Czy kredytobiorcy dostaną mikołajkowy prezent od prezesa Glapińskiego? Grudniowa decyzja RPP ws. stóp procentowych

1 dni temu 2

Krzysztof Kolany2024-12-03 06:00główny analityk Bankier.pl

publikacja
2024-12-03 06:00

Zmiennoprocentowi dłużnicy także w tym roku zapewne nie byli zbyt grzeczni. A przynajmniej nie na tyle, aby zasłużyć na mikołajkowy prezent od Rady Polityki Pieniężnej. RPP zapewne stóp nie obniży i nadal będzie dyskutować jedynie nad perspektywami dla wiosny 2025 roku.

Czy kredytobiorcy dostaną mikołajkowy prezent od prezesa Glapińskiego? Grudniowa decyzja RPP ws. stóp procentowych
Czy kredytobiorcy dostaną mikołajkowy prezent od prezesa Glapińskiego? Grudniowa decyzja RPP ws. stóp procentowych
/ NBP

We wtorek rozpoczyna się ostatnie w tym roku planowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Grudniowe spotkania Rady niezmiernie rzadko przynoszą jakiekolwiek zmiany stóp procentowych. W ostatnich 10 latach w grudniu RPP tylko raz dokonała zmiany polityki pieniężnej – w 2021 roku, podnosząc stopy o 50 pb. Także teraz żaden z zawodowych ekonomistów nie spodziewa się zmiany kosztów kredytu w NBP.

Od listopada 2023 roku stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego pozostają na niezmienionym poziomie. Po dwóch „przedwyborczych” obniżkach z września i października 2023 roku RPP wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów wstrzymała się z dalszym luzowaniem polityki pieniężnej. Przyjęło się uważać, że zeszłoroczne cięcia stóp procentowych były zdecydowanie przedwczesne i prawdopodobnie utrudniły – a przynajmniej mocno opóźniły - trwałe sprowadzenie inflacji do 2,5-procentowego celu NBP.

Od zeszłorocznych wyborów parlamentarnych RPP stóp już nie obniżała. Zaskoczyła w ten sposób rynek. Jeszcze na początku 2024 roku większość rynkowych ekonomistów spodziewała się, że RPP będzie kontynuować zapoczątkowane we wrześniu obniżki stóp procentowych. Prognozy mówiły o obniżkach rzędu 25-50 punktów bazowych. Założenia te szybko okazały się błędne, ponieważ już w lutym prezes NBP Adam Glapiński wprost ogłosił, że stóp procentowych nie zamierza obniżać przynajmniej do końca roku. I jak widać, słowa dotrzymał.

Nam ciąć nie kazano…

Jednakże od kilku miesięcy znów więcej mówi się o nadchodzącej redukcji stóp procentowych w Polsce. Ta zmiana w komunikacji prezesa NBP pojawiła się już w sierpniu, gdy nie porzucił on narracji o utrzymaniu stóp bez zmian do końca 2025 roku. W październiku prezes NBP Adam Glapiński już wprost sugerował, że obniżka stóp procentowych może pojawić się już w marcu 2025 roku.

- Mam nadzieję, że w tym marcu [2025 r. - red.] będzie projekcja taka, która skłoni członków Rady do obniżenia stóp procentowych - powiedział podczas październikowej konferencji prasowej Adam Glapiński, odpowiadając na pytania dziennikarzy. Ku takiemu scenariuszowi obecnie skłania się większość rynkowych ekonomistów.

Marzec przyniesie nową projekcję inflacyjną NBP. Ta z listopada zakładała, że inflacja CPI powróci do 2,5-procentowego celu dopiero w drugiej połowie 2026 roku. A i to tylko przy założeniu, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian w całym okresie projekcji. Zatem z tego dokumentu nie wynika, aby były spełnione kryteria pozwalające poluzować politykę monetarną. Tym bardziej że inflacja bazowa – czyli wskaźnik po wyłączeniu mocno niepewnych cen energii i żywności – przynajmniej do końca 2026 roku utrzyma się wyraźnie powyżej celu.

