UE chce znacząco zmniejszyć zużycie pestycydów. „Ograniczenie blokują producenci nawozów”

2 lat temu 39

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu Komisja Europejska zaproponowała cel ograniczenia stosowania pestycydów w rolnictwie o 50 proc. do końca dekady. Chodzi o to, by produkowana w UE żywność była wolna od chemikaliów, ale czy rolnicy sprostają zaostrzonym wymaganiom w zakresie produkcji?

Propozycja ograniczenia stosowania pestycydów chemicznych i związanego z nimi ryzyka o 50 proc. do 2030 r. to element unijnej strategii „od pola do stołu”. Ograniczenie wykorzystania chemicznych środków ochrony roślin w produkcji rolnej ma „zapewnić odporność i bezpieczeństwo dostaw żywności w UE i na całym świecie, przekonuje KE.

Według Komisji Europejskiej zmniejszenie ilości stosowanych pestycydów w rolnictwie jest kluczowe zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla zdrowia konsumentów i dla gospodarki.

„Nowe przepisy dotyczące pestycydów chemicznych zmniejszą ślad środowiskowy unijnego systemu żywnościowego, zapewnią ochronę zdrowia i dobrostanu obywateli i pracowników rolnych, a także pomogą złagodzić straty gospodarcze, które już odnosimy w związku z pogarszającą się jakością gleb i spadkiem liczebności owadów zapylających wynikającym ze stosowania pestycydów”, tłumaczy Komisja.

analiza danych, komputer, praca

KE: Obywatele nie chcą chemikaliów w żywności

Zasadność wprowadzenia redukcji stosowania pestycydów w produkcji rolnej Komisja Europejska tłumaczy oczekiwaniami samych obywateli, wyrażonymi podczas zakończonej niedawno Konferencji w sprawie przyszłości Europy.

„W sprawozdaniu końcowym z Konferencji w sprawie przyszłości Europy obywatele wyraźnie zwrócili się o zajęcie się kwestią stosowania pestycydów i związanego z nimi ryzyka”, mówi KE.

Zdaniem Komisji obecnie obowiązujące przepisy w zakresie tzw. zrównoważonego stosowania pestycydów okazały się „niewystarczająco rygorystyczne” i były „nierównomiernie wdrażane”. Problemem według KE były też niewystarczające postępy w zakresie stosowania integrowanej ochrony roślin, a także innych alternatywnych podejść.

„Pestycydy chemiczne szkodzą zdrowiu ludzi i są przyczyną spadku różnorodności biologicznej na użytkach rolnych. Zanieczyszczają one powietrze, wodę i szerzej pojęte środowisko”, zauważa Komisja.

rosja-ukraina-turcja-zboże-morze-czarne-onz-erdogan-putin-zełenski

Co zakłada wniosek KE?

Propozycja Komisji polega na ograniczeniu do 2030 r. o 50 proc. stosowania pestycydów chemicznych i związanego z nimi ryzyka oraz stosowania bardziej niebezpiecznych pestycydów.

W ramach nowych przepisów państwa członkowskie określą własne krajowe cele w zakresie ograniczenia stosowania pestycydów w ramach określonych parametrów, aby zapewnić osiągnięcie unijnych celów.

Propozycja zakłada też stosownie przez rolników alternatywnych metod ochrony roślin przed agrofagami i ich zwalczania – tak, by wykorzystanie chemicznych środków ochrony roślin stało się ostatecznością, a nie regułą.

Rolnicy będą mieli obowiązek nie tylko stosować tzw. integrowaną ochronę roślin, ale też prowadzić dokumentację jej stosowania. Z kolei państwa członkowskie muszą również ustanowić przepisy dotyczące poszczególnych upraw, określające alternatywne w stosunku do chemicznych środki ochrony roślin.

Na tzw. obszarach wrażliwych będzie natomiast obowiązywał całkowity zakaz stosowania pestycydów. Za obszary wrażliwe UE uważa miejskie tereny zielone, w tym parki publiczne lub ogrody, place zabaw, szkoły, tereny rekreacyjne lub sportowe, publiczne szlaki i obszary chronione sieci Natura 2000 oraz „wszelkie obszary wrażliwe pod względem ekologicznym, które mają być objęte ochroną na potrzeby zagrożonych owadów zapylających”.

Jak Komisja zamierza ułatwić rolnikom dostosowanie się do nowych przepisów? KE zamierza ustanowić w przepisach nowej wspólnej polityki rolnej rekompensaty za wszelkie poniesione przez rolników koszty związane z wdrażaniem nowych przepisów w pięcioletnim okresie przejściowym.

