Selfie z liściem, piknik, przekąska z krzakami w tle. Policjanci z Raszyna zrobili sobie sesję zdjęciową na polu marihuany. Rozłożyli koc między roślinami, wyjęli jedzenie. Teren jednak nie został zabezpieczony, a kilka dni później, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, rośliny zniknęły.
Do zdarzenia doszło w sierpniu tego roku w Raszynie. Informacje i zdjęcie otrzymaliśmy na Kontakt 24. - Dwóch funkcjonariuszy znalazło pole z marihuaną. To nie było małe poletko, miało kilkadziesiąt metrów kwadratowych powiedział nasz informator. Jak przekazał, komendant był o tym informowany na bieżąco, ale nie wpłynęło w tej sprawie żadne oficjalne zawiadomienie. - Po dwóch dniach od znalezienia pola okazało się, że ktoś zerwał rośliny - przekazał. - Żaden z funkcjonariuszy nie poniósł konsekwencji. W dniu, w którym znaleźli pole, robili sobie wiele mało śmiesznych zdjęć i filmów - dodał.
Na zdjęciach, o których wspomina, widzimy pozujących wśród roślin policjantów. Na jednym z ujęć leżą na rozłożonym kocu, jedzą bułki i kiełbasę, na innym "śpią", jest też kilka selfie.
Policjanci zrobili kilka zdjęć na polu marihuany Nadesłane
"Trwają czynności wyjaśniające"
W policji potwierdziliśmy, że osoby na zdjęciach to policjanci z Raszyna. "Po otrzymaniu zapytania Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie skierował (je-red.) do komisariatu policjantów z Zespołu Kontroli KPP w Pruszkowie. Obecnie trwają czynności wyjaśniające" - przekazała nam Edyta Bednarczyk, zastępczyni oficera prasowego KPP w Pruszkowie.
"Jednocześnie poinformowano Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, prokuraturę oraz Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji. Na ten moment trwają czynności" - dodała.
Jak przekazał nam Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w piątek wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. - Obecnie jest na etapie rejestracji i wewnętrznego obiegu dokumentacji. Zawiadomienie złożył Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie - powiedział Banna.
Trwa postępowanie wyjaśniająceNadesłane
Zarzuty dla wicekomendantki, sprawa umorzona
To nie pierwszy raz, kiedy docierają do nas informacje o nieprawidłowościach na komisariacie w Raszynie. W ubiegłym roku opisywaliśmy incydent z udziałem wicekomendantki. Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się wówczas mężczyzna, który przekazał, że policjantka piastująca wysokie stanowisko w komisariacie w Raszynie miała usłyszeć prokuratorski zarzut z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, dotyczy on nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza. Mimo to, jak przekazał czytelnik, dalej ma pełnić swoją funkcję.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, sprawa dotyczyła kolizji drogowej z ubiegłego roku. Miała w niej uczestniczyć policjantka, która w tym czasie była na urlopie. Po kolizji miała - razem z kolegą, też policjantem - przewieźć drugiego uczestnika zderzenia na komisariat i tam, bez udokumentowania, po cywilnemu, przesłuchać go, skontrolować jego bagaż oraz grozić mu. Według informacji śledczych, policjanci próbowali wymusić na nim przyznanie się do winy.
Ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazała nam wtedy, że policjantka i policjant usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej. Teraz dowiedzieliśmy się, że postępowanie zostało umorzone.
- Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście - Północ w Warszawie. Przedmiotowe postępowanie zostało zakończone w grudniu 2022 roku wydaniem postanowienia o jego umorzeniu. Podstawą do wydania tego postanowienia był art. 17 par. 1 pkt 2 k.p.k., czyli brak znamion czynu zabronionego. Postanowienie kończące to śledztwo jest prawomocne - powiedział nam Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Autor:kz, ek/ec
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24