Prezes PKN Orlen poinformował o podpisaniu listu intencyjnego w tej sprawie. Grupa Azoty miała ostatnio poważne kłopoty, głównie przez ograniczenie produkcji w Zakładach Azotowych w Puławach.
To właśnie w Puławach prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował na konferencji prasowej, że rozpoczęto procedurę analizowania możliwości przejęcia przez kierowaną przez niego największą polską spółkę.
Najpierw badanie due diligence
Analizę możliwości akwizycji Grupy Azoty ma rozpocząć badanie due diligence, które zakłada nie tylko sprawdzenie faktycznego stanu finansowego spółki, ale także wycenienie jej nieruchomości, określenie potencjału wytwórczego, ocenienie zasobów ludzkich i stanu zatrudnienia, przebadanie stanu prawnego spółki, jej obciążeń podatkowych oraz wierzytelności.
W sprawie tych właśnie działań podpisano dziś (6 czerwca) w Puławach list intencyjny pomiędzy szefostwem PKN Orlen i Grupy Azoty. „To jest bardzo ważna chwila dla Puław i dla Azotów. I to jest zdecydowanie wzmocnienie tej gałęzi działalności” – mówił Obajtek.
W jego ocenie PKN Orlen i Grupę Azoty łączy wiele synergii, które wzmocnią proces konsolidacji tych dwóch spółek. „To synergie technologiczne i operacyjne, bilansowanie surowców wewnątrz grupy. Synergie sprzedażowe, wspólna polityka sprzedaży, sieć dystrybucji, logistyka i wspólne zarządzanie magazynami, a także synergie w zakresie badań i rozwoju” – przekonywał Obajtek i dodawał, że w jego ocenie „w trudnych czasach należy konsolidować branże”.
Grupa Azoty w tarapatach
Ale ważną okolicznością ewentualnego przejęcia Grupy Azoty przez PKN Orlen są kłopoty finansowe pierwszej z tych spółek. Doszło do nich z powodu przestojów w głównym elemencie tej grupy kapitałowej, jakim są Zakłady Azotowe w Puławach, które generują prawie połowę przychodów całej grupy.
Do wstrzymywania produkcji dochodziło najpierw latem ubiegłego roku, a przyczyną były bardzo wysokie ceny gazu, którego dużo zużywa się do produkcji nawozów sztucznych. Ponownie do ograniczeń w produkcji dochodziło w marcu bieżącego roku, a wtedy tłumaczono to „sytuacją podażowo-popytową na europejskim rynku”. Czyli spadającym zainteresowaniem polskimi nawozami.
Regulacje środowiskowe oraz wysokie ceny energii doprowadziły bowiem do wzrostu cen polskich (i w ogóle europejskich) nawozów, a jednocześnie do Europy zaczęto w ogromnych ilościach sprowadzać dużo tańsze nawozy z Azji, Bliskiego Wschodu czy USA.
Dlatego cena akcji Grupy Azoty notowanej na giełdzie w Warszawie spadła. To zapewne ułatwi przejęcie jej przez PKN Orlen. Na wieść o przygotowaniach do takiej akwizycji cena wspomnianych papierów nieco jednak dziś wzrosła.