Światowy kryzys na rynku spożywczym: Jaki może mieć wpływ na UE?

2 lat temu 55

Wojna w Ukrainie działa jak efekt domina wywołując wzrost cen oraz spadek podaży żywności na całym świecie. Kraje Afryki oraz Bliskiego Wschodu są zagrożone klęską głodu, która może skierować ich mieszkańców do Europy.

Rosja i Ukraina są nazywane spichlerzem świata. Przed wojną oba kraje odgrywały wiodącą rolę w zaopatrywaniu światowych rynków w żywność. Jako że dostawy eksportowe są często skoncentrowane w kilku krajach to właśnie te rynki są narażone na wzrost podatności na wstrząsy oraz zintensyfikowaną zmienność w przypadku zakłóceń w eksporcie.

Dla Ukrainy i Rosji państwa Afryki Północnej, Indonezja, Pakistan czy Bangladesz stanowiły główne rynki zbytu. Oba kraje odpowiadały łącznie za prawie 30 proc. globalnego eksportu pszenicy, ponad 50 proc. światowej produkcji oleju słonecznikowego (s. 35) czy ponad 20 proc. globalnej produkcji jęczmienia. W ostatnich latach Rosja zdominowała handel pszenicą zwiększając swój udział w światowym eksporcie o średnio 10 pkt. proc. w poprzedniej dekadzie.

Według ONZ (s. 6) Ukraina była szóstym co do wielkości eksporterem pszenicy na świecie w 2021 r. z 10 proc. udziałem w rynku, dostarczając 20 mln ton pszenicy i meslin (mieszanka pszenicy i żyta).

Kraj ten był również jednym z czołowych światowych eksporterów nasion jęczmienia i słonecznika. Obecnie Rosjanie blokują ukraińskie porty nad Morzem Czarnym i Morzem Azowskim, zniszczyli wiele ukraińskich gospodarstw i w wielu miejscach zaminowali pola, co zatrzymało sprzedaż ukraińskich zbóż (szczególnie pszenicy) za granicę.

Wysoka koncentracja eksportu znajduje odzwierciedlenie (s. 6) również w sektorze nawozowym, w którym to Rosja odgrywa rolę wiodącego dostawcy nawozów azotowych, drugiego czołowego dostarczyciela nawozów potasowych oraz trzeciego nawozów fosforowych. Chiny, Hiszpania, Grecja czy Polska stanowiły grupę największych odbiorców rosyjskich nawozów.

rosja-ukraina-wojna-statki-zywnosc-moze-czarne-wielka-brytania

Co zmieni wojna?

Już przed wojną ze względu na zakłócenia w łańcuchu dostaw ceny towarów były niestabilne i podatne na szoki cenowe. Po wybuchu wojny sankcje na Rosje zaostrzały się, w odpowiedzi Kreml zagroził zaprzestaniem eksportu nawozów, co jeszcze bardziej wzmocniło niepewność na rynkach powodując wzrost cen. Utrata rynków eksportowych może obniżyć dochody rolników, a przez to niekorzystnie wpłynąć na przyszłe decyzje dotyczące sadzenia pól.

Jeszcze na początku 2022 r. perspektywy produkcji roślin ozimych w sezonie 2022/2023 były korzystne zarówno dla Ukrainy jak i dla Rosji. Wybuch wojny uniemożliwił wielu rolnikom zajmowanie się polami oraz zbieraniem i sprzedażą plonów.

Zdolność ukraińskich rolników do sadzenia roślin w obecnym wiosennym cyklu wiąże się z dużą niepewnością. Zakłócenia w usługach publicznych (np. w gospodarce wodno-ściekowej, inwestycjach w targowiska czy rozbudowę dróg lokalnych) wpływają negatywnie na działalność rolniczą.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) (s. 2) w wyniku konfliktu zbrojnego w sezonie 2022/2023 plony z ok. 20-30 proc. zasianych obszarów w Ukrainie nie zostaną zebrane.

wojna-w-ukrainie-włochy-rosja-draghi-zboze-porty-czarnomorskie-

Czemu polityka Kremla ma wpływ na rynek spożywczy?

Wzrost cen gazu ziemnego oraz ropy w drugiej połowie 2021 r. już przyczynił się do wzrostu cen nawozów. Było to spowodowane wzrostem kosztów transportu oraz zastosowaniem gazu ziemnego do pozyskiwania wodoru niezbędnego do produkcji nawozów.

