W najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną poinformował, że siły rosyjskie zaczęły wycofywać się z pozycji w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy. Analitycy przyznali jednocześnie, że nie są w stanie potwierdzić miejsca pobytu wycofywanych oddziałów.
Według Instytutu Badań nad Wojną (ISW) może to wynikać z dwóch przyczyn: aby przemieścić osłabione jednostki na tyły lub wzmocnić rosyjską obronę na północnym zachodzie obwodu chersońskiego. Instytut podkreśla, że na razie nie jest w stanie potwierdzić miejsca pobytu wycofywanych oddziałów.
Wcześniej szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch podał, że Rosjanie wycofują wojska z rejonu melitopolskiego i częściowo wasylowskiego około 45 km na południe od Zaporoża, być może w ramach rotacji. Według Starucha wojska te przemieszczają się w kierunku Chersonia.
Koncentracja sił osobowych
Rosjanie kontynuowali operacje ofensywne w kilku miejscach na wschodzie Ukrainy, ale nie poczyniły żadnych potwierdzonych postępów w atakach naziemnych. Wojska rosyjskie prawdopodobnie zdobyły większość Siewierodoniecka, ale ISW nie może potwierdzić dokładnej kontroli obszaru w mieście - napisali analitycy w opublikowanym we wtorek raporcie.
Według ISW rosyjskie wojska od końca maja koncentrowały w Wasylówce i Melitopolu siły osobowe oraz czołgi T-62. "Siły rosyjskie mogą skierować te wojska do obrony zajętych pozycji w obwodzie chersońskim przed ukraińskimi kontratakami. Brały też one udział w starciach w trzech przyfrontowych miejscowościach, ale 7 czerwca nie rozpoczęły natarcia w obwodzie zaporoskim" – napisano w raporcie.
ISW pisze również, że cenzura i przymusowa mobilizacja zwiększają napięcie w Rosji. Według Instytutu Kreml grozi rodzinom członków załogi zatopionego krążownika Moskwa odebraniem finansowej rekompensaty, jeśli będą publicznie mówić o tym zatopieniu. "Kreml polecił prawnikom i psychologom przekonać rodziny załogi zatopionego krążownika Moskwa, by powstrzymały się przed podawaniem jakiejkolwiek informacji o śmierci swoich bliskich, by powstrzymać wzrost społecznego napięcia w Rosji" – czytamy.
14 kwietnia bieżącego roku ukraińskie wojsko zatopiło okręt flagowy Floty Czarnomorskiej Moskwa. Okręt zatonął na skutek uderzenia dwiema ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun. Był to pierwszy krążownik utracony przez Rosję od 1941 roku.
Według Kremla na krążowniku zginął zaledwie jeden żołnierz, a 27 innych uznano za zaginionych. Faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie wyższa. W ocenie rosyjskiego opozycjonisty Ilji Ponomariowa potwierdzono informacje o uratowaniu tylko 58 osób spośród 510-osobowego personelu okrętu.
Autor:tas/kg
PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Abaca