Polacy lubią jeść jaja, zwłaszcza w Wielkanoc. Większość konsumowanych w Polsce jaj pochodzi od kur hodowanych w klatkach. Jednak aż 70 proc. Polaków woli chów bezklatkowy – wynika z badania Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Przedstawiamy najważniejsze i najciekawsze dane na temat konsumpcji i produkcji jaj w Polsce.
Polska liderem produkcji, eksportu i konsumpcji jajek
Polska od lat wysoko plasuje się na rynku jajecznym Unii Europejskiej, zajmując trzecie miejsce i odpowiadając za 17 proc. unijnej produkcji, zaraz po Hiszpanii i Niemczech.
Obecnie Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) szacuje roczną produkcję jaj konsumpcyjnych na 10 mld sztuk.
Polscy rolnicy zajmują pozycję lidera również w eksporcie jaj. Według danych Ministerstwa Finansów w 2021 r. Polska sprzedała 141 tys. ton jaj za 160 mln euro, z czego 116 tys. ton na rynek unijny. Najwięcej jajek eksportujemy do Niemiec, Holandii, na Węgry oraz do Czech. Import jaj jest w Polsce niewielki, szacowany na 7 mln euro.
Co ciekawe, więcej jaj produkujemy niż zjadamy. Według danych GUS i KOWR, w ciągu ostatnich pięciu lat Polacy skonsumowali statystycznie od 139 do 162 jaj na głowę rocznie. Jest to około 13 jaj tygodniowo. Jednak w okresie Wielkanocnym liczba ta zwiększa się zazwyczaj do 20 jaj tygodniowo.
Z uwagi na spożycie i tendencje konsumpcyjne w Polsce produkuje się 76 proc. jaj z chowu klatkowego, 18 proc. z chowu ściółkowego, 5 proc. z wolnego wybiegu oraz 1 proc. jaj ekologicznych. Najwięcej jemy jaj z hodowli klatkowej. W porównaniu z metodami hodowli alternatywnej są one najtańsze. Jedno jajko klatkowe kosztuje od 0,55 zł do 1,19 zł – do 18 proc. taniej od jaj ściółkowych i aż 33 proc. taniej niż jajko z wolnego wybiegu.
Koniec z chowem klatkowym
Jednak w świetle dyrektywy Komisji Europejskiej z czerwca 2021 r. coraz więcej członków unijnej branży jajecznej odchodzi od hodowli klatkowej. Dyrektywa ta była odpowiedzią na Europejską Inicjatywę obywatelską „Koniec Epoki Klatkowej – End of the Cage Age”, którą podpisało 1,4 mln obywatelek i obywateli Unii Europejskiej.
W ramach dyrektywy kraje unijne powinny wycofać hodowle klatkowe do 2027 roku. „Wnioski od ekspertów Parlamentu Europejskiego wyraźnie wskazują, że hodowla zwierząt w systemach bezklatkowych jest najbardziej możliwa na terenie całej Unii Europejskiej” – mówi prezeska Compassion In World Farming Polska i członkini Europejskiego Komitetu Obywatelskiego Małgorzata Szadkowska.
„Chów klatkowy wyraźnie uniemożliwia zaspokojenie naturalnych popędów zwierząt, ich potrzeb i naturalnych zachowań” – wyjaśnia etyk Marcin Urbaniak. Według raportu Instytutu Europejskiej Polityki Środowiskowej „Finansowanie przejścia na chów bezklatkowy w Europie” ponad 310 mln zwierząt w Europie to zwierzęta klatkowe. W Polsce liczba ta wynosi 42 mln, z czego 39 mln to kury nioski.
Świadomość Polaków o skali problemów związanych z hodowlą klatkową widocznie wzrasta. Według sondażu Fundacji Otwarte Klatki z maja zeszłego roku niemal 70 proc. Polaków popiera hodowle bezklatkowe. Natomiast 75 proc. jest skłonnych zapłacić więcej za jajka z hodowli alternatywnych.
Hodowla bezklatkowa a wzrost cen jaj
W związku z wprowadzeniem zakazu klatkowego, pojawiły się wątpliwości co do możliwości wzrostu cen jaj. Byłaby to kolejna zmiana po ciągle wzrastającej inflacji i panującej ptasiej grypie.
