Ewakuowano ludność. Niebezpieczny olbrzym wyrósł z pola kukurydzy

3 tygodnie temu 13

Wulkan pojawił się znikąd

Wszystko zaczęło się 20 lutego 1943 roku, kiedy na polu należącym do miejscowego rolnika Dionisia Pulido, w pobliżu wioski Paricutín w stanie Michoacán, pojawiła się niewielka szczelina w ziemi. Mężczyzna, który był świadkiem tego zjawiska, szybko zdał sobie sprawę, że nie jest to zwykły pęknięty grunt. Kilka tygodni przed tym wydarzeniem mieszkańcy okolicy słyszeli tajemnicze grzmoty, które zapowiadały nadchodzące katastrofalne zmiany.

Już pierwszego dnia od pojawienia się szczeliny, z ziemi zaczął wyrastać nowy wulkan, który w ciągu kilku dni osiągnął wysokość 50 metrów. Na przestrzeni kolejnego tygodnia Paricutin wzrósł dwukrotnie, a jego działalność wulkaniczna potwierdziła wówczas, że mamy do czynienia z nieprzewidywalnym zjawiskiem. Olbrzym, który początkowo wydawał się być chwilowym fenomenem, szybko przekształcił się w niebezpiecznego giganta, zmieniając krajobraz i życie mieszkańców na zawsze.

Gorąca lawa wypłynęła z wnętrza giganta

Paricutin zaczął wyrzucać w powietrze ogromne ilości popiołu i lawy. Przed erupcją nastąpiło aż 21 trzęsień ziemi, które miały moc ok. 3,2 w skali Richtera. Sejsmiczne wstrząsy były zapowiedzią nadchodzącej katastrofy i potęgowały poczucie zagrożenia wśród mieszkańców.

Potoki rozgrzanej cieczy zaczęły zagrażać pobliskim osadom, zmuszając władze do podjęcia działań ratunkowych. Najbardziej dramatycznym momentem był lipiec 1943 roku, kiedy to strumienie magmy zaczęły zbliżać się do wioski San Juan Parangaricutiro. W wyniku tego mieszkańcy zostali ewakuowani, a sama wioska została całkowicie zasypana przez wulkaniczne popioły. Dziś jedynym śladem po niej jest wieża kościoła, wystająca ponad powierzchnię zastygłych skał.

Według dostępnych źródeł, ostatni wybuch Paricutina był w 1952 roku. Wówczas z wulkanu wyrósł stożek o wysokości 424 metrów (choć informacje na ten temat mogą być różne). Skutki erupcji były opłakane. Magma spaliła duże obszary flory w promieniu kilku kilometrów od krateru.

Wulkan z ciekawą historią

Paricutin jest jednym z nielicznych wulkanów, którego narodziny, rozwój i wygaszenie można było śledzić w czasie rzeczywistym. Jego powstanie przyciągnęło uwagę badaczy wielu badaczy, w tym Jenaro Gonzaleza Reyny i Williama F. Foshaga.

Paricutin. Fot. Pixabay

Paricutin. Fot. Pixabay

W  80. rocznicę (2023 rok) uformowania się stożka wulkanicznego na miejscu zebrało się wielu ekspertów. Celem spotkania była wymiana wiedzy oraz ocena obecnego stanu wulkanu. Mimo upływu lat, wierzchołek krateru wciąż pozostaje ciepły.

Źródło: geekweek.interia.pl / historia.dorzeczy.pl / cudaswiata.pl.

Czytaj więcej
Radio Game On-line