Dziecko zostało wydobyte z gruzowiska, po 60 godzinach od katastrofalnego osuwiska na Filipinach. Lokalne służby poinformowały, że przyczyną lawin błotnych były intensywne deszcze, które od kilku tygodni uderzają w kraj.
Intensywne opady deszczu, które od dłuższego czasu nawiedzają Filipiny, spowodowały poważne powodzie oraz osuwiska na wyspie Mindanao. Jedno z najgroźniejszych zdarzeń miało miejsce we wtorek, kiedy to na wieś Masara spadła ogromna masa błotna.
„Cud, który daje nadzieję”
W piątkowy poranek władze Filipin ogłosiły, że liczba ofiar śmiertelnych tragicznych wydarzeń wzrosła do 15. Ekipy ratunkowe kontynuowały poszukiwania co najmniej 110 osób, których losy są nieznane, a lista zaginionych wciąż się wydłużała. Jak wskazał Edward Macapili, dyrektor lokalnej agencji zajmującej się zarządzaniem kryzysowym w prowincji Davao de Oro, głównym celem poszukiwań było odnalezienie ciał.
— Po upływie ponad dwóch dni zaakceptowaliśmy myśl, że nasi bliscy mogą być zasypani pod masami błota i kamieni, bez dostępu do powietrza — oznajmił.
Jednak nawet w obliczu tak ciężkich okoliczności, pojawiają się iskry nadziei. Po upływie 60 godzin od osunięcia ziemi, ratownikom udało się uratować małą dziewczynkę, która została pogrzebana pod gruzami i błotem.
— To cud, który wnosi światło nadziei do pracy ratowników. Dzieci mają zazwyczaj mniejszą odporność niż dorośli, a jednak ta mała dziewczynka zdołała przetrwać — dodał Macapili.
Filipiny, archipelag składający się z ponad 7,6 tysiąca wysp, corocznie zmaga się z powodziami i osuwiskami spowodowanymi przez około 20 burz tropikalnych, które nawiedziły ten region.