Pogoda na weekend to istna karuzela. Będzie się działo

Jaka pogoda w sobotę 06 lipca?

Pogodowe stery nad Polską przejmie potężny wyż znad Bałkanów. Będzie ściągał on do kraju ciepłe, być może wręcz gorące masy powietrza z południa kontynentu. Jego wpływ na pogodę szczególnie odczują mieszkańcy dzielnic południowych. Sytuacja meteorologiczna na pierwszy dzień weekendu rysuje się następująco:

Od samego rana słońca nie zabraknie. Jak kraj długi i szeroki będziemy cieszyć się pięknym, niemal bezchmurnym niebem. Niewielkie obłoki mogą tylko na moment nasunąć się nad Pomorze oraz Warmię i Mazury, jednak będą szybko zanikać. Wróci też ciepło:

Po wschodzie słońca na południu słupki rtęci dobiją do 20-21 stopni Celsjusza. W północnej części kraju chłodniej, jednak całkiem przyjemnie: z wartościami zbliżonymi do 15-16 kresek.

Prawdziwy upał dotrze nad Polskę wczesnym popołudniem:

Najcieplej będzie w okolicach ziemi lubuskiej, w Wielkopolsce, na ziemi łódzkiej i w zachodniej części Mazowsza. Wszędzie tam są spore szanse na 30-31 kresek. Na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Górnym Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu tylko nieznacznie chłodniej. „Najzimniej”, z wartościami zbliżonymi do 26 stopni na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Podlasiu. Słowem: będzie upalnie i słonecznie.

Późnym popołudniem lub wieczorem nad nasze dzielnice zachodnie dotrze front z opadami deszczu. Nie możemy wykluczyć burz w województwach:
● zachodniopomorskim,
● lubuskim,
● dolnośląskim.

W nocy ciepło, a miejscami wręcz gorąco. Nie możemy wykluczyć, że powietrze będzie „stało” i na słupkach rtęci wciąż będziemy odnotowywać po 23-25 stopni Celsjusza!

Jaka pogoda w niedzielę 7 lipca?

W nocy nad Polską będzie przetaczał się wspomniany już wcześniej front, który sprowadzi burze na zachodzie kraju. Spodziewamy się, że do wczesnych godzin porannych zdominuje on pogodę nad krajem i doprowadzi do spadku temperatur:

Na zachodzie i w centrum, krótko po wschodzie słońca, liczymy na 17-19 stopni. Upały utrzymają się w Polsce wschodniej. Na Lubelszczyźnie i na Podkarpaciu już od samego rana są szanse na 27-30 kresek na termometrach!

Sporo wskazuje na to, że w całym kraju będzie pochmurno. Spodziewamy się opadów deszczu na styku tych wielkich mas powietrza. Oznacza to, że niemal na pewno popada:
● na Opolszczyźnie,
● na Górnym Śląsku,
● na ziemi łódzkiej,
● na Mazowszu,
● w województwie kujawsko-pomorskim,
● na Warmii i Mazurach.

W południe nieco się ociepli, jednak będzie o wiele chłodniej niż w sobotę:

Ostatnimi bastionami upałów będzie Podkarpacie i ziemia lubelska. Tam też przez dłuższy czas dominować będzie piękne, słoneczne niebo. Dopiero popołudniem lub wieczorem dotrą tam ciężkie, deszczowe chmury. Taka pogoda działa na burze niczym magnes. Jest niemal pewne, że w niedzielę zobaczymy nad Polską sporo błyskawic. Warto śledzić alerty RCB.

Wieczorem i w nocy już raczej bez opadów deszczu. Będzie też całkiem ciepło: od 18 kresek na północy do 20 na południu i wschodzie. Poniedziałek przyniesie dość stabilne, nieznacznie przekraczające 20 stopni Celsjusza temperatury. Na powrót upałów nie będziemy jednak czekać zbyt długo: te przypomną o sobie już we wtorek!

Źródło: WXCHARTS / opracowanie własne.