Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś kilka wyroków w sprawach dotyczących m.in. wegańskich kiełbasek czy dostępu służb do urządzeń mobilnych obywateli.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), czyli najwyższy sąd Unii Europejskiej rozstrzygający wątpliwości prawne związane z prawem UE, wydał dzisiaj (4 października) szereg wyroków. Wśród nich znalazły się orzeczenia dotyczące wegańskich kiełbasek i kotletów czy możliwości służb do wglądu do urządzeń mobilnych obywateli.
Tak dla wegańskich kiełbasek
Sprawa dotycząca wegańskich i wegetariańskich produktów została wniesiona przez cztery organizacje: Europejską Unię Wegetariańską (EVU), Francuskie Stowarzyszenie Wegetariańskie (AVF), stowarzyszenie Protéines France oraz spółkę Beyond Meat Inc. przeciwko francuskiemu rządowi.
Zaskarżyły one dekret, który zakładał, że produkty zawierające białko roślinne nie mogą nosić nazw takich jak „kotlet” czy „kiełbasa” bez dodatkowych wyjaśnień. Całkowicie zakazane było dodatkowo stosowanie nazw takich jak „kiełbasa roślinna” czy „kotlet sojowy”.
Skarżący stwierdzili, że tego typu przepisy naruszają prawo unijne, a konkretniej rozporządzenie ws. przekazywania konsumentom informacji na temat żywności z 2011 r. Trybunał przyznał im rację.
Według TSUE państwa członkowskie nie mogą nakładać takiego abstrakcyjnego zakazu na firmy produkujące produkty wegetariańskie i wegańskie, zwłaszcza jeśli „państwo nie przyjęło nazwy przewidzianej w przepisach, która polega na skojarzeniu szczególnego wyrażenia z określonym środkiem spożywczym”.
Jednocześnie Trybunał zaznaczył, że jeśli państwo członkowskie uzna, że konkretne oznaczenia produktów wprowadzają w błąd konsumenta, to organy krajowe mogą wszcząć postępowanie przeciwko podmiotowi odpowiadającemu za dany produkt.
Dane z telefonów dla policji
Kolejny wyrok dotyczy skargi związanej z dostępem do telefonów komórkowych obywateli przez służby państw członkowskich. Wszystko ma związek ze sprawą toczącą się przed austriackim sądem, gdzie na jaw wyszło, że policja próbowała bez zgody oskarżonego i bez odpowiednich zezwoleń uzyskać dane z telefonu mężczyzny, który miał handlować narkotykami.
TSUE stwierdziło, że policja może uzyskiwać dane z telefonów osób podejrzanych niezależnie od tego, czy przestępstwo, którego dotyczy sprawa jest ciężkie czy błahe.
„Uznanie, że jedynie walka z poważną przestępczością może uzasadniać dostęp do danych zawartych w telefonie komórkowym, niesłusznie ograniczałoby uprawnienia dochodzeniowe właściwych organów. Mogłoby to doprowadzić do zwiększenia ryzyka bezkarności przestępstw w ujęciu ogólnym, a tym samym do podważenia procesu tworzenia przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości w Unii”, napisano w komunikacie.
Trybunał zauważył jednocześnie, że takie uprawnienia w znaczący sposób ingeruję w podstawowe prawa osoby, której sprawa dotyczy. Dlatego też „uzyskanie tego dostępu jest uwarunkowane wcześniejszym zezwoleniem sądu lub niezależnego organu, zaś sam dostęp musi być proporcjonalny”, stwierdzono.
„Osoba, której dane dotyczą, musi zostać powiadomiona o powodach udzielenia zezwolenia niezwłocznie po ustaleniu, że przekazanie takich informacji nie zagrozi prowadzonemu postępowaniu”, dodano.
Reklamy na Facebooku
Działacz na rzecz ochrony prywatności danych i prawnik Max Schrems złożył skargę do austriackiego sądu w 2020 r., argumentując, że Meta, dawniej Facebook, nie przestrzegała zasad „minimalizacji danych” i „ograniczenia celu” określonych w unijnym ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych (RODO) podczas przetwarzania danych na potrzeby spersonalizowanych reklam. Skarga została ostatecznie wniesiona do TSUE w 2021 roku.
„Internetowa sieć społecznościowa Facebook nie może wykorzystywać, bezterminowo i bez uwzględnienia ich charakteru, wszystkich danych osobowych pozyskanych do celów ukierunkowanej reklamy”, stwierdził TSUE w komunikacie prasowym.
– Meta zasadniczo buduje ogromną pulę danych o użytkownikach od 20 lat – powiedziała Katharina Raabe-Stuppnig, prawniczka reprezentująca Schremsa, w komunikacie prasowym organizacji aktywistów, Europejskiego Centrum Praw Cyfrowych Noyb.
– Jednak prawo UE wymaga „minimalizacji danych”. Po tym orzeczeniu tylko niewielka część puli danych Meta będzie mogła być wykorzystywana do celów reklamowych – dodała.
Decyzja Trybunału była oczekiwana, ponieważ „osoby fizyczne mają prawo nie być prześladowane przez dane z przeszłości”, napisał na LinkedIn prawnik ds. prywatności Özer Zivali z holenderskiej firmy prawniczej Van Doorne.
W sprawie Schrems zakwestionował również zakres, w jakim Meta przestrzegała zasady „ograniczenia celu” podczas przetwarzania danych wrażliwych. Aktywista zakwestionował w szczególności wykorzystanie publicznych danych dotyczących orientacji seksualnej do celów reklamowych.
Schrems mówił o swojej orientacji seksualnej podczas transmitowanej dyskusji panelowej w lutym 2019 roku. Chociaż zarówno on, jak i Meta zgadzają się, że informacje o jego orientacji seksualnej zostały „wyraźnie upublicznione”, te wrażliwe dane wykorzystywane do celów reklamowych podlegają ochronie na mocy RODO.
TSUE orzekł w oświadczeniu, że upublicznienie danych „nie upoważnia operatora platformy internetowej sieci społecznościowej do przetwarzania” danych.
Orzeczenie TSUE „może być również bardzo istotne dla szkolenia AI”, napisała organizacja Noyb, założony przez Schremsa, w komunikacie prasowym.
„Firmy takie jak Meta, X lub OpenAI po prostu zeskrobały internet lub dane użytkowników i wykorzystały je do szkolenia modeli sztucznej inteligencji, nawet jeśli nie było to pierwotnym celem”, stwierdziła organizacja.