"WIĘC W TEJ CHWILI MÓWIMY O LUDZIACH, KTÓRZY SA DOJRZALI W CHRYSTUSIE I NIE OBRAŻAJĄ SŁOWAMI, LECZ RACZEJ MÓWIĄ W PRAWDZIE I MIŁOŚCI."
Właśnie tak stajesz się lepszy we wszystkim, nawet dorastając do Jezusa. Wracając do Jakuba „Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało”. Czy ci się to podoba czy nie, właśnie o tym mówi.
MÓWI, ŻE JEŻELI NAUCZYSZ SIĘ NIE-OBRAZAĆ MOWĄ, BĘDZIESZ IDEALNY, DOJRZAŁY I ZDOLNY DO KIEROWANIA SWOIM CIAŁEM.
Zauważ, że daje przykład. „Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem”. A jak to robią? Wędzidłem w pyskach. „Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika”. Czyli cokolwiek kapitan zadecydował o tym gdzie chce się wybrać.
A teraz zauważ wspólny mianownik we wszystkich tych sytuacjach. Każda z nich mówi, że istnieje ta wielka rzecz i wkłada się tą małą rzecz w tą właśnie dużą rzecz, i mogą obrócić tą dużą rzecz w każda stronę, w którą chcą za pomocą tej małej rzeczy. Zapamiętaj, że to jest ogólny przekaz w wersecie 4.
Lecz o czym konkretnie mówimy?
Wers 5:
„Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia”.
Wyjaśnia tym ludziom jak język – daje tu kilka przykładów o uździe w końskim pysku, o sterze statku, o drzewie rozpałkowym. Mówi, że wszystkie te niewielkie rzeczy mogą obrócić albo stworzyć coś znacznie większego. A więc Jakub mówi ''jeżeli twój język jest wystawiony na ognie piekielne, będzie cię to kosztować wiele problemów''.
Lecz podkreśla również, że ''Jeżeli przestaniesz obrażać w słowach i nauczysz się kontrolować swój język oraz używać go właściwie, będziesz zdolny kontrolować swoje ciało''.
A więc jak dostosowujesz swoje ciało do Słowa Bożego?
BIERZESZ SŁOWO BOŻE, JEDNASZ SWÓJ JĘZYK ZE SŁOWEM BOŻYM I WYPOWIADASZ SŁOWO BOŻE, nie wymawiając RÓWNIEŻ nic przeciwnego Słowu Bożemu. Nie oznacza to, że nie możesz prowadzić dialogu z innymi, to po prostu oznacza, że nie możesz gadać bzdur i wymawiać słów, które wychodzą z piekła jednocześnie myśląc przy tym, że twoje życie wywodzi się z nieba.
MUSISZ PILNOWAĆ SWOICH UST, MUSISZ ZDECYDOWAĆ BY NIE WYPUSZCZAĆ ZŁA ZE SWOICH UST!
Nie będziesz mówił tych złych rzeczy. Będziesz głosił Słowo Boże, będziesz wymawiał prawdę zawartą w miłości. A kiedy będziesz tak czynił wymawiając tylko Jego Słowa, okiełznasz całe swoje ciało.
Wiesz, mówiąc tylko ''Chwała tobie, Pan z tobą, Biblia mówi, że błogosławiony jest Pan, czcijmy Jego Imię'' nie zmienisz swojego ciała, to nie zaślubi twojego ciała z nim. A więc to jak zaślubiasz swoje ciało – właśnie tak tu jest napisane – jeśli uczysz się nie-obrażać, nie-mówić słów przeciwnych do świata Boga, jeśli uczysz się mówić Słowem Bożym, będziesz wstanie okiełznać całe ciało a to oznacza, że będziesz wstanie pokierować je by słuchało tego co chcesz by robiło oraz zaczęło równać się ze Słowem Bożym.
To jest treść wszystkiego co zostało tu opowiedziane. Radzę ci, weź ten fragment i studiuj go dla siebie. Oto co musisz zrobić. Musisz zacząć mówić do swojego ciała. Jezus mówił to w rozdziale 11, wers 22-24, nawet przed nimi tak właściwie. Mówił, że możesz! – Biblia daje nam przykład gdzie mówił do drzewa figowego. Powiedział temu drzewu co ma począć. Zauważ, że powiedział, że ''żaden człowiek nie zerwie z ciebie owocu od teraz na zawsze''. Co miał na myśli? Nazywał te rzeczy nie tak jakimi były. Rozumiesz? Prościej mówiąc; powtarzał, że to drzewo nigdy już nie wytworzy nowych fig, już nikt nie będzie tych fig zrywał. Również mówił: Słuchacie, możecie mówić do drzewa figowego, a właściwie możecie mówić również do góry i rozkazać jej by podniosła się z ziemi i rzuciła się w morze oraz, że będzie wam posłuszna. Rozumiesz?
Więc musimy sobie uświadomić, że jeżeli możemy mówić do sytuacji – co myślisz, że się wydarzy jeżeli zobaczę opętaną demonem osobę, a jej bliscy przychodzą po pomoc i decyduję się na to by wypędzić tego demona. Co myślisz, że się dzieje? Co robię? Mówię temu demonowi, tej „górze” i rozkazuję mu by się wykorzenił i wyleciał z duszy tej osoby. To wszystko co robię, mówię mu co chcę, żeby zrobił i to właśnie mówił Jezus.
Kiedy patrzysz na tą górę, mówisz ''rzuć się w morze'' i mówił, że gdy to robisz, góra ciebie posłucha. Właśnie to robię kiedy wyganiam diabła, właśnie to robię kiedykolwiek mówię do osoby, która choruje. Mówię im „W imieniu Jezusa chorobo, wynoś się w tej chwili''. Nie zawsze mówię przepadnij w jeziorze, mógłbym ale nie mówię tego, po prostu mówię, żeby sobie poszła. Wielokrotnie jej mówię – czy jest to choroba czy cokolwiek innego – „Giń w imieniu Jezusa”. Rozkazuję tej chorobie umrzeć w imię Jezusa. Rozkazuję jej opuścić ciało. A teraz ''Drogie ciało. Teraz mówię do ciebie''. ''Ciało, bądź uzdrowione w imię Jezusa''. ''Funkcjonuj poprawnie od głowy do stóp w imię Jezusa''.
Przemawiam do sytuacji i mówię jej co chcę aby zrobiła. To jest właśnie sposób w jaki się zrównujesz ze Słowem Bożym.
Jeżeli jestem wstanie mówić do twojego ciała i rozkazywać chorobie by cię opuściła, ty, który masz więcej kontroli nad swoim ciałem niż ja, możesz mówić do swojego ciała z większym efektem. WŁOŻ UZDĘ DO UST, ZACZNIJ MÓWIĆ TYLKO SŁOWEM BOŻYM, TYM CO BÓG POWIEDZIAŁ O TWOIM CIELE, ZACZNIJ MÓWIĆ TO DO SWOJEGO CIAŁA. Wtedy je okiełznasz i spowodujesz, że obróci się w kierunku do którego ty zmierzasz.
Ty możesz zmusić swoje ciało by dostosowało się do Słowa Bożego, jeżeli boli cię np. stopa mówisz ''Stopo, w imieniu Jezusa zostaniesz w tej chwili uzdrowiona, będziesz funkcjonowała poprawnie w imię Jezusa''. Mówisz, że jest tam ból. A więc ''Bólu, w imię Jezusa odejdź natychmiast''. I tak właśnie zaczynasz mówić do swojego ciała. Gdziekolwiek istnieje problem, mów do swojego ciała i rozkazuj mu aby było wyleczone. Właśnie tak równa się twoje ciało ze Słowem Bożym. Ale żeby to zrobić – posłuchaj, to nie jest tylko coś co po prostu włączasz i wyłączasz – TO JEST SPOSÓB W JAKI ŻYJESZ OD PODSTAW!
Wierzę w to, że oto jest ścieżka, przez którą Bóg jest wstanie pobłogosławić mnie ponieważ zrównałem moje usta z Jego Słowem, mówię to co On powiedział a to pozwala Mu przesyłać Jego błogosławieństwa przez moje życie. Jeżeli Bóg, jeżeli ktoś próbuje ci coś dać, np. pieniądze a ty mówisz ''o nie, nie, nie jestem spłukany, jestem biedny, tak już jest, nie wezmę tego''. Jeżeli tacy ludzie nie wzięliby pieniędzy nie ważne jak bym ich przekonywał, wciąż nie będą funkcjonować aby być pobłogosławionymi.
Musisz nauczyć się jak zgadzać się z Bogiem i jak odbierać dary od Niego, a robisz to mówiąc te same rzeczy co On. Kiedy w końcu zaczniesz, te błogosławieństwa zaczną przychodzić do twojego życia i przepływać przez nie. A więc by dostosować swoje ciało po prostu wymawiasz Słowo Boże, robisz to regularnie, kontynuując bez przerwy. To jest jak branie witamin albo jakiegoś rodzaju suplementów diety. Robisz to każdego dnia, nie tylko kiedy kiepsko się czujesz. Robisz to cały czas. A kiedy to robisz, budujesz w sobie ten nawyk, utrwalasz go i nagle podążasz w Boskim zdrowiu.