Michał Kubicki2024-11-21 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-11-21 06:00
Kurs Carvany jeszcze dwa lata temu szorował po dnie, a w rekomendacjach pisano, że firma zbankrutuje i akcje będą warte 0. Teraz to jeden z inwestycyjnych hitów na Wall Street, który dał zarobić kilka tysięcy procent. Jeden z głównych akcjonariuszy jednak sprzedaje akcje, ale kurs nie przestaje rosnąć.
Carvana to spółka prowadząca największą platformę do elektronicznego handlu używanymi pojazdami w USA. Oferuje dostawę kupionych aut pod drzwi klienta, albo odbiór osobisty w jednym z automatów samochodowych zlokalizowanych w całym kraju. To zintegrowana pionowo firma w tym sensie, że zapewnia odbiór i dostawę od/do sprzedających i kupujących, ma przy tym szeroki wybór aut ze swoich zasobów, do tego centra odnowy i inspekcji pojazdów (IRC) oraz pełen pakiet opcji finansowania zakupów i ubezpieczenia.
W tym roku stopa zwrotu ceny akcji Carvany wyniosła już ponad 430 proc. Obecnie to ponad 400 proc. przy kursie 244,50 dolarów za akcję, choć po wynikach trzy tygodnie temu płacono nawet ponad 259 dolarów. Tegoroczne wzrosty następują po 2023 r. kiedy akcje dały zarobić ponad 1000 proc. Jednak w 2022 r. kurs stracił blisko 98 proc. ze swojej wartości, a firma była zagrożona bankructwem. Od dna z grudnia 2022 r. do ostatniego szczytu z końca października 2024 r. kurs zyskał ponad 7 200 proc.
Kapitalizacji firmy wynosi teraz 50,8 mld dol. Historyczny szczyt kurs Carvany osiągnął w maju 2021 r., gdy w cenach zamknięcia wyniósł 360,98 dol. W 2021 r. spółka sprzedała ponad 425 tys. pojazdów, ponieważ w czasie pandemii sprzedaż używanych aut wzrosła z uwagi na ograniczoną podaż nowych. W 2022 r. było to nieco ponad 412 tys. aut, a w 2023 r. blisko 313 tys. Po trzech kwartałach tego roku na liczniku jest na razie 302 tys. aut.
Sprzedawca samochodów w opcji full
Jednak już rok temu spółka pokazała roczny zysk wielkości 150 mln dol., po stratach notowanych od założenia w 2012 r. Wszystko dzięki optymalizacji kosztowej przeprowadzonej w ostatnich latach i modelu biznesowym, zapewniającym pełną obsługę kupujących i sprzedających samochody. Najlepiej pokaże to raportowany przez firmę zysk brutto na sprzedaną jednostkę (firma w tym wskaźniku bierze pod uwagę sprzedaż detaliczną i hurtową).
Według ostatniego raportu za III kwartał, opublikowanego pod koniec października, wyniósł on 7 685 dolarów na sprzedaną jednostkę (GPU w wydaniu non-GAAP, czyli powiększony o koszt amortyzacji). W jego wyliczeniu firma bierze pod uwagę zyski z każdego etapu sprzedaży auta. Do tego dodaje to, co zarabia na finansowaniu, ale warto zaznaczyć, że udzielone pożyczki w pakietach odsprzedaje. W tej materii współpracuje z Grupą Ally Financial, w którą zaangażowany jest Berkshire Hathaway kontrolowany przez Warenna Buffetta.
Zbawienna dla Carvany w ostatnich kwartałach okazała się na pewno sytuacja makroekonomiczna w USA. Inflacja szybko spadła, zbliżając się do celu Rezerwy Federalnej, gospodarka przy tym uniknęła recesji. Pozwoliło to w końcu władzom monetarnym rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Konsument wydaje się, że przetrwał najtrudniejsze chwile jak i cała branża obciążona mniejszym popytem.
Jednak na uwagę zasługują działania zarządu, któremu udało się zrestrukturyzować zadłużenie oraz cały biznes poprzez przede wszystkim obniżenie kosztów działalności. Szerzej o przyczynach złamania cen akcji Carvany dwa lata temu, rekomendacji na 0 dol. oraz poprawie sentymentu do inwestycji w sprzedawcę używanych samochodów pisaliśmy już na Bankier.pl w serii artykułów: „Najgorsza firma roku. Kurs akcji spadł o prawie 100 proc.”, „Shortujący stracili miliony”, „Była najgorszą spółką roku. Jej akcje odbiły o ponad 1000 proc.”.
