Odszkodowanie będzie przysługiwało mieszkańcom kilku wsi żyjącym w pobliżu chlewni, którzy uskarżali się na przykre zapachy. Sąd w Hadze ocenił, że państwo nie zapewniło wystarczającej ochrony przed uciążliwymi zapachami, dlatego musi im wypłacić odszkodowanie. Prawnik skarżących nazywa orzeczenie "przełomowym".
- Prawo, które ma regulować uciążliwe zapachy, nie jest dobre, a państwo nie zrobiło nic, aby chronić obywateli przed konsekwencjami. Wyrok jest ważny, może mieć również znaczenie w przyszłych postępowaniach - skwitował prawnik Nout Verbeek, reprezentant mieszkańców wiosek graniczących z chlewniami z Brabancji, Limburgii i Geldrii.
Sprawę do sądu wniosło 16 osób, które mieszkają lub mieszkały w pobliżu gospodarstw hodowlanych, z których - ich zdaniem - stale wydobywał się uciążliwy zapach.
- Martwię się o nasze zdrowie - mówiła jedna z kobiet doświadczająca nieprzyjemnego sąsiedztwa chlewni. - Nic się z tym nie robi. Gmina jest całkowicie w rękach rolników i w żaden sposób nie można wygrać z rolniczym lobby - dodała.
"Pogwałcenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka"
Sąd w uzasadnieniu zauważył, że władze regionalne otrzymały możliwość odejścia od przyjętych standardów dotyczących zapachów, przy wydawaniu specjalnych zezwoleń. Uznał, że to obniżenie standardów "doprowadziło do sytuacji, w której pojawiły się uciążliwości zapachowe". Takie działanie jest - zdaniem sądu - "pogwałceniem Europejskiej Konwencji Praw Człowieka".
ZOBACZ: Bułgaria. Rolnicy boją się taniego zboża z Ukrainy. Zablokują przejścia graniczne
Spośród szesnastu osób, które zdecydowały się wnieść pozew, ośmiu przyznano prawo do odszkodowania, uznając, że w wystarczający sposób udowodnili, że smród wokół ich domów był nie do wytrzymania.
Kwestię wysokości odszkodowania sąd scedował na władze centralne, podobnie jak okres, w którym mają dostosować prawo.
Czas na krok rządu
Rząd nie odniósł się jeszcze do wyroku. Holenderskie Ministerstwo Infrastruktury i Środowiska przekazało, że "dokładnie analizuje" jego treść. Wiceminister z tego resortu Vivianne Heijnen, oceniła, że "władza musi chronić tak zdrowie jak i środowisko". - Czyste powietrze jest tego kluczowym elementem - mówiła, dodając jednak, że "w rolnictwie chodzi o coś więcej i nie powinniśmy patrzeć tylko na zapach".
ZOBACZ: Holandia: Protestujący rolnicy blokują autostrady. Korki podczas "kwadransa solidarności"
Wyrok nie przekłada się bezpośrednio na funkcjonowanie gospodarstw hodowlanych i chlewni, ponieważ nie były one stroną w sprawie. Odszkodowanie ma wypłacić państwo i to od niego zależeć będzie czy i jaki kształt prawny przybierze wyrok.
Hodowcy świń "zaskoczeni i rozczarowani"
Holenderska Organizacja Producentów i Hodowców Świń przekazała w oświadczeniu, że jest "zaskoczona i rozczarowana". "Jako hodowcy trzody chlewnej już teraz ciężko pracujemy nad tym tematem. Nie zapominajmy, że dla rolnika to też nie jest przyjemne, jeśli jest to uciążliwe dla środowiska. Zapach to trudny temat i bardzo ciężki do zmierzenia. Zapewniamy, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby ograniczyć uciążliwość zapachów z hodowli" - napisano.
Dla holenderskich rolników to kolejny cios w ostatnim czasie. Wielu gospodarstwom grozi upadłość lub znaczne ograniczenie produkcji poprzez rządowe plany ograniczenia emisji azotu, co wywołało masowe protesty środowisk rolniczych w początku lipca tego roku. Wyrok może przerodzić się kolejne prawne ograniczenia działalności rolniczej.
laf/grz/ad.nl