Dopóki zawieszeni przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego sędziowie nie zostaną przywróceni do orzekania, Polska nie otrzyma pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy, mówi szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
15 lipca weszła w życie zaproponowana w lutym przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, rozwiązująca Izbę Dyscyplinarną SN i powołująca w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
Kierując projekt ustawy do Sejmu, prezydent podkreślał, że jednym z celów reformy sądownictwa jest zakończenie sporu z Komisją Europejską w sprawie wymiaru sprawiedliwości, co pozwoli na zatwierdzenie przez KE polskiego Krajowego Planu Odbudowy i uruchomienie środków z unijnego Funduszu Odbudowy.
KPO został zatwierdzony w maju, ale Komisja do tej pory wstrzymuje płatności do czasu wypełnienia przez Polskę tzw. kamieni milowych, dotyczących głównie reform gwarantujących niezawisłość sądownictwa.
Von der Leyen: Ustawa autorstwa prezydenta nie wypełnia wyroku TSUE
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oceniła jednak w opublikowanej dziś (26 lipca) rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że nowa ustawa nie stanowi wypełnienia decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Nie gwarantuje ona bowiem sędziom możliwości kwestionowania statusu innych sędziów bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. „W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa” za niewdrożenie wyroku TSUE, podkreśliła szefowa KE.
„Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania pieniędzy na realizację Krajowego Planu Odbudowy i umożliwić Komisji uruchomienie pierwszej płatności”, powiedziała.
Polska dostanie o ponad miliard euro mniej
„DGP” zwraca ponadto uwagę, że jeszcze przed ewentualną pierwszą wypłatą środki w ramach bezzwrotnych dotacji dla Polski zostały zmniejszone o 1,3 mld euro.
Pierwotnie Polska miała otrzymać 23,9 mld euro. Pieniędzy będzie jednak o ponad 5 proc. mniej i to jeszcze zanim zostanie złożony pierwszy wniosek o płatność. „Jak słyszymy, taka decyzja zapadła na szczeblu unijnym pod koniec czerwca”, pisze dziennik.
Według gazety to konsekwencja zastosowania mechanizmu, zgodnie z którym w przypadku państw doświadczonych mniejszą recesją w latach 2020-2021 należy zmniejszyć poziom tzw. alokacji grantowej.
„Korekta wynika z tego, że pierwotnie pieniądze na realizację KPO przydzielano poszczególnym krajom według unijnych prognoz gospodarczych z jesieni 2020 r. Teraz zostały one zweryfikowane na podstawie najnowszych danych Eurostatu”, wyjaśnia „DGP”.
Kancelaria Prezydenta: KE wiedziała, jaki projekt jest procedowany w Sejmie
Do wypowiedzi von der Leyen odniosła się na antenie Polsat News minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Uznała ona słowa przewodniczącej KE za „mocno zaskakujące”.
„Projekt jest znany KE od kilku miesięcy. Doszło do zatwierdzenia KPO, chociaż dokładnie było wiadomo, jaka propozycja była wtedy procedowana w Sejmie. Właściwie w takim kształcie te przepisy zostały uchwalone”, podkreśliła.
„Kwestie związane z bezstronnością i niezawisłością sędziowską to – oprócz prawa unijnego – przede wszystkim polska konstytucja. A polska konstytucja mówi tak, że to każdy obywatel czy inny uczestnik postępowania przed sądem ma prawo do tego, aby jego sprawa została rozstrzygnięta przez bezstronny i niezawisły sąd. I to strona postępowania powinna o przeprowadzenie czy to testu niezawisłości i bezstronności, czy o wyłączenie sędziego, wnioskować”, stwierdziła Paprocka.
„Podstawą do tego, by sprawy były rozstrzygane przez taki sąd – czyli bezstronny, niezawisły – to są prawa obywatelskie, a nie kwestie związane z testowaniem się wzajemnym przez sędziów (…). Wydaje się, że wprowadzenie takiego postępowania ani nie jest potrzebne, ani nie wynika z konstytucji, ani nie ma takich rozwiązań w innych krajach”, oceniła.
„Wszystkie warunki zostały wypełnione”
Prezydencka minister przyznała także, że trudno jej zrozumieć, dlaczego kara finansowa związana z wyrokiem TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej wciąż jest naliczana. Według niej wszystkie trzy warunki postawione przez Trybunał zostały wypełnione.
„Została zlikwidowana Izba Dyscyplinarna – z mocy prawa przestała działać 15 lipca, w tej chwili trwa procedura konstytuowania się Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W ustawie zostały zawarte przepisy dotyczące możliwości wzruszania postanowień i orzeczeń, które zapadły w Izbie Dyscyplinarnej. Wszystkie te, o których mowa była w wyrokach, zostały wykonane”, zaznaczyła Paprocka.
Jej zdaniem wciąż istnieje jednak możliwość dojścia przez polski rząd do porozumienia z Komisją Europejską. „Administracja rządowa jest w stałym kontakcie z KE, dyskutują te następne założenia. Potrzeba jeszcze chwili”, wyjaśniła.