9 lipca swój inauguracyjny lot odbędzie największa europejska rakieta Ariane 6. Może mieć on wpływ na cały sektor kosmiczny, a wsparcia w przygotowaniach udzieliła polska spółka Scanway.
Nowa rakieta nośna Ariane 6 odbędzie za chwilę swój inauguracyjny lot, dzięki czemu Europa zyska własny dostęp do przestrzeni kosmicznej. Jest ona następcą rakiety Ariane 5, która została wystrzelona jeszcze w 1996 roku. Jednak pierwszy start nie był udany i swoją pełną misję mogła kontynuować dopiero dwa lata później.
Przy europejskim projekcie wsparcia udzielał również polski podmiot jakim jest Scanway. „Już kilka lat temu zauważyliśmy, że szczególnie interesującym segmentem produktowym w sektorze kosmicznym są kamery do inspekcji i autodiagnostyki. Mowa tutaj o kamerach szerokokątnych, pozwalających na zobaczenie co się dzieje z rakietą lub satelitą w trakcie misji. Widzimy mocno rozwój takich kamer chociażby w końcowych misjach programu promów kosmicznych, jak i ostatnio w lotach SpaceX czy też nowozelandzkiej firmy RocketLab. Dokładnie taki produkt, czyli dwie kamery szerokokątne, wraz z naszą jednostką zapisującą i przetwarzającą dane z tych kamer dostarczyliśmy do odbiorcy jakim jest Europejska Agencja Kosmiczna” – komentuje Jędrzej Kowalewski, prezes Scanway.
Warto przeczytać: „Polski przemysł jest tak naprawdę zapleczem dla całej Europy” – Grzegorz Putynkowski, prezes Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu
Ważny lot dla europejskiego kosmosu
Ariane 6, jak tłumaczy nam Jędrzej Kowalewski, to przede wszystkim odzyskanie niezależności Europy w zakresie własnych środków wynoszenia, które utraciła w chwili wyjścia z użycia rok temu Ariane 5. Poprzednia rakieta odbyła swój lot jeszcze w ubiegłym wieku. Tym samym Ariane 6 już niebawem może stać się największą europejską rakietą. Będzie mogła wynieść nawet do blisko 22 ton na niską orbitę ziemską. Dla zobrazowania to wartość o ok. 70% większa niż popularny Falcon 9 z firmy SpaceX.
Warto wspomnieć, że rakieta Ariane 6 była rozwijana przez ostatnią dekadę. Program finansowy pochłonął już 4 mld euro. Prace nad nią były kilkukrotnie opóźnione, gdyż pierwotny start miał mieć miejsce jeszcze w 2019 roku. Oficjalna data inauguracyjnego lotu została wyznaczona na 9 lipca 2024 roku.
„Nie da się ukryć, że Europa została trochę w tyle za USA jeżeli chodzi o rozwój środków wynoszenia. Warto jednak przypomnieć, że Ariane 6 jest tworzona przez bardzo duży europejski podmiot. Podczas gdy amerykański SpaceX przeszedł drogę od małego startupu do giganta jakim jest teraz, stopniowo dodając funkcjonalności do swoich rakiet. Duże podmioty cechuje nieco większa bezwładność oraz mniejsza akceptacja ryzyka. Przez to proces projektowy przypomina klasyczny projekt kaskadowy. Niewiele tu miejsca na spiralny rozwój produktu, więc pozostaje tylko klasyczne podejście do projektowania architektury kosmicznej. Ariane 6 nie będzie też rakietą odzyskiwalną, co jest obecnie silnym trendem zapoczątkowanym przez SpaceX” – wskazuje prezes Scanway.
Jak już wspomnieliśmy, pierwszy lot rakiety Ariane 5 można zaliczyć do nieudanych. Dopiero po dwóch latach od pierwszej próby udało się osiągnąć sukces. Pytanie jak sytuacja będzie wyglądać teraz.
