Z powodu pragnienia politycznej „zemsty” lider radykalnej lewicy Jean-Luc Mélenchon wysyła niespójne komunikaty w sprawie agresji Rosji na Ukrainie, w przeciwieństwie do prezydenta Emmanuela Macrona, który od samego początku nie ma wątpliwości, że Rosja jest winna – powiedział w wywiadzie dla EURACTIV.fr Clément Beaune, francuski sekretarz stanu ds. europejskich.
Clément Beaune : « obsédé par la revanche », Jean-Luc Mélenchon dit des « bêtises »
We Francji na 12 i 19 czerwca zaplanowano dwie tury wyborów parlamentarnych. W rozmowie z EURACTIV.fr francuski sekretarz stanu ds. europejskich Clément Beaune opowiada o wyborczej rywalizacji ugrupowania prezydenta Emmanuela Macrona ze skrajną lewicą oraz stosunku obecnego gospodarza Pałacu Elizejskiego do Rosji.
Beaune uważa, że prawdziwym zamiarem lidera radykalnej lewicy Jean-Luc Mélenchona nie jest zostanie premierem – jak deklarował – po wyborach parlamentarnych, ale „zmiażdżenie lewicy i przyczynienie się do zlikwidowania Partii Socjalistycznej oraz Zielonych z korzyścią tylko dla Jean-Luca Mélenchona”.
Macron nie jest proputinowski
„Było kilka opinii, ale wiadomo było, że na granicy Rosji z Ukrainą są zmasowane wojska rosyjskie. Na początku lutego Jean-Luc Mélenchon powiedział, że 'fakt gromadzenia wojsk to nonsens’, propagując rosyjskie fake newsy”, powiedział francuski sekretarz stanu ds. europejskich.
„A dziś, z ręką na sercu, członkowie partii Mélenchona (Francja Nieujarzmiona; LFI – red.) deklarują, że są braćmi z Ukrainy… Szczerze mówiąc, potrzeba nam trochę przyzwoitości w debacie politycznej”, zauważył Beaune.
Beaune uważa, że prawdziwym zamiarem Mélenchona nie jest zostanie premierem – jak deklarował – po następnych wyborach parlamentarnych, ale „zmiażdżenie lewicy i przyczynienie się do zlikwidowania Partii Socjalistycznej oraz Zielonych dla dobra samego Jean-Luca Mélenchona”.
„Obsesja na punkcie zemsty prowadzi do mówienia wielu głupstw i narażania naszego kraju na niebezpieczeństwo”, podkreślił Beaune.
Francuski sekretarz stanu ds. europejskich inaczej postrzega prezydenta Macrona, krytykowanego w ostatnich tygodniach – także w Polsce – za telefoniczne konferencje z Władimirem Putinem oraz za słowa, że w wojnie w Ukrainie „nie wolno upokorzyć Rosji”.
„Od początku zawsze bardzo jasno ocenialiśmy sytuację: Rosja jest agresorem, Rosja jest winna […] W przeciwieństwie do wielu innych osób z francuskiej klasy politycznej, nie zostaliśmy porażeni rusofilstwem czy putinizmem”, podkreślił.
Clément Beaune po raz pierwszy kandyduje z ramienia bloku „Ensemble” (Razem – red.) Macrona w wyborach parlamentarnych w 7. okręgu wyborczym w Paryżu.
Jego sojusz będzie musiał stawić czoła nowemu sojuszowi partii lewicowych – Nowej Unii Ludowej, Ekologicznej i Społecznej (la Nupes), skupionego wokół Jeana-Luca Mélenchona. Sondaże wskazują, że w pierwszej turze głosowania, która odbędzie się 12 czerwca zjednoczona francuska lewica może sięgnąć po zwycięstwo.
Macron wiedział, że nadzieja na pokój jest nikła
Beaune zapytany, czy Francja mimo ostrzeżeń USA, podobnie jak inne kraje UE, źle oceniła zamiary Władimira Putina dotyczące wojny w Ukrainie, odparł, że nie zna nikogo, kto przewidziałby wszystko w takim konflikcie.
„Uważam, że nie pomyliliśmy się w zasadniczej kwestii, tj. w kwestii zagrożenia rosyjskiego. Zostało ono potwierdzone przez wywiad i opisane przez prezydenta Francji”.
„Kiedy Macron udał się na spotkanie z Władimirem Putinem na początku lutego, wiedział o tym i ostrzegał, że nadzieja na pokój jest nikła, że scenariusz wojny i inwazji na Ukrainę jest całkiem prawdopodobny”, podkreślił francuski sekretarz stanu ds. europejskich.
Zapytany o jedność UE w nakładaniu sankcji w obliczu trudności z przyjęciem szóstego pakietu sankcji, powiedział, że jego zdaniem „szklanka jest do połowy pełna”.
„24 lutego, w dniu agresji, odbył się szczyt europejski i nałożono pierwsze sankcje, których nikt nie wyobrażał sobie jeszcze dwa tygodnie wcześniej”.
„Szósty pakiet sankcji pozwolił na nałożenie embarga na 92 proc. eksportowanej ropy. To nie jest mało, nawet jeśli kolejny pakiet sankcji nie znajduje uznania wśród wszystkich Europejczyków”, zauważył. „Sankcje hamują rosyjski wysiłek wojenny. To jest najważniejsze”.
Beaune podkreślił, że istnieje zbiorowa wola, aby kraje UE zawsze miały wspólne stanowisko.
„Ponieważ unijnych państw jest 27, i nie jesteśmy państwem – i nigdy nim nie będziemy – jesteśmy wspólnotą, dlatego obraz jedności jest czasem nieco skomplikowany”.
„Nigdy nie było normą posiadanie wspólnego stanowiska we wszystkich sprawach w Europie, niemniej jednak jedność można zbudować”, podsumował francuski polityk.
Francja ma nowy rząd
W nowym gabinecie pojawiło się kilka nowych nazwisk związanych z lewicą i prawicą.