Polacy kochali serial z jego udziałem, legendarny aktor nie żyje. „Dla mnie był przede wszystkim przyjacielem”

1 mies. temu 9

Odszedł od nas Nicholas Pryor - ceniony aktor znany z ról w takich produkcjach jak „Risky Business” oraz „Dynastia”. Zmarł w wieku 89 lat. Jego kariera trwała ponad sześć dekad, a występy w filmach i serialach przyniosły mu uznanie zarówno krytyków, jak i widzów.

Nie żyje gwiazdor "Dynastii" i "Beverly Hills 90210"

Nicholas Pryor urodził się w 1935 roku i zadebiutował na ekranie w latach 50. Jego wszechstronność sprawiła, że z powodzeniem grał zarówno w filmach, jak i serialach. Najbardziej znany był z roli ojca postaci granej przez Toma Cruise’a w kultowym filmie "Risky Business" z 1983 roku, a także jako postać w popularnym serialu "Dynastia". Pryor pojawiał się również w takich produkcjach jak "General Hospital" i "Picket Fences" czy "Beverly Hills 90210", co umocniło jego pozycję w świecie telewizji.

Śmierć aktora wzbudziła liczne wspomnienia i pożegnania w mediach społecznościowych. John Lindstrom, aktor i wieloletni przyjaciel Pryora, wspominał go jako mentora oraz osobę niezwykle zabawną i inspirującą. Pryor był ceniony za swoje poczucie humoru oraz serdeczność, które przyniosły mu sympatię zarówno wśród kolegów z planu, jak i wśród fanów.

Nick odszedł (...) w otoczeniu kochającej rodziny. (...) Zaczynał na Broadwayu, a w ciągu ponad 60 lat pracy dostarczył wspaniałych występów w filmie i telewizji. Dla mnie był przede wszystkim przyjacielem. Jednym z najlepszych, jakich kiedykolwiek miałem. Był mentorem, doradcą, kimś zaufanym, a nawet kimś w rodzaju ojca - zresztą zagrał mojego tatę w ''General Hospital'' i ''Port Charles''. I był jednym z najzabawniejszych ludzi, z którym miałem okazję spędzić czas przy butelce dobrego wina i wspaniałym posiłku. Będę za nim strasznie tęsknił, podobnie jak jego żona Christina, córka Stacey i dwójka wnucząt, Gus i Avril

Nicholas Pryor był aktywny zawodowo przez prawie siedem dekad, a jego kariera obejmowała wiele ról, od dramatów po komedie. Jego wszechstronność sprawiła, że był chętnie obsadzany w różnorodnych projektach filmowych i telewizyjnych. Poza "Risky Business" wystąpił w wielu innych kultowych filmach, takich jak "Kolekcjoner" (1965) czy "Karmazynowy przypływ" (1995).

Odejście Nicholasa Pryora jest wielką stratą dla świata filmu i telewizji. Jego wkład w rozwój kina, szczególnie poprzez role drugoplanowe, które często były kluczowe dla sukcesu produkcji, zostanie zapamiętany na długo. Fani i współpracownicy aktora oddają mu hołd, wspominając go jako niezwykle utalentowanego artystę, który zawsze wnosił do swoich ról głębię i autentyczność.

Zobacz także

Ach, niech spoczywa w pokoju. Tak bardzo mi przykro

Przykro mi. Zawsze lubiłem go oglądać, był wspaniałym aktorem

O nie... pokochałam go za ''Beverly Hills, 90210''

Będzie nam go brakować.

Zobacz także: Nie żyje 17-letnia wokalistka. "Została nam odebrana"

Czytaj więcej
Radio Game On-line