„Można pod tym kątem przyrównać Ariane 6 do SLS z NASA – failure is not an option. Oczywiście, jest szansa, że rakieta eksploduje albo niecały profil lotu zostanie wykonany zgodnie z planem, ale trzymamy kciuki i liczymy, że wszystko pójdzie dobrze. A jak nie, to czeka nas przecież kilka innych lotów w tym roku z naszym udziałem” – komentuje Mikołaj Podgórski, dyrektor operacyjny Scanway.
Polski akcent
Na pokładzie rakiety nie zabraknie polskiego akcentu, czyli kamer Scanway. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest zebranie danych na temat zachowania się ładowni rakiety w trakcie lotu. Jest to kluczowy składnik tego satelity. Zebrane przez kamery obrazy pozwolą np. określić projektantom Ariane 6 czy owiewki ładowni dokonały poprawnego odstrzelenia. Także czy satelity znajdujące się w ładowni z sukcesem wyszły z wyrzutników w szczytowym punkcie lotu.
„Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, czyli nasze kamery nagrają poprawny materiał filmowy i zdjęciowy, a nadajniki satelity YPSAT prześlą całość szybko na Ziemię to wciąż czeka nas procedura zatwierdzenia materiału przez ESA i ArianeSpace, czyli twórców rakiety. Jak łatwo się domyślić, jeśli na materiale znajdą się jakieś zdarzenia, których te instytucje nie będą chciały upublicznić to możemy się spotkać z odmową publikacji. Zakładam, że może tak się wydarzyć w przypadku awarii któregoś z kluczowych systemów. Takie sytuacje miały miejsce w przeszłości i jest to moim zdaniem zrozumiałe. To pierwszy lot nowej rakiety, więc wszystko może się zdarzyć” – podkreśla prezes Scanway.
Jednak w optymistycznym scenariuszu publikacja materiałów może odbyć się w ciągu kilku dni do kilku tygodni od startu.
Źródło grafiki: Scanway
Kolejne misje Scanway
Obok Ariane 6 kolejną najbliższą misją dla polskiej spółki Scanway będzie EagleEye. Jest on realizowany w konsorcjum z Creotech Instruments oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN. Scanway w tym przypadku odpowiadał za projekt, budowę i dostarczenie teleskopu optycznego do integracji z platformą partnera, który jest zdolny do prowadzenia obrazowań Ziemi z rozdzielczością 1-2 metrów na piksel. Aktualnie firmy czekają na wyznaczenie daty startu, o czym poinformuje SpaceX odpowiedzialny za wyniesienie satelity oraz Creotech Instruments, koordynujący te działania po stronie konsorcjum.
„W zanadrzu mamy jeszcze dwie kolejne misje z szansą na start w tym roku, czyli OTTER i XD. Misja OTTER jest realizowana dla Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR). Dostarczony przez nas w 2023 roku teleskop będzie odpowiadał za optyczną weryfikację sygnałów statków morskich, które są wykorzystywane do ustalania ich pozycji. Z kolei misję XD realizujemy dla klienta komercyjnego z Indii i tutaj nie możemy zdradzić zbyt wielu szczegółów poza tym, że nasz dostarczony również w 2023 roku teleskop będzie wykorzystywany do weryfikacji pracy układu do pozycjonowania satelity” – wskazuje Mikołaj Podgórski.
Ponadto, Scanway w maju br. zawarł kontrakt z Nara Space o wartości 1,7 mln euro. Pierwszy kontakt został zainicjowany jeszcze w ubiegłym roku podczas zagranicznej konferencji SmallSat w USA.
„Współpraca układa się bardzo dobrze, co jest dla nas tym ważniejsze, że Nara Space planuje konstelację satelitów do monitorowania poziomu emisji metanu, więc przy zadowoleniu obu stron w trakcie prac nad satelitą demonstracyjnym – pierwszym, testującym wszystkie założenia techniczne – liczymy na możliwość dostarczenia naszych teleskopów także do kolejnych satelitów w ramach konstelacji” – podsumowuje dyrektor operacyjny Scanway.
Warto przeczytać: Nowa strategia Meta. Chce ożywić Metaverse dzięki AI
Artykuł Ważny lot dla europejskiego sektora kosmicznego. Polska spółka Scanway ma również swój udział w kluczowym projekcie pochodzi z serwisu MamBiznes.pl.