Ten monolit padł łupem przedstawicieli Uniwersytetu w Sienie. Sama świątynia jest natomiast najstarszym tego typu miejscem na całej wyspie. Dzięki prowadzonym badaniom naukowcy mają możliwość zrozumienia ówczesnych wierzeń. Ich uwagę w dużym stopniu pochłonęła wspomniana struktura mająca 230 centymetrów wysokości.
Czytaj też: Piramida Cheopsa zawierała trzy dziwne obiekty. Datowanie jednego z nich stanowi wielką zagadkę
Jej powierzchnia została pokryta zdobieniami w postaci niewielkich filiżanek, przy czym całym kompleks religijny zajmuje około 1000 metrów kwadratowych. Zbudowano go w epoce brązu, a na miejscu autorzy wykopalisk zidentyfikowali różne pomieszczenia, takie jak magazyny i warsztaty. Czego jeszcze dowiedział się zespół, na czele którego stanął Luca Bombardieri?
Lokalizacja świątyni z pewnością nie była przypadkowa, gdyż jej budowniczowie wybrali wzgórze niedaleko miasta Limassol. W pobliżu znajdowały się źródła wody pitnej oraz złoża substancji wykorzystywanych w formie barwników. Takie warunki bez wątpienia nie były bez znaczenia w kontekście stawiania tam zabudowań. Wzgórze Erimi najwyraźniej stanowiło miejsce, w którym osiedlili się rzemieślnicy zamieszkujący ten obszar w środkowej epoce brązu.
Na środku odnalezionej świątyni archeolodzy zauważyli monolit mający około 230 centymetrów wysokości. Miał on według nich przeznaczenie religijne
Rzeczony monolit, mający 230 centymetrów wysokości, najwyraźniej stanowił miejsce odprawiania jakiegoś rodzaju rytuałów. Świadczy o tym obecność innych, typowo religijnych elementów, takich jak kocioł i sporych rozmiarów amfora. Być może to właśnie tam rezydowali przywódcy religijni, którzy zapewne stali również na czele całej społeczności. Taka rola nie była niczym niespotykanym wśród ludów sprzed tysięcy lat.
Niestety monolit nie przetrwał w zadowalającym stanie. W pewnym momencie upadł, przy okazji niszcząc pobliską amforę. Sama świątynia znajdowała się zaskakująco blisko warsztatów. Być może lokalni rzemieślnicy utrzymywali się ze swojej pracy, przy okazji zapewniając przetrwanie miejscu kultu religijnego. Poza informacjami dotyczącymi rytuałów z epoki brązu oraz uprawianego wtedy rzemiosła, uczestnicy wykopalisk dotarli też do znalezisk zdradzających bardziej mroczne sekrety.
Czytaj też: Nadprzyrodzone istoty z dawnych wierzeń. Oto efekt badań prowadzonych na Węgrzech
Odkryli bowiem szczątki młodej kobiety, która została zamordowana. Jej dom zamurowano, a w pobliżu szkieletu spoczywał sporych rozmiarów kamień. Uszkodzenia czaszki sugerują, że zmarła została uderzona – być może z użyciem wspomnianego kamienia bądź innej broni, takiej jak włócznia. Wyjątkowo intrygujący wydaje się fakt, iż zamurowano wejście do domu. Archeolodzy przypuszczają, że miało to na celu odizolowanie kobiety.
Tamtejsza osada w pewnym momencie mogła rozwijać się bardzo dynamicznie, ewoluując w kierunku tzw. protomiasta. Ale później doszło do gwałtownego opuszczenia tego miejsca. O ile świątynia była jeszcze zapewne odwiedzana w kolejnych latach, tak budynki mieszkalne najwyraźniej porzucono. Opuszczający osadę mieszkańcy mogli celowo wzniecić pożar, przez co ogień strawił wiele potencjalnych znalezisk. Być może dalsze wykopaliska pozwolą lepiej zrozumieć okoliczności, w jakich to miejsce się wyludniło.