Widok Alp z terytorium Polski może wydawać się wielu nierealny, jednak ostatnie obserwacje i fotografie potwierdzają, że jest to możliwe podczas korzystnych warunków pogodowych. Robert Jamróz, pasjonat fotografii z Opola, dostarczył dowody na to zjawisko, wykonując zdjęcia z Masywu Śnieżnika, gdzie udało mu się uchwycić alpejski Schneeberg — najwyższy punkt Dolnej Austrii.
Alpy Uchwycone z Polski
Robert Jamróz udostępnił fotografie, na których widoczny jest Schneeberg (2076 m n.p.m.), najwyższy punkt w austriackiej Dolnej Austrii. Osiągnięcie to było możliwe dzięki zarówno wprawnemu oku fotografa, jak i korzystnym warunkom obserwacyjnym. Dystans linii prostej pomiędzy Śnieżnikiem a alpejskim masywem to około 283 km.
– Zdjęcia wykonałem 18 grudnia 2023 r. przed wschodem słońca i po zachodzie słońca. Wszystkie zdjęcia wykonałem z poziomu gruntu. Konkretnie z wejścia do wieży widokowej. Z samej wieży, niestety, nie byłem w stanie wykonać żadnego zdjęcia, tak mocno wiało. Mimo że wieża jest sama w sobie bardzo masywna to i tak nią bujało – relacjonuje Robert Jamróz.
Autor zwraca uwagę, że mimo idealnych warunków do obserwacji, różnice w temperaturze powietrza na różnych wysokościach sprawiły, że zdjęcia wyszły rozmazane.
– Chociaż warunki do obserwacji były doskonałe, to jednak ruch powietrza spowodował, że zdjęcia nie były ostre. Zjawisko to jest podobne do tego obserwowanego nad nagrzanym asfaltem, gdzie obraz staje się niewyraźny – tłumaczy Jamróz.
Jak zauważa, jest jednym z nielicznych fotografów, któremu udało się zarejestrować alpejskie krajobrazy ze szczytu Śnieżnika.
Widok na Alpy z Polski
Już wcześniej, w 2020 roku, dr hab. Krzysztof Strasburger z Politechniki Wrocławskiej argumentował, że Alpy są widoczne z Polski. Dzięki wieloletnim obserwacjom zdołał nie tylko obliczyć linię widzenia na około 300 km, ale także uwiecznić Schneeberg oraz Rax ze Śnieżnika.
– Gdy Słońce zaczęło zachodzić, spojrzałem znów na południe i zobaczyłem coś nowego, coś, czego tam wcześniej nie było. […] Schneeberg! […] Zrobiłem zdjęcia i zostałem jeszcze pół godziny po zachodzie Słońca. Było widać nawet Rax w Alpach Styryjsko-Dolnoaustriackich – relacjonował w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Artur Robak, który również uchwycił Alpy z Polski, podkreśla, że decydujące są odpowiednie warunki pogodowe, szczególnie niska wilgotność powietrza.
– Kluczową sprawą jest tutaj wilgotność powietrza – im mniejsza, tym lepiej. W wilgotnym powietrzu światło odbite od dalekich obiektów zostaje rozproszone, zanim dotrze do naszego oka. Dlatego poza zimą nie ma szans na obserwacje Alp ze Śnieżnika. Wyjątkowo suche powietrze zdarza się w czasie zimowych wyżów atmosferycznych i związanych z nimi inwersji temperatury – mówił w wywiadzie z Wirtualną Polską.