Motorola chyba pobiła rekord. Tak powolnych aktualizacji dla flagowców nie daje chyba żaden inny producent
Apple’owi wiele można zarzucić, jednak jeśli chodzi o szybkość wdrażania aktualizacji, to Android nie ma do iOS (i pozostałych systemów) nawet podjazdu. To oczywiście zrozumiałe, bo gigant tworzy oprogramowanie sam dla siebie, dzięki czemu może udostępniać je bardzo szybko. W przypadku Androida jest z tym znacznie więcej problemów, bo najpierw Google musi Androida opracować, a potem pozostali producenci na jego podstawie tworzą własne nakładki. Do tego dodajmy też testy, a następnie cały proces wdrażania. Nawet jeśli Android 15 zostanie ogłoszony w nadchodzących tygodniach, to aktualizacje ruszą na poważnie zapewne dopiero na początku przyszłego roku.
Kiedy my czekamy już na “piętnastkę”, właściciele zeszłorocznych składaków Motorola Razr dopiero dostają Androida 14. Brzmi jak żart, ale niestety tak nie jest. Producent znany jest z tego, że raczej nie spieszy się z wydawaniem aktualizacji, a zamiast tego na początku oferuje zaawansowane funkcje, by później zapominać, że użytkownicy potrzebują cyklicznych i co istotne, regularnych aktualizacji oprogramowania. Motorola Razr 40 i Razr 40 Ultra trafiły na rynek z Androidem 13, co jest akurat zrozumiałe, bo trafiły na rynek w czerwcu zeszłego roku, czyli kilka miesięcy przed premierą Androida 14. Debiutujący w kolejnym miesiącu Galaxy Z Flip 5 także pojawił się ze starszym oprogramowaniem, jednak dostał aktualizację w pierwszej kolejności, gdy tylko Samsung zaczął wdrażać One UI 6 z nowym Androidem.
Tymczasem Motorola chyba doszła do wniosku, że nie ma co się spieszyć i tak oto, ponad rok po ich premierze, w końcu udostępniła Androida 14. Najpierw poinformowali o tym użytkownicy na Reddicie, a potem potwierdziły takie serwisy, jak 9to5Google. Politykę wsparcia firmy świetnie obrazuje też fakt, że aktualizacja ta zawiera również poprawki zabezpieczeń… z maja 2024. Brzmi to naprawdę jak kpina z klientów.
W dodatku nie jest też tak, że “nowy” Android trafił już do wszystkich właścicieli Razr 40 i Razr 40 Ultra. Priorytetem wydaje się na razie rynek amerykański, więc pozostali muszą jeszcze trochę poczekać. Jednak te kilka tygodni w tę czy w tamtą chyba już nikomu nie zrobi różnicy. W tych okolicznościach, gdy na horyzoncie majaczy już Android 15, nie można się nie zastanawiać, kiedy i czy w ogóle te modele doczekają się tej wersji oprogramowania. W tym tempie, nawet jeśli Motorola w końcu tę aktualizację udostępni, stanie stanie się to zapewne dopiero w drugiej połowie przyszłego roku.