Wołyń nadal kością niezgody między Polską a Ukrainą

1 lat temu 50

Wywiad rzecznika MSZ Łukasza Jasiny, w tym którym ten stwierdził, że Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za rzeź wołyńską, spotkał się z ostrą reakcją ambasadora Ukrainy. Wasyl Zwarycz ostatecznie usunął swój wpis, a w kolejnym zapewnił o „otwartości na dialog”.

O polsko-ukraińskie pojednanie w sprawie Wołynia w kontekście zbliżającej się 80. rocznicy tej zbrodni rzecznik MSZ Łukasz Jasina pytany był w piątkowym wywiadzie w Onecie.

„Myślę, że ze strony ukraińskiej, i tu będę bardzo dyplomatyczny, ciągle brakuje zrozumienia, jak to jest sprawa już w tej chwili dla Polaków bardzo ważna” – mówił Jasina, dodając, że „nigdy nie będzie dobrego czasu”, by mówić o tej tragedii.

Podkreślając, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ma obecnie „wiele innych spraw na głowie”, Jasina dodał, że jego zdaniem powinien jednak wziąć na siebie w tej kwestii „większą odpowiedzialność”. Pytany o to, czy powinien przeprosić, odparł: „Przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie. Ta formuła bardzo dobrze działa w przypadku polsko-ukraińskich stosunków, a jej jest ciągle mało”.

„My, Polacy, wzięliśmy jako państwo polskie odpowiedzialność za zbrodnie dokonywane przez nasze państwo na Ukraińcach. Brakuje takiej odpowiedzialności ze strony Ukrainy, choć bardzo wiele rzeczy się zmieniło na lepsze, choćby ubiegłoroczne gesty, ale jednak na szczeblu ambasadora Wasyla Zwarycza”  – dodał rzecznik MSZ.

Klaudia Tanner

Ambasador Ukrainy kasuje swój wpis

Wspomniany przez Jasinę ambasador Zwarycz zareagował na wywiad negatywnie. „Jakiekolwiek próby narzucania Prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie co musimy w sprawie wspólnej przeszłości są nieakceptowalne i niefortunne” – stwierdził w oświadczeniu opublikowanym w sobotę na Twitterze.

„Pamiętamy historię i apelujemy o szacunek a wyważenie w wypowiedziach, szczególnie w trudnych realiach ludobójczej agresji rosyjskiej. Co więcej, dobrze znana formuła prawdziwego pojednania w stosunkach ukraińsko-polskich, która została przyjęta przez hierarchów naszych Kościołów, brzmi: »wybaczamy i prosimy o wybaczenie«” – dodał.

Po jakimś czasie Zwarycz skasował swój wpis, publikując w niedzielę kolejny, w którym potwierdził, że jego słowa odnosiły się do wypowiedzi Jasiny. „Uważam taką formę komunikacji za niewłaściwą” – ocenił.  Zapewnił przy tym, ze Ukraina jest otwarta na dialog i współpracę w sprawach historii. „Rozumiemy jej znaczenie, czcimy pamięć ofiar” – dodał.

unia-europejska-polska-rolnictwo-wojciechowski-wpr

Waszczykowski: To „gesty Kozakiewicza”

Rzezi wołyńskiej w latach 1943-1944 dokonali ukraińscy nacjonaliści z UPA, często wspierani też przez lokalną ludność ukraińską. Według szacunków polskich historyków na Wołyniu zginęło 40-60 tysięcy Polaków, w Galicji Wschodniej – 20-40 tys., a co najmniej cztery tysiące na terenie dzisiejszej Polski.

Podejście do tej zbrodni od lat jest kością niezgody między Polską a Ukrainą. Szczególne oburzenie wielu Polaków budzą gesty upamiętniające członków UPA, w tym ukraińskiego nacjonalistę Stepana Banderę. „Nie ma we mnie zgody na relatywizowanie tej zbrodni” – podkreślał w styczniu tego roku premier Mateusz Morawiecki.

Już sama wymiana zdań między rzecznikiem polskiego MSZ oraz ambasadorem Ukrainy wywołała liczne komentarze wśród polityków. „Za miliony uchodźców, miliardy pomocy, broń i amunicję, polityczne wspieranie w NATO, Unii i na całym świecie oczekiwaliśmy gestów. Do wyboru: zabytki polskie, kościoły, cmentarze, miejsca kaźni i pochówków (…) A tu nadal «gesty Kozakiewicza»” – stwierdził b. szef MSZ, europoseł PiS Witold Waszczykowski.

Inaczej sprawę postrzega inny były szef polskiej dyplomacji, europoseł PO Radosław Sikorski. „Uważam, że rozpętywanie bitwy na oświadczenia o zbrodni wołyńskiej wtedy, gdy Ukraina walczy o życie, a Polacy solidarnie ją wspierają, służy wyłącznie tym, którzy źle życzą obu naszym krajom” – ocenił.

Mark Rutte, Holandia, premier

Czytaj więcej
Radio Game On-line