Ponadto Unia zamierza wykorzystać program „Horyzont 2020” do rozwijania nowych technologii i technik rolniczych, w tym rolnictwa precyzyjnego, zakładającego wykorzystanie np. opryskiwaczy wykorzystujących lokalizację geoprzestrzenną czy technik rozpoznawania agrofagów.

Ser określany jako feta może być w UE produkowany tylko w Grecji (Photo by Kukuvaja Feinkost on Unsplash)

KE: Rolnicy otrzymają wsparcie, które ułatwi im odejście od pestycydów

„Ograniczenie stosowania pestycydów (…) pomaga w odbudowie zasobów przyrodniczych i chroni ludzi, którzy pracują z tymi chemikaliami”, podkreślił wiceprzewodniczący wykonawczy KE ds. Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans.

„Nadszedł czas, by zmienić sposób stosowania pestycydów w UE. Chodzi tu o zdrowie obywateli i naszej planety”, wskazała z kolei komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kyriakides.

„Musimy ograniczyć stosowanie pestycydów chemicznych, aby chronić gleby, powietrze i żywność, a ostatecznie zdrowie obywateli. Po raz pierwszy wprowadzimy zakaz stosowania pestycydów w ogrodach publicznych i na placach zabaw, dzięki czemu będziemy na nie o wiele mniej narażeni w życiu codziennym”, zwróciła uwagę.

Podkreśliła przy tym, że UE pomoże rolnikom we wdrażaniu celów Komisji. „Wspólna polityka rolna zapewni wsparcie finansowe rolników w celu pokrycia wszystkich kosztów dostosowania się do nowych zasad przez okres pięć lat. Nikt nie zostanie pominięty”, zapewniła cypryjska komisarz.

Rolnictwo ekologiczne, cydr, Kraśnik

„W rolnictwie istnieją metody alternatywne dla stosowania chemii”

Czy nowy wniosek KE oznacza, że rolnicy muszą szybko i drastycznie ograniczyć ochronę roślin, godząc się na to, by szkodniki i choroby niszczyły uprawy? Bynajmniej, odpowiadają eksperci ds. ochrony środowiska.

„W rolnictwie istnieją metody alternatywne dla stosowania chemii. Przykładem jest wykorzystywanie owadów do rozprowadzania biologicznych środków ochrony roślin, a także różne techniki poprawiające strukturę gleby. Trzeba jedynie umieć je zastosować”, zwraca uwagę Justyna Zwolińska, koordynatorka ds. rzecznictwa w Koalicji Żywa Ziemia.

„Nie są to nowe metody, w rolnictwie ekologicznym są one stosowane od wielu lat. Nie jest tak, że nie mamy wiedzy, czym zastąpić preparaty chemiczne”, podkreśla rozmówczyni EURACTIV.pl.

Według niej biologiczne środki i metody ochrony roślin powinny cieszyć się szczególnym wsparciem w ramach wspólnej polityki rolnej i ich stosowanie powinno być szeroko promowane wśród rolników.

 Joanna Nix-Walkup [Unsplash]

Nawozy sztuczne – koszty dla rolnika, szkoda dla środowiska

W opinii ekspertki przyczyną tak szerokiego zastosowania chemicznych środków ochrony roślin jest rolnictwo zorientowane na jak największą wydajność.

„Z jednej strony rolnikom tłumaczy się, że muszą używać nawozów sztucznych, bo w przeciwnym razie nie będzie odpowiedniego wolumenu produkcji rolnej, co według niektórych – choć jest to absurdalna teza – grozi klęską głodu. Z drugiej jednak strony rolnicy widzą, że pojawiają się alternatywne sposoby produkcji i wielu z nich jest nimi zainteresowanych. Siłą rzeczy popularność metod ekologicznych, będzie rosła”, spodziewa się Zwolińska.

Nasza rozmówczyni przypomina, że stosowanie nawozów sztucznych wiąże się dla rolników, sadowników i ogrodników z olbrzymimi kosztami. „Ceny nawozów sztucznych wciąż rosną. Rolnik musi więc zastanowić się, czy inwestycja w drogie środki ochrony roślin koniec końców okazuje się dla niego opłacalna”, wskazuje.

Pestycydy mają też oczywiście szkodliwy wpływ na środowisko, dodaje ekspertka. „83 proc. gleb w UE jest skażone jednym pestycydem, a 58 proc. tzw. koktajlami pestycydowymi. Zanieczyszczanie wód i gleb pestycydami  powoduje, że kurczą się zasoby naturalne niezbędne do produkcji rolnej. A przede wszystkim pestycydy przyczyniają się do masowego wymierania owadów zapylających, bez których nie ma plonowania”, zaznacza.

srodowisko-innowacje-wspolna-polityka-rolna-ue

Ograniczenie pestycydów blokuje branża producentów nawozów

Największymi poszkodowanymi ograniczenia stosowania nawozów sztucznych w UE będą wcale nie producenci rolni, a producenci nawozów, uważa Justyna Zwolińska.

