PKP Intercity zrywa umowę z PKOl. Powodem kontrowersje wokół m.in prezesa Radosława Piesiewicza
PKP Intercity wypowiedziało umowę Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu. Decyzja zapadła we wtorek - jak czytamy - "ze skutkiem natychmiastowym". Polski przewoźnik kolejowy jako powód wskazuje "utratę zaufania". Ma to związek z kontrowersjami wokół działaczy sportowych, które pojawiły się po igrzyskach w Paryżu. Kilka dni wcześniej o zakończeniu współpracy z PKOl poinformowały Polskie Porty Lotnicze.
"Z dniem 10 września PKP Intercity wypowiedziało umowę z Polskim Komitetem Olimpijskim ze skutkiem natychmiastowym" - przekazał w oświadczeniu polski przewoźnik kolejowy. Docelowo umowa sponsorska miała obowiązywać w latach 2023-2027.
Powodem decyzji jest "utrata zaufania do PKOl, wynikająca z istotnych z punktu widzenia PKP Intercity okoliczności".
PKP Intercity zrywa umowę z PKOl. "Starty marketingowe"
"Brak realizacji wszystkich świadczeń wskazanych w umowie sponsorskiej dla PKP Intercity przez PKOl spowodował dla PKP Intercity straty marketingowe" - podano.
ZOBACZ: Prezes PKOl miał korzystać z luksusowych usług. Twierdzi, że za wszystko płaci sam
PKP Intercity wskazał, że "w drugim półroczu obowiązywania umowy zasadnicza część świadczeń miała zostać zrealizowana w trakcie trwania igrzysk olimpijskich".
"Ich zakończenie stało się początkiem kontrowersji wokół działaczy PKOI w przestrzeni medialnej, które z kolei godzą w budowany przez lata wizerunek medialny PKP Intercity" - czytamy.
Kilka dni wcześniej o zakończeniu współpracy z PKOl poinformowały Polskie Porty Lotnicze.
Kontrowersje wokół PKOl. "Nie zostawimy tej sprawy"
Po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu głośno było o wydatkowaniu środków i wynagrodzeniach sportowych działaczy, w tym prezesa PKOl Radosława Piesiewicza.
Kilka dni temu minister sportu Sławomir Nitras informował, że funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej prowadzą kontrolę w Polskim Komitecie Olimpijskim. Wcześniej podobne działania podjęła Najwyższa Izba Kontroli, a także prezydent Warszawy, który jako starosta warszawski jest organem nadzoru nad PKOl.
Jak podawał resort sportu, chodzi o wydatkowanie przez organizację pieniędzy z budżetu państwa i spółek Skarbu Państwa oraz podejmowanie decyzji dotyczących wynagrodzeń członków zarządu PKOl, na czele z Radosławem Piesiewiczem, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników miałby nie pełnić tej funkcji społecznie.
- My tej sprawy nie zostawimy, bo tam doszło do wielu nieprawidłowości - mówił Sławomir Nitras.