Przeciągający się proces akcesji do Unii Europejskiej stał się kwestią bezpieczeństwa w związku ze wzrostem wpływów zagranicznych graczy w regionie Bałkanów Zachodnich – podkreślił w rozmowie z EURACTIV premier Macedonii Północnej Dimitar Kovačevski.
Przed szczytem Unii Europejskiej 23-24 czerwca, który ma być poświęcony m.in. kwestii rozszerzenia Wspólnoty, Dimitar Kovačevski powiedział, że Macedonia Północna pokazała swoje zaangażowanie i poświęcenie, podejmując liczne „trudne decyzje”, ale UE wciąż nie zgodziła się na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych.
„Nie możemy przed i po każdym szczycie UE ustanawiać i obalać naszych rządów – tego po prostu nie da się utrzymać”, powiedział polityk ostrzegając, że przystąpienie do UE nie jest już „tylko szeroką kwestią rozszerzenia dla siebie, ani nie jest to tylko kwestia polityczna lub ekonomiczna”.
„Po ataku Rosji na Ukrainę i w świetle wpływów państw trzecich w regionie Bałkanów Zachodnich, akcesja do UE stała się kwestią bezpieczeństwa”, dodał Kovačevski w rozmowie z EURACTIV.
Przywódcy UE mają spotkać się z liderami sześciu państw Bałkanów Zachodnich, 23 czerwca, przed szczytem UE, podczas którego Rada Europejska ma zdecydować o nadaniu Ukrainie statusu państwa kandydującego do UE.
Albania i Macedonia Północna, choć są oficjalnymi kandydatami, od lat znajdują się w poczekalni, wstrzymane przez kwestie korupcji i azylu, a także – w przypadku Skopje – przez weto sąsiadującej z UE Bułgarii.
„Macedonia Północna jest krajem kandydującym do UE od 17 lat i w ciągu tych 17 lat pokazaliśmy nasze zaangażowanie i oddanie procesowi integracji”, powiedział Kovačevski, dodając, że jego kraj zharmonizował 45 proc. swojego ustawodawstwa z prawodawstwem UE i zreorganizował instytucje.
„Podjęliśmy wiele trudnych decyzji dla kraju, jedną z nich było porozumienie z Prespy, dzięki któremu udało nam się rozwiązać spór o nazwę z sąsiadującą Grecją i stać się członkami NATO”, podkreślił macedoński premier, odnosząc się do przełomowego porozumienia z 2018 r.
„W tym samym czasie UE nie udało się doprowadzić do rozpoczęcia negocjacji, a Macedonia Północna i Albania są praktycznie zakładnikami w procesie akcesyjnym, z powodu działań Bułgarii”, dodał.
Rząd w Sofii blokuje drogę Skopje do członkostwa w UE ze względu na spory dotyczące historii oraz języka macedońskiego, ale spotyka się z presją ze strony zachodnich sojuszników w UE, aby rozwiązać tę kwestię.
Odkąd Bułgaria i Macedonia Północna podpisały przełomowe porozumienie o przyjaźni w 2017 r., wspólna komisja zajmująca się historią pracuje nad zniwelowaniem historycznych nieporozumień.
Jednak według obydwu krajów nie ma żadnych postępów w tej kwestii. „Do tej pory nie ma żadnego dokumentu, który mógłby zostać zaakceptowany przez obie strony”, potwierdził Kovačevski.
„Komisje historyczne nie są niczym nowym, istnieją podobne komisje działające między innymi krajami – Niemcami a Polską czy między Macedonią Północną a Grecją – które ustalają fakty historyczne i powinny być podstawą współpracy między tymi krajami”, stwierdził.
„Nie powinny być one jednak wykorzystywane przez żadną ze stron, ponieważ te delikatne kwestie mogą być nadużywane w sensie politycznym i wywoływać negatywne emocje w opinii publicznej”, dodał.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy narastały obawy, że szybkie porozumienie ze Skopje może doprowadzić do obalenia rządu premiera Bułgarii Kiryła Petkowa i objęcia władzy przez prorosyjską koalicję.
Zapytany, czy podobne zagrożenie jest w Macedonii Północnej, Kovačevski powiedział, że „to pytanie zawsze pojawia się przed szczytem UE”.
Wpływ stron trzecich
Kovačevski podkreślił jednocześnie, że ważne jest, aby uwzględnić obawy o wpływy stron trzecich w regionie Bałkanów Zachodnich.
„Obserwowaliśmy go podczas przygotowywania porozumienia w Prespie, podczas procesu przystąpienia do NATO, podczas kryzysu związanego z pandemią koronawirusa i wszystkich kampanii antyszczepionkowych, i widzimy go zawsze przed każdym szczytem UE”, zaznaczył.
„Zawsze, gdy wiarygodność UE spada z powodu niepodejmowania decyzji, wpływy tych graczy i tych krajów [Rosji, Turcji i Chin – red.] rosną, podobnie jak nacjonalizm. Dlatego UE musi mieć jasną strategię, musi być odważniejsza w procesie decyzyjnym”, dodał.
Zapytany o reakcje w przypadku przyznania Ukrainie statusu państwa kandydującego do UE na czerwcowym szczycie UE, co często jest w mediach przedstawiane jako „przeskoczenie kolejki” przez Ukrainę przed krajami Bałkanów Zachodnich, Kovačevski powiedział, że „zasługują one na to, by walczyć o swój dobrobyt i swoją przyszłość w UE”.