- Oświadczenie pani Manowskiej to pocałunek śmierci, bo to oznacza, że pan prezydent z prezesem Sądu Najwyższego jest za pan brat - podkreślał Marek Borowski (Koalicja Obywatelska) w "Kropce nad i". Odniósł się do wypowiedzi I prezes Sądu Najwyższego, która przyznała, że przyjaźni się z prezydentem od 17 lat i regularnie z nim rozmawia. - To jest trójpodział władzy według PiS-u. Tak się pchali do różnych stanowisk, że się poprzewracali na własnych sznurowadłach - powiedział Michał Kamiński (Trzecia Droga).
Gośćmi "Kropki nad i" byli Michał Kamiński - wicemarszałek Senatu, polityk Trzeciej Drogi i Marek Borowski - były marszałek Sejmu, senator Koalicji Obywatelskiej. Odnieśli się między innymi do prywatnych relacji, które łączą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską z prezydentem Andrzejem Dudą oraz Dariusza Barskiego ze Zbigniewem Ziobrą.
Manowska była pytana we wtorek w Radiu Zet o swoje spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą, do którego miało dojść 8 stycznia. Prezydent miał przyjechać do jej domu, by rozmawiać o sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
- To bardzo oryginalny pomysł, że pan prezydent, dowiedziawszy się o postanowieniu sądu rejonowego, wskakuje w limuzynę, jedzie do mnie, wybitnego znawcy prawa karnego, szczególnie prawa łaski - mówiła Manowska, zaznaczając, że to sarkazm.
Potwierdziła jednak, że doszło do jej spotkania z prezydentem. - Znam pana prezydenta od 17 lat i byłabym hipokrytką, gdybym się wypierała tej znajomości. Odwiedzaliśmy się i odwiedzamy, od czasu do czasu prywatnie. Byłam u pana prezydenta i pani prezydentowej w Krakowie, para prezydencka bywa u mnie. Przyjaciele? Mogę to tak określić - mówiła.
Michał Kamiński i Marek Borowski
Borowski o wypowiedzi Manowskiej: dużą przykrość zrobiła prezydentowi
- Dużą, dużą przykrość zrobiła prezydentowi dzisiaj tą wypowiedzią - komentował Marek Borowski w "Kropce nad i" w TVN24.
- To tylko świadczy o tym, że te pisowskie elity, do których zaliczają się Manowska i Przyłębska, mają ciągle (...) poczucie bezwstydu i bezkarności. To znaczy, że to jest dla nich po prostu normalne. Chyba przez te 30 lat nasza demokracja nie zakorzeniła się dostatecznie mocno w niektórych głowach i dzisiaj można słyszeć takie - dodał.
- To oświadczenie pani Manowskiej to pocałunek śmierci, bo to oznacza, że pan prezydent z prezesem Sądu Najwyższego jest za pan brat - dodał. Borowski zwrócił uwagę, że Duda zmienił regulamin, co mogło pomóc objąć jej stanowisko I prezes SN. - Zgromadzenie sędziów wytypowało zupełnie kogoś innego. Pani Manowska była chyba na trzecim miejscu z jakąś minimalną liczbą głosów. Pan prezydent specjalnie zmienił regulamin w taki sposób, żeby można było trzecią osobę wybrać, a nie pierwszą czy drugą - powiedział Borowski.
"Nie dopatrzyli się i poprzewracali na własnych sznurowadłach"
Prowadząca program Monika Olejnik przypomniała, że z kolei Dariusz Barski to przyjaciel rodziny Ziobrów.
- To jest trójpodział władzy według PiS-u. Tak się pchali do różnych stanowisk, że się nie dopatrzyli i poprzewracali na własnych sznurowadłach. Pan minister Bodnar to zobaczył (...) i zakończył tę zabawę, bo pokazał, że nie mają prawa i stwierdził, że Prokurator Krajowy nie jest Prokuratorem Krajowym. Jeśli złapię fałszywego księdza, który chodzi po ulicy i mówi, że jakieś cukierki czy opłatki rozdaje, to nie znaczy, że ja pozbawiłem stanu duchownego, tylko złapałem złodzieja. Tutaj mamy bardzo podobną sytuację - mówił Michał Kamiński (Trzecia Droga).
Michał Kamiński: tak się pchali do różnych stanowisk, że się nie dopatrzyli i poprzewracali na własnych sznurowadłachTVN24
Związki Barskiego ze Zjednoczoną Prawicą
Od 12 stycznia Dariusz Barski pozostaje w stanie spoczynku, co powoduje "niemożność sprawowania przez niego funkcji Prokuratora Krajowego" - przekazało Ministerstwo Sprawiedliwości w piątkowym komunikacie.
Eksperci zwracają uwagę na ścisłe związki Barskiego ze Zjednoczoną Prawicą. - Jest przyjacielem Zbigniewa Ziobro. To nie tylko jego podwładny, ale również osoba, która jest z nim związana towarzysko. To osoba, która była świadkiem na jego ślubie. Tam mamy do czynienia nie tylko z podległością służbową, ale z pewną zależnością towarzysko-przyjacielską – przypominał były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Był też prokuratorem krajowymi aż do upadku pierwszego rządu PiS. Później kandydował do Sejmu z list PiS.
Autor:ek/kg
TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPRP/Eliza Radzikowska-Białobrzewska