Rolnicy, którzy byli w stanie kupić droższe nawozy będą przenosić ten koszt na klientów zwiększając cenę swoich produktów rolnych. Z kolei ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na ich zakup, nie używali ich, przez co plony będą mniejsze lub produkty nie będą tak dobrej jakości jak w latach poprzednich.

Skutkiem obu mechanizmów jest wyższa cena żywności połączona ze zmniejszeniem się jej ilości na rynku. Eksport żywności z Ukrainy spadł, natomiast na Rosję nałożono dodatkowe sankcje ograniczając jej zdolność eksportową.

czechy-unia-europejska-WPR-rolnictwo-ekologia-zywnosc-rosja-ukraina-wojna-głod

Czy grozi nam głód?

Europa jest bezpieczna, bowiem jest samowystarczalna spożywczo. Od co najmniej 20 lat bilans handlowy UE dotyczący produktów rolnych jest dodatni, co oznacza, że więcej eksportujemy, niż importujemy. Nadwyżka ta stale rośnie, zwiększyła się pięciokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat oraz ponad dwunastokrotnie w ciągu 20 lat.

Podobnie Polsce nie grozi kryzys żywnościowy. Wicepremier Henryk Kowalczyk podkreśla, że mamy duży margines bezpieczeństwa, a w 2021 r. Polska wyeksportowała żywność za prawie 40 mld dolarów.

Polscy rolnicy dostaną dopłaty do nawozów zgodnie z zatwierdzonym w połowie kwietnia przez Komisję Europejską programem o wartości 3,9 mld zł służącym wsparciu rolnictwa.

Ukraina i Rosja zapewniały dostawy zbóż do wielu krajów Bliskiego Wschodu oraz Afryki (szczególnie Północnej). Ponad 90 proc. całego importu pszenicy Erytrei, Armenii, Mongolii, Azerbejdżanu, Gruzji czy Somali pochodziło z tych dwóch krajów. Ze względu na klimat kraje te nie mogą same uprawiać pszenicy.

Sytuacja już jest poważna, w ostatnim tygodniu maja 2022 r. odbył się zjazd przywódców Unii Afrykańskiej w Malabo w Gwinei Równikowej. Podczas szczytu dyskutowano nad odpowiedziami na rosnące potrzeby humanitarne na kontynencie, który również zmaga się z rosnącym brutalnym ekstremizmem, wyzwaniami związanymi ze zmianą klimatu i serią przewrotów wojskowych. Sytuacja w zakresie globalnego bezpieczeństwa żywnościowego była napięta i pogarszała się przez wiele ostatnich lat. Rosyjska inwazja na Ukrainę jeszcze bardziej ją zaostrzyła.

Biuro humanitarne ONZ (OCHA) oszacowało, że około 18 mln mieszkańców państw Afryki może stanąć w obliczu poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego w ciągu najbliższych trzech miesięcy (czerwiec-sierpień), szczególnie w Afryce Subsaharyjskiej.

W wirtualnym przemówieniu podczas szczytu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że UE udzieli „dalszego wsparcia finansowego naszym afrykańskim partnerom”.

Dodała, że będzie to „natychmiastowe skupienie się” na bezpieczeństwie żywnościowym i „długoterminowe” skupienie się na „pierwotnych przyczynach braku bezpieczeństwa”. Podkreśliła, również, że skuteczność obecnie podejmowanych działań określi skalę problemu, z którą przyjdzie się zmierzyć za parę miesięcy.

 kremlin.ru (CC BY 4.0)

Malejące szanse na uzupełnienie luki na rynkach żywności

Indie jako drugi największy producent zbóż po Chinach byłyby w stanie wykorzystać krajowe nadwyżki realizując dodatkowe umowy dotyczące eksportu pszenicy ‑ szczególnie w okolicznościach zmniejszonej podaży i gwałtownego wzrostu światowych cen.

Jeszcze w kwietniu premier Indii Narendra Modi zadeklarował zwiększony eksport ze względu na zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak w połowie maja rząd Indii wycofał się z tych zapowiedzi zakazując eksportu pszenicy.