"Oczekujemy, że RPP pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie, co jednogłośnie sugerują jej przedstawiciele, wykluczając możliwość rozpoczęcia dyskusji o obniżkach wcześniej niż pod koniec 1q25" – napisali w porannym raporcie ekonomiści PKO BP. 

"Nadal uważamy, że - przy aktualnej retoryce RPP - najbardziej prawdopodobnym momentem rozpoczęcia obniżek stóp procentowych jest maj 2025, a łączna skala obniżek stóp w przyszłym roku wyniesie 100pb. Jednocześnie nie wykluczamy, że Rada może się zdecydować na pierwszą obniżkę nieznacznie wcześniej" – dodali eksperci PKO BP.

Inflacja hasa daleko od celu i ani myśli zwalniać

Problem ze spekulacjami dotyczącymi przyszłorocznych redukcji stóp w NBP jest taki, że dynamika procesów inflacyjnych w polskiej gospodarce nadal zdecydowanie przekracza dopuszczalne normy. Co prawda w listopadzie inflacja CPI spowolniła z 5,0% do 4,6%, ale była to tylko konsekwencja efektów bazy (niskiej w X ’23 i wyższej w XI ’23). Ekonomiści zakładają, że w grudniu powróci ona w okolice 5% rocznie i może jeszcze trochę przyspieszyć na początku 2025 roku.

Tym bardziej że miesięczny przyrost CPI (0,4% mdm w listopadzie i 0,3% mdm w październiku) jak na razie nie sprzyja powrotowi rocznej dynamiki w pobliże 2,5-procentowego celu. A to wszystko w warunkach deflacji na paliwach oraz kompletnie wytłumionej presji inflacyjnej w przemyśle. Nadal jednak GUS raportuje galopujące ceny wielu usług.

Równocześnie najnowsze dane z polskiej gospodarki wskazują na istotne spowolnienie wzrostu. Jednakże nie przeszkadza to w utrzymaniu dwucyfrowej dynamiki nominalnych płac w sektorze przedsiębiorstw w otoczeniu praktycznie nieistniejącego bezrobocia. Stąd też nawet w warunkach niemalże stagnacji gospodarczej presja inflacyjna pozostaje silna.

Nadal w recesji pogrążone jest budownictwo, transport oraz przemysł. Pogarszają się też nastroje polskiego konsumenta. Dezinflacyjnie działa także dekoniunktura w Niemczech – czyli najważniejszym partnerze handlowym Polski.

Mimo to w dalszym ciągu widzimy, że inflacja CPI już od 5 lat (z pojedynczymi wyjątkami) przekracza 2,5-procentowy cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego. I zgodnie z projekcjami samego NBP ma go przekraczać przez kolejne dwa lata. Razem daje to 7 lat niezrealizowanego mandatu banku centralnego. Wygląda to bardzo źle i już nie sposób tłumaczyć tego turbulencjami zewnętrznymi (Ukraina) czy koronawirusem. Rację mogą mieć zatem ci członkowie RPP, którzy domagają się… podniesienia stóp w NBP.

Presja na redukcję stóp procentowych w NBP przychodzi za to z zagranicy. W listopadzie Rezerwa Federalna dokonała drugiej z rzędu obniżki stóp procentowych, tym razem tnąc je o 25 pb. po 50-punktowej redukcji we wrześniu. Stopy intensywnie tnie także Europejski Bank Centralny. Oba banki nie zważają przy tym na fakt, że inflacja wciąż przekracza preferowane przez decydentów 2%.

To wszystko wywiera presję na RPP, aby przyłączyła się do globalnego trendu poluzowania warunków monetarnych. Chociaż w Polsce nie za bardzo pozwala na to wciąż wysoka inflacja i bardzo ekspansywna polityka fiskalna, to NBP w 2025 roku prawdopodobnie nie będzie miał tu większego pola manewru i na jakieś obniżki pewnie się zdecyduje.

Być może nieco więcej światła na przyszłość polskiej polityki monetarnej rzuci grudniowy komunikat RPP, który ma zostać opublikowany w środę 16:00. Natomiast w czwartek o 15:00 na mównicy stanie prezes NBP Adam Glapiński i będzie wyjaśniał opinii publicznej pobudki, którymi kierowała się Rada.

Źródło:

Czytaj więcej
Radio Game On-line