Słowacja: Minister chce wpisać krajową żywność do konstytucji

2 mies. temu 21

Słowacki minister rolnictwa Richard Takáč chce wpisania do konstytucji wymogu, zgodnie z którym na sklepowych półkach określony odsetek żywności musi pochodzić z kraju. Wcześniej ze względu na spór z Komisją Europejską takie rozwiązanie porzucono już w Czechach i Rumunii.

Kwestia zwiększenia udziału słowackiej żywności na półkach sklepowych jest obecna w debacie publicznej od czasu objęcia urzędu przez Richard Takáča w październiku 2023 roku. Niedawno słowacki minister rolnictwa zasygnalizował, że cel ten można osiągnąć poprzez zmianę konstytucji.

– Mam informacje, że są kraje Unii, w których odsetek produktów krajowych w sieciach handlowych jest określony w konstytucji – mówił minister, któremu przede wszystkim przeszkadza brak słowackiej żywności w zagranicznych sieciach supermarketów.

Pytany przez Euractiv.sk o to, jakie kraje konkretnie ma na myśli i czy propozycja, o której mówił, jest już przygotowywana, resort rolnictwa nie udzielił odpowiedzi.

Pomysł odrzucił od razu przewodniczący Słowackiego Sojuszu Nowoczesnego Handlu (SAMO) Martin Krajčovič. – Według naszej wiedzy nie ma w Unii kraju, który ma konstytucyjnie określony podział produktów według ich kraju pochodzenia – wskazywał.

Krajčovič argumentował, że tego typu rozwiązanie narusza zasady jednolitego rynku, a także stanowi istotną barierę dla swobody przedsiębiorczości. Dodał również, że zagroziłoby to dostępności żywności.

 Facebook/Progresívne Slovensko

Nieudane próby

Wymóg, by określona część żywności w sklepach była słowackiego pochodzenia, dyskryminowałby producentów z innych krajów UE, co wprost kłóciłoby się z zasadami zapisanymi w traktach europejskich.

I tak, gdy kwoty żywnościowe próbowały wprowadzić Czechy i Rumunia, Komisja Europejska miało prawo, by je powstrzymać.

Czeski parlament w 2021 r. przyjął poprawkę do ustawy o żywności, zgodnie z którą na półkach dużych supermarketów miało być  co najmniej 55 proc. żywności z Czech. Gdy Komisja Europejska  zagroziła pozwem do Trybunału Sprawiedliwości UE, Praga porzuciła swój pomysł.

W Rumunii natomiast do uwzględnienia na sklepowych półkach co najmniej 51 proc. żywności z kraju duże sieci zobowiązane były w latach 2017-2020. Gdy tylko ustawa weszła w życie, Komisja wszczęła postępowanie, co sprawiło, że ten kraj również wycofał się z przepisów.

Czytaj więcej