Powodem są bezprecedensowe fale upałów w Azji Południowej, które zahamowały produkcję oraz doprowadziły do gwałtowanego wzrostu cen lokalnych produktów rolnych. Podobnie Indonezja ograniczyła eksport oleju palmowego tłumacząc się bezpieczeństwem wewnętrznych dostaw. Kraje takie jak Etiopia, Kenia, Somalia i Sudan Południowy doświadczyły już w ostatnich latach silniejszych i częstszych powodzi i susz. Istnieje obawa, że niedobory klimatyczne mogą pogłębić istniejące konflikty.

Czterech członków Unii Afrykańskiej – Mali, Gwinea, Burkina Faso i Sudan – są obecnie zawieszeni w organizacji po zamachach stanu. Trzy ze zmian rządu miały miejsce w 2021 r., w Burkinie Faso w styczniu 2022 r. Inflacja w Ghanie dochodzi do 25 proc. Dodatkowy kryzys, żywnościowy, może jeszcze pogorszyć napiętą już sytuacje.

Problem głodu powoduje, że ludzie walczą o żywność między sobą, konkurują o zmniejszające się zasoby. Sytuacja w regionie destabilizuje się – dochodzi do konfliktów, nawet do wojen i wówczas zaczynają się migracje. W obecnym kontekście coraz częściej mówi się o migracjach do UE.

Indie zakazały eksportu pszenicy, fot. Vince Veras (Unsplash)

Polityka migracyjna UE

Wyzwania migracyjne z drugiej połowy ostatniej dekady ukazały słabości europejskiego systemu azylowego. ,,Migracja sama w sobie nie jest problem, jest procesem, zjawiskiem demograficznym, który ma: swoje przyczyny, motywy, powody, (…), charakteryzuje się określonymi wzorcami, tendencjami i trendami, prowadzi do skutków bezpośrednich i pośrednich (…)” – komentuje dr Marta Pachocka, adiunkt w Katedrze Studiów Politycznych ISM KES Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Kierownik Zespołu Polityk Migracyjnych w Ośrodku Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.

„Warto pamiętać, że nie prowadzi ona (UE – red.) w pełni niezależnej polityki migracyjnej, ponieważ ta jest oparta na kompetencjach dzielonych między Unią a państwami członkowskimi. Unia może podejmować określone działania wynikające m.in. z prawa pierwotnego (w tym TUE i TFUE) i prawa wtórnego, w tym komunikatów KE. Ważną rolę w unijnej strategii zarządzania migracjami międzynarodowymi odgrywają w ostatnich latach takie dokumenty jak właśnie dwa komunikaty KE: Europejski Program w zakresie Migracji ogłoszony 13.05.2015 r. oraz Nowy Pakt o Migracji i Azylu ogłoszony 23.09.2020 r.”.

UE wzmacnia dziś swoje polityczne oraz finansowe zaangażowanie na rzecz krajów partnerskich w Afryce. W 2022 r. UE przeznaczy łącznie €554 mln celem zwiększenia bezpieczeństwa żywnościowego w Sahelu i w regionie jeziora Czad. W kolejnych dwóch latach zaplanowano wsparcie w wysokości łącznie €340 mln, by zapewnić długoterminową pomoc rozwojową w odpowiedzi na strukturalny kryzys żywnościowy.

Jak ocenia dr Pachocka, „potrzebna jest po prostu rewizja podejścia do patrzenia na procesy migracyjne i zrozumienie, że nawet UE nie może nimi w pełni zarządzać. Warto natomiast rozważyć wypracowanie prawdziwie unijnej polityki migracyjnej, czyli przeniesienie polityki dotyczącej granic, imigracji i azylu na poziom kompetencji wyłącznych UE, w ramach których UE może samodzielnie stanowić prawo i przyjmować wiążące akty prawne. To jednak wymaga rewizji prawa pierwotnego UE i uprzedniego konsensusu politycznego. Nie ma innej drogi, aby osiągnąć to, o czym KE pisze w Nowym Pakcie o Migracji i Azylu – zbudowanie spójnego, zrównoważonego, trwałego systemu migracyjnego w UE wymaga mocnych ram prawnych”.

polska-unia-europejska-francja-relokacja-uchodżców-bruksela-morze srodziemne-ukraina

Czytaj więcej
Radio Game On-line