Rosyjska państwowa spółka Gazprom o połowę zmniejszyła dostawy gazu na Słowację. Słowackie władze liczą się z tym, że dostawy surowca mogą zostać odcięte całkowicie i robią zapasy.
Gazprom oficjalnie poinformował słowacką państwową spółkę SPP, która jest głównym importerem i dystrybutorem gazu na Słowacji, że zmniejsza swoje dostawy o połowę. Już w minionych dniach ilość przesyłanego z Rosji gazu malała, osiągając poziom 2/3 dotychczasowych dostaw.
UE sprowadzi skroplony gaz ziemny z Egiptu i Izraela
Unia Europejska podpisała memorandum na temat zwiększenia dostaw gazu ziemnego, które obejmuje także pomoc w zwiększeniu jego produkcji i poszukiwaniach nowych złóż we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Memorandum podpisano w Kairze podczas Forum Gazowego Wschodniego Morza Śródziemnego. Ma obowiązywać przez conajmniej …
Słowacja liczy się z całkowitym wstrzymaniem dostaw
Oznacza to, że rosyjska państwowa spółka przestała wypełniać swoje kontraktowe zobowiązania. Kierownictwo SPP poinformowało, że nawet w sytuacji zmniejszenia dostaw gazu o połowę, działanie słowackiej spółki nie jest zakłócone.
„Liczymy się z całkowitym zakręceniem kurka” – powiedział zastępca dyrektora generalnego spółki Richard Prokypčák. Z drugiej strony, SPP w maju otworzyła w Gazprombanku, zgodnie z żądaniami strony rosyjskiej, konto rublowe.
Nie wiadomo jednak czy zrealizowano na nie jakąkolwiek płatność. To właśnie od brakiem zapłaty w rublach (choć w kontraktach są zapisane euro lub dolary) Gazprom motywował wyłączenie dostaw gazu m.in. Polsce, Bułgarii czy Finlandii. Komisja Europejska wpłaty na konta rublowe w Gazprombanku uznała za potencjalne złamanie unijnych sankcji na Rosję.
Słowacja szuka nowych źródeł gazu
Tymczasem Słowacja stara się zdywersyfikować swoje źródła gazu. W ostatnich miesiącach Bratysława podpisała już kilka kontraktów na sprowadzanie gazu wydobywanego ma Morzu Północnym.
Pod koniec maja ukończono też realizację połączenia polsko-słowackiego połączenia gazowego, które pozwoli tłoczyć gaz w obu kierunkach, a w kierunku z Polski do Słowacji może to być nawet 4,7 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Słowacja stara się też sprowadzać gaz skroplony (LNP).
To sprawiło, że udało się zrobić pewne zapasy surowca, a Prokypčák zapewnił, że będą one jeszcze zwiększane. Do 10 lipca ma się w słowackich magazynach znaleźć gaz, który pozwoliłby przetrwać następny sezon grzewczy nawet, jeśli dostawy z Rosji całkowicie by ustały. Obecnie słowackie magazyny są zapełnione w 52 proc.