Według ustaleń irlandzkich naukowców coraz większa inwazja szerszeni azjatyckich w Europie zaczęła się od jednego osobnika, który 18 lat temu przybył do Francji. Wskazują na to badania genetyczne tych owadów, złapanych w różnych miejscach Starego Kontynentu.
Szerszeń azjatycki – Vespa mandarinia – to największy występujący na świecie gatunek szerszenia. Naturalnie występuje w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej, m.in. w Chinach, Indiach czy Japonii.
Na początku XXI wieku zaobserwowano jego gwałtowne rozprzestrzenianie się po innych częściach Azji. Jego gniazda odkryto m.in. azjatyckiej części Rosji czy w Mongolii. Ponieważ szerszenie azjatyckie nie mają wielu naturalnych wrogów, a do tego są wszystkożerne, okazały się bardzo niebezpiecznym gatunkiem inwazyjnym.
Wypierają bowiem z niszy ekologicznej inne owady, i to nie tylko z rodziny osowatych, ale także rzędu błonkoskrzydłych, jak np. pszczoły miodne. Grupa szerszeni azjatyckich potrafi w kilka godzin zniszczyć nawet taki pszczeli rój, który liczy kilkadziesiąt tysięcy osobników.
Zaczęło się od Francji
Owady te w Europie po raz pierwszy zaobserwowano w 2004 r. we Francji. Prawdopodobnie zostały przywiezione z Chin. W kolejnych latach szerszenie azjatyckie pojawiły się w kolejnych europejskich krajach, a w ubiegłym roku zauważono jest w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
I właśnie jeden osobnik złapany w kwietniu 2021 r. w prywatnym mieszkaniu w Dublinie zainspirował irlandzkich naukowców do zbadania jego profilu genetycznego. Wciąż żywego owada przekazano bowiem do Muzeum Narodowego Irlandii.
Biolodzy z University College Cork nie tylko zrobili badania genetyczne szerszenia schwytanego w Dublinie, ale także porównali swoje wyniki z wynikami podobnych badań wykonanych na szerszeniach azjatyckich złapanych w innych częściach Europy.
I potwierdzili to, co naukowcy podejrzewali od dawna – inwazja szerszeni azjatyckich na Europę zaczęła się od tej samej królowej, która założyła pierwszy odnaleziony we Francji rój w 2004 r.
Jakie z tego wnioski?
Opisane w „Journal of Hymenoptera Research” badania jasno pokazują, że wszystko dotąd schwytane i przebadane osobniki były ze sobą spokrewnione. To według irlandzkich badaczy rodzi dwa wnioski.
Pierwszy to smutne stwierdzenie, że potencjał inwazyjny szerszenia azjatyckiego jest ogromny i wystarczy pojedyncza królowa na nowym terenie, aby owady w ciągu kilkunastu lat dotarły w bardzo oddalone od siebie miejsca.
Drugi to natomiast optymistyczne stwierdzenie, że jeśli wszystkie europejskie osobniki szerszenia azjatyckiego mają ten sam profil genetyczny, to opracowanie metody skutecznej eliminacji z europejskich ekosystemów tego bardzo negatywnie działającego na bioróżnorodność gatunku może się okazać łatwiejsze.