Wyniki finansowe i prognozy dodały paliwa do wzrostów
Wspomniany trzeci kwartał 2024 r. przyniósł kilka rekordów. Poza najwyższą w historii marżą GPU, rekordowa była skorygowana EBITDA która wyniosła 429 mln dol., czym pobiła konsensu o blisko 30 proc., który zakładał 335,8 mln dol. Marża EBITDA spółki osiągnęła 11,7% w trzecim kwartale, co jest „najlepszym wynikiem w historii dla publicznych sprzedawców detalicznych samochodów”, podano w komunikacie. Firma świętowała także sprzedaż 2 milionów samochodów od powstania. Milionowe auto sprzedała w IV kw. 2021 r., po około 9 latach działalności, kolejny milion zajął więc tylko 2,5 roku.
Przychody w III kw. wzrosły o 32% do 3,655 mld dol. Wolumen sprzedaży detalicznej wzrósł o 34 proc. do 108,7 tys. sztuk. Zysk netto wyniósł 148 mln. Zysk na akcję spadł do 64 centów, w porównaniu z 3,60 dol. rok temu, ponieważ firma w procesie restrukturyzacji zadłużenia przeprowadzała kilka emisji akcji, które rozwodniły akcjonariat. Ostatnią ofertę o wielkości 35 mln akcji i wartości około 1 mld dol. ogłosiła pod koniec lipca.
Euforię na akcjach wywołały jednak prognozy. W całym 2024 r. Carvana spodziewa się wyników wyższych od wcześniejszych prognoz, o ile warunki gospodarcze pozostaną stabilne. Chce osiągnąć skorygowany zysk EBITDA „znacznie powyżej górnej granicy” swojej poprzedniej prognozy na poziomie 1–1,2 mld dol. Dla porównania wynik ten za 2023 r. wyniósł 339 mln dol.
Ściana strachu i spekulacyjne Eldorado
Wyniki podobają się inwestorom, kurs rośnie już niemal pionowo, jednak jest kilka „ale”. Jeden z głównych akcjonariuszy Carvany i ojciec założyciela firmy, Ernest Garcia II, od kwietnia br. sprzedał akcje spółki o wartości 1,4 miliarda dolarów. Może trochę, żałować bo obecnie ich wartość wynosi 2,5 miliarda dol. Wciąż jednak ma 69,2 mln pozostałych akcji klasy B. Czy ma intuicję do przesileń na kursie? Poprzednim razem duże pakiety sprzedawał w 2021 r. tuż przed załamaniem cen Carvany.
Drugi czynnik ryzyko to wciąż ogromne zadłużenie. Carvana ma 5,4 mld dol. długoterminowego długu od którego zapłaciła 157 mln dol. odsetek, co jest kwotą wyższą niż jej dochód netto. W całym roku odsetki od długu mają sięgnąć 668 mln dol. Innym ryzykiem jest obsługa pożyczek na zakup samochodów. Najwięcej należności finansowych od Carvany kupuje wspomniana Ally Financial, która podawała w ostatnich miesiącach o wzroście opóźnień w spłacie pożyczek. Co prawda sprzedaje je bez regresu, ale problemy na tym polu mogą zaostrzyć warunki współpracy i podnieść kryteria oceny kredytobiorców.
Wciąż jest wiele znaków zapytania dotyczących Carvany i mimo znacznej poprawy wyników i spektakularnego wzrostu kursu, akcje wciąż są spekulacyjnym Eldorado, co widać także w rozstrzale cen docelowych rekomendacji portalu fintel.io, gdzie w 12-miesięcznej perspektywie najwyżej wyceniono je na ponad 241 dol., a najniżej na nieco mniej niż 73 dol. ze średnią na poziomie 168 dol. za akcję. W stosunku do obecnej wyceny, wszystkie są niżej, a kurs jest coraz bliżej historycznego szczytu, do którego pokonania brakuje już nieco ponad 40 proc.
Michał Kubicki