W weekend nad Polskę spłynie arktyczne powietrze, które przyniesie duże ochłodzenie, a zwłaszcza nocny i poranny mróz. W najzimniejszych regionach temperatura spadnie nawet do minus 10 stopni.
Piątek (1.11) będzie symbolicznym końcem ciepłego babiego lata. Po raz ostatni w tym roku temperatura w większości regionów kraju przekroczy 15 stopni, a na południu dojdzie do niemal 20 stopni w cieniu, będzie też słonecznie, nawet bezchmurnie, choć bardzo wietrznie.
Od weekendu fala przymrozków
Od weekendu (2-3.11) diametralna zmiana pogody, ponieważ za sprawą wyżu nadciągającego nad Polskę i niżu znad Rosji, zacznie spływać arktyczne powietrze. W najcieplejszym momencie dnia temperatura nigdzie nie przekroczy 10 stopni, oscylując przeważnie między 6 a 9 stopni.
Wichura uderzy w czwartek wieczorem. Będzie zrywać dachy i wyłączać prąd
Najzimniej będzie w nocy z soboty na niedzielę (2/3.11) i w niedzielę (3.11) o poranku, kiedy przymrozki spodziewane są niemal w całym kraju, najsilniejsze na wschodzie i południu, nawet do minus 5 stopni, a na terenach górzystych do minus 10 stopni.
Tak duże spadki temperatury to zasługa większych rozpogodzeń, za sprawą których dojdzie do silnego wypromieniowania ciepła z gruntu w przestrzeń kosmiczną. To będzie dopiero wstęp do chłodów, które panować będą przez niemal cały przyszły tydzień.
Noce i wczesne ranki codziennie mogą przynosić większe i mniejsze przymrozki, zwłaszcza przy gruncie. Dobra wiadomość jest taka, że dzięki pogodnemu niebu wrócą cieplejsze popołudnia z temperaturami sięgającymi przeważnie od 10 do 13 stopni w cieniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl