Pokuta

1 lat temu 48

Jeśli rozwijasz świadomość sprawiedliwości, będziesz w stanie pokutować skutecznie. Pokuta oznacza zawrócenie i zmianę myślenia. Pokuta oznacza zmienić zdanie, zmienić opinię, zawrócić o 180 stopni i pójść w przeciwnym kierunku.

Ja jestem taki jak wy. Zrobiłem w moim życiu rzeczy, których nigdy nie chciałbym zrobić. Są rzeczy, których żałuję. W tę sobotę mija 38 lat. To jest prawdą w sensie mojego duchowego życia. To nie znaczy, że nie zrobiłem nic, co byłoby niewłaściwe. Albo że nie zrobiłem niczego, czego bym żałował. Zrobiłem. Ale tutaj jest sedno. Jeżeli to załapiecie, to jest to miejsce, które pozwoli mocy Bożej łatwiej przepływać przez was.


Jest to cienka linia, której musicie być świadomi, którą musicie zauważać i mieć pewność, że nie wychodzicie za daleko. Jeżeli będziecie chodzili w takiej świadomości, że zostaliście uczynieni sprawiedliwymi przez Jezusa, nie zapracowaliście sobie na to, nie zasłużyliście sobie na to, nie osiągnęliście tego sami, ale zostaliście uczynieni sprawiedliwymi i zaczynacie w tym chodzić, i rozwijacie świadomość tej sprawiedliwości. Ludzie wokół was, którzy tego nie rozwinęli, będą mówić o was rzeczy typu: Myślisz, że jesteś bardziej święty, że jesteś lepszy. Tak oczywiście nie jest. Ale ludzie, którzy chodzą w świadomości swojej grzeszności, a  w takim miejscu jest większość kościoła... Nawet grzesznicy tak nie mają. Oni cieszą się z tego, że mogą grzeszyć. To tylko kościół jest prawdziwie świadomy grzechu. A świadomość grzeszności jest aspektem starotestamentowym. Bo tam zawsze był grzech, on nigdy nie znikał. Oni byli usprawiedliwiani, ale tam gdzieś w cieni zawsze pozostawał grzech.
 To już przeminęło.


Jeśli rozwijasz świadomość sprawiedliwości, będziesz w stanie pokutować skutecznie.
Pokuta oznacza zawrócenie i zmianę myślenia. Pokuta oznacza zmienić zdanie, zmienić opinię, zawrócić o 180 stopni i pójść w przeciwnym kierunku.
Ludzie, którzy mają świadomość grzeszności, będą zadręczać się swoim grzechem godzinami, dniami, miesiącami. Będą go rozpatrywać, będą do niego wracać. Już po pierwszym płynącym z serca: Przepraszam, Bóg o tym zapomina. I za każdym razem, kiedy wspominasz, Bóg mówi: Co? O czym ty wogóle mówisz? Ty jednak tkwisz w tym. To jest świadomość grzechu.
Ludzie, którzy rozwinęli świadomość sprawiedliwości, natychmiast jak tylko zobaczą, że zrobili coś źle. Widzą to i w ich sercu jest prawdziwa pokuta.


Ale inni, którzy widzą to dookoła, uważają, że ledwie się o to otarłeś. Oni nie widzą głębi intensywności, która jest w twoim sercu i w którym chodzi o twoją zmianę.
Ty więc mówisz: O, na prawdę przepraszam. Ojcze oczyść mnie.
Różnica polega na tym, że jeśli wierzysz temu, co mówi Biblia, jak tylko to wypowiedziałeś, to jest to zakończone. Jesteś czysty i sprawiedliwy. I możesz zaraz potem wyganiać diabła, uzdrawiać chorych i robić to wszystko.


Problem polega na tym, że jeżeli możesz dojść do miejsca, w którym możesz doznać natychmiastowej przemiany, natychmiastowej pokuty i potrafisz prawdziwie przyjać przebaczenie, oczyszczenie i dalej chodzić w sprawiedliwości, zaraz po tym jak nabroiłeś.
Np. mówisz coś jakiejś osobie, robisz coś co obraża jakąś osobę, ranisz jej uczucia, to o ile przed Bogiem możecie pokutować natychmiast i On tego więcej nie wspomni, to was nie zatrzyma, o tyle ta osoba może niewierzyć, że twoja pokuta była prawdziwa, nawet względem nich.


Oni chcą żebyś nie tylko pokutował, oni chcą żebyś zagrzebał się w tym, żebyś czuł się wystarczająco źle, tak długo aż oni powiedzą już ok, wystarczająco długo źle się czułeś, przebaczam ci.
Jeśli wystarczająco się w tym nie zanurzyłeś, oni nie wierzą, że twoje przeprosiny były autentyczne. Oni będą patrzeć na ciebie i będą myśleć: On tutaj narozrabiał, obraził mnie, albo jeszcze coś zrobił i nie wiedzą, że się zmieniłeś, że pokutowałeś. Nawet jeśli powiesz: Przepraszam.


Czasem więc o wiele trudniej jest pokutować wobec człowieka, niż pokutować wobec Boga. Bo u Boga to jest szybka piłka, załatwione. U człowieka musisz to przepychać.
Więc nawet jeśli dla ciebie to nie jest nic wielkiego, dla tego kogoś jest, być może będziesz musiał przejść drogę przekonania ich, że jest ci na prawdę przykro.


Jeśli roziwnąłeś sprawiedliwe myślenie, jeśli rozwinąłeś to przed Bogiem, ty im automatycznie przebaczasz, jeszcze zanim cię o to poproszą.
Ty powiesz: Nie martwię się oto, nawet o tym nie myślałem. Dlaczego?

Bo przebaczyłem ci. To jednak jaki ty jesteś, nie oznacza, że oni też tacy są. Chodzi o to, że mamy kochać innych tak, jak kochamy siebie. Mamy robić innym, tak jak chcemy, by oni nam robili.
Problem jest jednak taki, że jeżeli ty szybko pokutujesz i szybko przebaczasz, i jest to proste, przychodzi ci to łatwo, łatwo jest ci przebaczyć, to traktujesz innych tak, jak ty byś chciał, żeby ciebie traktowano, ze względu na to jak myślisz.


Możesz tak samo przychodzić do innych i mówić: Przepraszam i możesz myśleć, że to wystarczy. Oni jednak będą myśleć: To wszystko? Powinno ci być znacznie bardziej przykro.
Jednak twój sposób myślenia i to że szybko pokutujesz, i szybko przyjmujesz przebaczenie jest inne. Ja traktuje ludzi na prawdę tak, jak sam chcę być traktowany. Ja chcę być tak traktowany. Nie obchodzi mnie, czy mnie przeprosisz. Szczerze mówiąc, jeśli tego nie zrobisz, a obraziłeś mnie, to zgadnij co? Nie będę tutaj żył wiecznie.


Nie mówię tutaj, że macie nie przepraszać. Jeśli jest taka potrzeba, macie to robić. Jeśli jednak chodzi o mnie, to nie obchodzi mnie to. Będę was kochał i tak i tak. Wybaczę wam, jak tylko zdam sobie sprawę, że zraniliście moje uczucia, to i tak wam wybaczę.
W taki sposób traktuję innych. Czasem więc nie uważam czegoś za wielki problem i nie skupiam się na tym. Postępuje z kimś tak, jak chciałbym aby ze mną postępowano. Nie robię innym tak, jak nie chciałbym aby ze mną robili.


Oni chcą większych przeprosin, musicie więc patrzeć na ludzi w ten sposób: Ok, jeśli znalazłem się w ich butach, to chciałbym czegoś takiego i wtedy przepraszam w konkretny sposób.

Curry Blake

więcej :

https://hit.co.pl/category/chrzescijanstwo

Czytaj więcej