Będąca w niebezpieczeństwie kobieta zadzwoniła na numer alarmowy, udając, że zamawia pizzę. Dzięki temu funkcjonariusze byli w stanie szybko namierzyć jej lokalizację i zapobiec prawdopodobnej próbie gwałtu. Szeryf Mike Chitwood podkreślił, że kobietę uratował jej spryt.
Jak poinformowało biuro szeryfa hrabstwa Volusia na Florydzie, zdarzenie miało miejsce w ostatni weekend. Około godziny 4:00 rano na numer alarmowy 911 zadzwoniła kobieta, oznajmiając, że chciałaby zamówić pizzę. Odbierający połączenie dyspozytor szybko zorientował się, że kobiecie nie chodzi o jedzenie i może znajdować się w niebezpieczeństwie.
Kobieta zadzwoniła na policję, by zamówić pizzę
Policja udostępniła nagranie, w którym słychać fragmenty rozmowy kobiety z dyspozytorem:
Kobieta: Chciałabym zamówić pizzę. Utknęłam tutaj. Dyspozytor: Zdajesz sobie sprawę, że dzwonisz na 911? Kobieta: Tak, jestem pewna, że dzwonię na ten numer, próbuję zamówić pizzę. Dyspozytor: Na jaki adres jedziemy? Kobieta: Powiedz, że masz moją lokalizację, proszę. Dyspozytor: Nie znasz swojej lokalizacji? Kobieta: Nie, właściwie nie. Utknęłam tutaj. (On) nie zabierze mnie z powrotem do domu. Mogę zamówić pizzę? Dyspozytor: Ile ludzi tam jest? Kobieta: Tylko ja i on. Dyspozytor: Czy on ma ze sobą broń? Kobieta: Nie. Dyspozytor: Czy znasz jego imię? Kobieta: Nie chcę mówić. Dyspozytor: Okej, a jak ty masz na imię? Kobieta: Chciałabym zamówić pizzę z dodatkowym serem. Dyspozytor: Okej, czy coś ci się stało? Kobieta: Tak. Dyspozytor: Pozostań na linii, pomogę ci.
Policja przekazała w komunikacie, że dzięki koordynacji współpracy między dyspozytornią a okolicznymi patrolami udało się namierzyć miejsce, z którego dzwoniła kobieta. Było to pole w miejscowości Pierson. Gdy policjanci dotarli na miejsce, usłyszeli głośną muzykę, a następnie zauważyli mężczyznę leżącego na kobiecie, która wołała o pomoc. Gdy ją uwolnili, płakała, rozpaczliwie im dziękując.
Sprawcą napaści okazał się 27-letni Luis Diego Hernandez-Moncayol. Postawiono mu zarzut usiłowania wykorzystania seksualnego, duszenia i pozbawienia ofiary wolności. Trafił do aresztu.
"Nie jestem w stanie powiedzieć wystarczająco dużo o znakomitej pracy (policjantów) widocznej na nagraniu, a także o sprytnym myśleniu ofiary, która wpadła na pomysł, jak wezwać pomoc" - podkreślił w komunikacie szeryf Mike Chitwood. Poinformował też, że ofiara znała napastnika i pili razem alkohol, ale w czasie spotkania zażył on dużą ilość narkotyków i stał się "ekstremalnie agresywny", nie chciał jej uwolnić i próbował ją zgwałcić.
Autorka/Autor:pb//az
tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock