W wielu europejskich państwach trwają protesty rolników. Dzisiaj dołączyli do nich również Hiszpanie.
Protesty rolników trwają obecnie w wielu państwach Unii Europejskiej m.in. w Niemczech, Belgii, Holandii, Francji, czy Włoszech. Niedawno chęć dołączenia do protestów zgłosili również rolnicy ze Słowacji, a jeszcze w tym tygodniu na ulice mają wyjść rolnicy w Polsce. Dzisiaj do protestujących dołączyli z kolei Hiszpanie.
Traktory wyjechały na ulice m.in. w Katalonii, Andaluzji czy Estramadurze. „Koszty produkcji pszenicy i jęczmienia są bardzo wysokie. Trzeba zapłacić za nawozy, pestycydy, paliwo – to nas wykańcza. Musimy płacić wysokie ceny, a sprzedawać produkty tanio”, stwierdził jeden z protestujących cytowany przez BBC.
– W całej Unii Europejskiej mamy te same problemy, z różnymi ich odcieniami. Wieś ma dość – powiedział z kolei Donaciano Dujo, wiceprzewodniczący ASAJA – jednej z największych hiszpańskich organizacji rolniczych.
Rolnicy w Unii Europejskiej protestują przeciwko nakładanym na nich restrykcyjnym wymogom środowiskowym w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i biurokracji związanej z otrzymaniem unijnych dotacji. Problemem dla są dodatkowo rosnące koszty produkcji oraz zalew Europy tańszymi towarami głównie z Ukrainy.
Unia Europejska próbuje zażegnać rolniczy kryzys w Europie. Dlatego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała m.in. wycofanie się z propozycji rozporządzenia SUR („Sustainable Use Regulation”) ograniczającego użycie pestycydów. Do rozwiązania sytuacji wezwała również Rada Europejska w konkluzji szczytu, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu.
To jednak nie wystarczy by uspokoić protestujących rolników. Prawdopodobne jest więc, że konieczne będą kolejne zmiany w unijnej polityce rolnej. Przewodnicząca KE zapowiedziała, że jest otwarta na postulaty rolników.
W Polsce protest zaplanowany jest na piątek (9 lutego). Rolnicy zamierzają wyjechać na ulice w całym kraju m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Kielcach czy Tychach.