„Ograniczenie użycia pestycydów uderza w interesy ekonomiczne ich producentów i sprzedawców. A przecież jest to branża, która od co najmniej kilkudziesięciu lat prowadzi stały i sprawny lobbing mających przekonać rolników, że nie poradzą sobie bez toksycznych substancji. Dziś również stara się ona spowolnić reformy w UE, które zakładają redukcję stosowania chemicznych środków ochrony roślin”, wyjaśnia.

Z kolei rolnicy, którzy przechodzą na metody alternatywne (bez użycia chemii rolniczej), są zdumieni ich skutecznością, podkreśla. „Z roku na rok obserwują, jak poprawia się stan całego gospodarstwa, jego zasób glebowy i wodny oraz różnorodność biologiczna w nim – dzięki temu, że dobrze rozpoczęli produkcję zgodnie z wiedzą o ekosystemie, a nie w kontrze do niego”, przekonuje ekspertka.

Jak dodaje, odejścia od użycia chemicznych pestycydów domagają się także coraz mocniej konsumenci, którzy nie chcą kupować żywności z pozostałościami substancji klasyfikowanych jako zagrażające ludzkiemu zdrowiu i życiu, np. potencjalnie rakotwórczymi.

francja-wege-mięso-produkt-roślinny-burger-smalec-boczek-unia-europejska

Sadownicy mają obawy, ale czekają na szczegóły nowych przepisów

Rolnicy przyznają, że mają pewne obawy związane z ograniczeniem przez UE użycia pestycydów. Wskazują, że zmniejszyć ilości zużywanych pestycydów nie da się „ot tak”, ponieważ grozi to rozwojem chorób i szkodników, które zniszczą uprawy.

„Stosowanie pestycydów w takiej, a nie mniejszej ilości nie jest naszym widzimisię, a koniecznością. Koszty nawozów poważnie uderzają nas po kieszeni, ale nie możemy zrezygnować z zabiegów i pozwolić, by parch czy mszyce zniszczyły nam uprawy”, podkreśla w rozmowie z EURACTIV.pl sadownik z województwa mazowieckiego, produkujący jabłka.

Realizacja unijnych celów będzie więc wymagać gruntownych zmian w uprawie roli. Do tego konieczne będą jednak szkolenia w zakresie stosowania alternatywnych metod ochrony, dodaje sadownik.

Prezes Związku Sadowników RP i poseł na Sejm RP Mirosław Maliszewski zachowuje powściągliwość. „Na razie trudno jest się odnieść do unijnej propozycji ograniczenia pestycydów. Czekamy na szczegóły i dopiero wtedy będziemy mogli tę propozycję komentować”, podkreśla.

ECHA-glifosat-rolnictwo-komisja-europejska-zdrowie-pestycydy-rak-

Co powinno zrobić państwo, aby pomóc rolnikom sprostać unijnym wymaganiom?

„W dobrze pojętym interesie rolników należałoby teraz domagać się rozwiązań, które ich miękko przeprowadzą przez reformę polegającą na ograniczeniu stosowania chemii w rolnictwie, zamiast domagać się dopłat do nawozów sztucznych – zwłaszcza że przy rosnących cenach i tak może się okazać, że wiele gospodarstw rolnych nie będzie stać na zakup nawozów i pestycydów”, mówi Justyna Zwolińska.

„Zamiast straszyć rolników, że spadek wydajności produkcyjnej przełoży się w ich przypadku na niższe zarobki, należy przygotować programy wsparcia finansowego w ramach Krajowego Planu Strategicznego, które ułatwiłyby rolnikom przejście od pestycydów do ekologicznych biologicznych metod ochrony roślin”, uważa rozmówczyni EURACTIV.pl.

Uprzedza ona, że na początku spowoduje to spadek wydajności upraw, ale jest to kwestia dwóch, trzech pierwszych lat. „Potem wydajność się stabilizuje, a może nawet okazać się wyższa”, zapewnia.

„Poza tym musimy przestać podchodzić do produkcji rolnej jak do produkcji samochodów czy innych dóbr przemysłowych – czyli jak największa wydajność w jak najkrótszym czasie. W rolnictwie przyjęcie takiego postępowania, to krótkowzroczna strategia, uderzająca przede wszystkim w trwałość produkcji rolnej, jej stabilność, a w rezultacie mogąca prowadzić do braku bezpieczeństwa żywnościowego”, ostrzega ekspertka.

Czytaj więcej
Radio Game On-line