„Patrząc na zmiany w branży jajecznej od 1999 r. widać, że ceny jajek trzeba analizować nie tylko w kontekście krótkoterminowym, ale również długoterminowym” – mówi socjolog z Zachodniego Ośrodku Badań Społecznych i Ekonomicznych Jarosław Urbański. Wyjaśnia on, że do tej pory w dłuższym okresie ceny jajek, szczególnie uwzględniając czynnik inflacyjny, wróciły do swojego poziomu sprzed głównych zmian dobrostanowych. Dane te odnoszą się do zmian legislacyjnych w hodowli klatkowej z lat 1999, 2003 i 2012.
Ekspert podkreśla, że zmiany dobrostanowe są jednym z najmniej ważnych czynników wpływających na zmianę cen jaj. Trzy główne powody wzrostu ich cen to wzrost cen paszy dla kur, wzrost cen siły roboczej i środków produkcji, takich jak energia, paliwa, czy nawozy, oraz koszty związane z rozwojem produkcji eksportowej. W ostatnich latach do czynników tych doszła również ptasia grypa, przez którą ceny hurtowe jaj, jak podaje Krajowa Rada Drobiarstwa, wzrosły o 123 proc.
Profesor Urbański dodaje, że oprócz często wspominanych ponoszonych kosztów, takich jak wyższe ceny jaj czy zmniejszony eksport, są też korzyści, o których mówi się znacznie rzadziej: „Najczęściej nie rozpatruje się postulowanych zmian pod kątem np. modernizacji, podniesienia konkurencyjności Polskiej produkcji, wzrostu dochodów, poprawy jakości żywności, czy zaprzestania ponoszenia kosztów moralnych związanych z obecnym systemem hodowli.”
Wspólna Polityka Rolna głównym mechanizmem finansowania
Raport „Odejście od chowu klatkowego zwierząt gospodarskich w Polsce – koszty i korzyści. Analiza społeczno-ekonomiczna” autorstwa Jarosława Urbańskiego oszacował koszt transformacji z hodowli klatkowych na jej alternatywy na 2,134 mln w przypadku kur niosek. Jej głównym mechanizmem finansowym jest Wspólna Polityka Rolna (WPR), za którą odpowiedzialne jest Ministerstwo Rolnictwa. W Polsce WPK wynosi 25 miliardów EUR, z czego 1,5 miliarda EUR na sam dobrostan zwierząt.
„Transformacja ta jest jak najbardziej możliwa do przeprowadzenia. Zaleceniem do wszystkich krajów członkowskich jest to, żeby nie czekać z wprowadzaniem jej w swoim kraju. Opóźnianie tej transformacji będzie oznaczało wyższe koszty dla hodowców i będzie po prostu niekorzystne” – mówi Małgorzata Szadkowska. „Wspólna Polityka Rolna jest znaczącym źródłem” – podkreśla.
„Rządy powinny ułatwiać konsumentom rezygnowanie z takich produktów pochodzących z hodowli klatkowych, których nie chcemy wspierać. Powinny być promowane te z hodowli bezklatkowych. Wszystko to wpisuje się w ramy polityki unijnej <<Od pola do stołu>>” – kontynuuje Szadkowska.
Polska na drodze do zmiany
Stowarzyszenie Otwarte Klatki szacuje, że planowany okres przejściowy na chód bezklatkowy w Polsce zajmie od 4 do 6 lat. Obecnie jednak już jedna trzecia Polskich firm wycofała sprzedaż jaj z hodowli klatkowej. Są to zarówno producenci żywności, sprzedawcy jaj oraz restauratorzy. Należą do nich m.in. Lidl, Biedronka, Aldi, Żabka, Netto, Macro, Kaufland, Lubella, Wild Bean Cafe, Max Burger oraz Społem.
„Czołówka Polskiej branży jajecznej świadoma jest zmian i podąża w kierunku przyszłości bezklatkowej” – mówi menadżerka do spraw zmian rynkowych w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki Maria Madej. „Widać, że zmiany biznesowe przekładają się na zmiany w strukturze utrzymania kur niosek” – dodaje.