Polska zamknie granicę z Ukrainą? Ważna zapowiedź Tuska

8 mies. temu 93

Polski rząd negocjuje z Ukrainą czasowe zamknięcie granicy i wstrzymanie wymiany handlowej, poinformował premier Donald Tusk. Rozwiązanie będzie omawiane na dzisiejszym „szczycie rolniczym”.

– Rozmawiamy ze stroną ukraińską o czasowym zamknięciu granicy i zamknięciu wymiany handlowej – poinformował Donald Tusk dzień po wielkim proteście rolników w Warszawie.

Głównym postulatem prostujących jest powstrzymanie zalewu polskiego rynku tanią żywnością z Ukrainy, w tym zbożem, drobiem, jajami, cukrem, mrożonymi malinami czy koncentratem jabłkowym.

O możliwości zamknięcia granicy premier ma rozmawiać z polskimi rolnikami podczas tzw. szczytu rolniczego, który zwołał na dziś.

– Takie rozwiązanie byłoby tymczasowe i obustronnie bolesne. Polska ma nadwyżkę handlową z Ukrainą, my dużo więcej sprzedajemy na Ukrainę niż dociera do nas z Ukrainy – zwrócił uwagę Tusk.

– Tylko że różne grupy mają różne interesy, niektórzy (korzystają – red.) na tym, że Ukraina może handlować bez cła, niektórzy na tym bardzo dużo zarabiają, ale większość na tym bardzo dużo traci – dodał.

Zapewnił przy tym, że „jest gotowy podjąć twarde decyzje, jeśli chodzi o granicę z Ukrainą, zawsze w porozumieniu z Kijowem, żeby nie było niepotrzebnych napięć”. 

– Ale musimy znaleźć rozwiązanie długotrwałe – podkreślił.

rolnictwo, Unia Europejska, warzywa, owoce

9 mln ton nadwyżki zboża

W styczniu Komisja Europejska przedłużyła zawieszenie barier handlowych na ukraińską żywność o kolejny rok, do połowy 2025 r. To właśnie liberalizacja handlu z Ukrainą w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych, wprowadzonych w 2022 r., doprowadziła do wzmożonego napływu ukraińskich produktów rolno-spożywczych na unijne rynki, co w krajach przygranicznych, przede wszystkim w Polsce, wywołało spadek popytu na krajowe produkty i ich ceny.

– Jedna liczba może uświadomi państwu, jaki mamy problem. (…) W tej chwili w Europie jest dużo ponad 20 milionów ton nadwyżki zboża w magazynach, a wiosna się jeszcze nie zaczęła, z tego w Polsce mamy 9 milionów ton nadwyżki zboża – zaznaczył Tusk.

– Chcemy pomóc Ukrainie, ale nie możemy pozwolić na to, żeby ta pomoc przyniosła bardzo negatywne skutki dla naszych obywateli – oświadczył.

Dodał, że „cena wolnego handlu z Ukrainą jest z punktu widzenia polskich interesów, i nie chodzi tylko o rolników, za wysoka, nie jesteśmy w stanie jej spłacić”. 

– Cały czas szukamy rozwiązania, które uchroni polski rynek, ale też europejski rynek, od zalewu wyraźnie tańszymi produktami rolnymi – oznajmił.

– Komisja Europejska się nie popisała, bowiem polityczną decyzją o liberalizacji handlu z Ukrainą zniszczyła przewidywalność całego europejskiego, w tym polskiego rolnictwa – powiedział w rozmowie z EURACTIV.pl Andrzej Danielak, prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.

Według niego „w tej chwili KE powinna wziąć na siebie odpowiedzialność, także finansową, za gigantyczne straty które ponoszą rolnicy”.

Janusz Wojciechowski, Wopke Hoekstra

Tusk: „Nie po to jestem premierem”

Podczas protestów część rolników miała na banerach hasła nawołujące do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej lub całkowitego zamknięcia granicy z Ukrainą. Takie żądania Tusk jednak odrzucił.

– To nie są postulaty, o których można konkretnie rozmawiać. Nie jestem premierem po to, żeby Polska wychodziła z Unii Europejskiej albo żeby Polska stała się państwem blokującym granicę z Ukrainą – powiedział.

Polska jest natomiast gotowa do rozmowy o limitach importowych, zapewnił premier. Problem w tym, że „te limity, które zaproponowała Bruksela i Kijów, są dla nas nie do zaakceptowania”.

– KE proponuje ustalenie kwot importowych do UE w oparciu o import z ostatnich lat, ale to właśnie wtedy poziom importu spowodował perturbacje na unijnym rynku – zwrócił uwagę Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, w rozmowie z EURACTIV.pl.

Limity „to dobre rozwiązanie, ale powinno ono zostać opracowane tak, aby jeden rynek, na przykład polski, nie był zalany całą tą dozwoloną ilością, ale aby te kwoty były rozłożone proporcjonalnie na wszystkie kraje Unii Europejskiej”, uważa Danielak.

Zgodził się jednak, że wszelkie działania rząd powinien podejmować w porozumieniu z Kijowem i że jednostronne, nieuzgodnione kroki nikomu nic dobrego nie przyniosą.

„Sprawa importu żywności z Ukrainy niestety stała się to tematem politycznym. Wolelibyśmy, aby została ona rozwiązana w taki sposób, by zadowolić obie strony i by nie rozdmuchiwać tego niedobrego trendu zmierzającego do skłócenia Polski z Ukrainą”, zaznaczył.

ciągniki, traktory, rolnicy, protesty

Czytaj więcej
Radio Game On-line