałby się on jeszcze trudniejszy”, co w efekcie przełożyłoby się nie na udrożnienie korytarzy solidarnościowych, a na ich zablokowanie, ponieważ częściowo sparaliżowałoby eksport zboża przez Ukrainę.
Kołodziejczak: „Kropla w morzu potrzeb”
Poproszony przez EURACTIV.pl o odniesienie się do propozycji Komisji Europejskiej uruchomienia środków na wsparcie dla rolników poszkodowanych przez napływ zboża z Ukrainy, prezes AgroUnii Michał Kołodziejczak ocenił, że przysługująca Polsce pomoc w wysokości 29,5 mln euro „to kropla w morzu potrzeb”.
„Tak naprawdę, aby te rekompensaty były dostateczne, potrzeba 8-10 mld”, stwierdził Kołodziejczak. Jego zdaniem to, co robi, w tej chwili Unia Europejska, „to uciekanie od problemu”.
Zapytany, czy rolnicy będą naciskać na rząd, aby zgodnie z ustaleniami z tego tygodnia wystąpił do Unii Europejskiej o przywrócenie ograniczeń importowych na zboże z Ukrainy, powiedział, że „rząd ma przede wszystkim doprowadzić do zahamowania napływu zboża”.
„Jak polski rząd to zrobi, to już jego problem. Mają głowy, niech myślą”, skwitował.