Jakiej aury możemy się spodziewać w Święta Wielkanocne? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek pisze o najświeższych wyliczeniach modeli meteorologicznych na ten okres. Z jednego z nich wynika, że mamy 50 procent szans zarówno na chłodną, jak i na ciepłą Wielkanoc. Sprawdź, skąd takie zamieszanie w pogodzie.
Prognoza pogody na Wielkanoc to jedna z najważniejszych prognoz w ciągu roku. Samo święto jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim, ale wiele z jej symboli ma prastare, pogańskie korzenie. Emblematy odrodzenia i życia, jajko i woda, pochodzą z tradycji świętowania nadejścia wiosny i wryły się mocno w świadomość. My - Słowianie świętowaliśmy Jare Gody, zanim dotarło do nas chrześcijaństwo, celebrując przez kilka dni początek okresu wegetacyjnego, koniec zimy i szansę na przetrwanie, na dostatnie życie. Wszystkie ludy półkuli północnej miały swoje obrzędy, bo w każdym kręgu kulturowym wyczekiwano w okolicach równonocy wiosennej jednego - ciepła i ożywienia natury, jednym słowem "dobrej" pogody. Dziś mocno uniezależniliśmy się od natury, jednak wciąż istotna jest dla wielu pogoda w czasie Wielkanocy, jakby "ciepło" było namacalnym dowodem, że skończyła się trudna zima i wchodzimy w lepszą część roku. Stąd wciąż co roku są duże zainteresowanie prognozami pogody.
Pogoda na Wielkanoc. Wyliczenia modeli
Na przełomie marca i kwietnia aura w Europie wchodzi w kompletną przebudowę pola termicznego, pewne przesilenie, tym samym zmienność i kapryśność nieba jest najsilniejsza w całym roku. Ludzie doświadczają zwykle rozdrażnienia, osłabienia oraz pogorszenia nastroju. Opracowanie prognoz pogody, interpretacja wyliczeń modeli meteorologicznych, jest w tym czasie wielkim wyzwaniem, bo scenarzysta, jakim jest Natura, potrafi nanosić korekty nawet co sześć godzin.
I tak w poniedziałek 18 marca wyliczenia modelu GFS na Niedzielę Wielkanocną z godziny 0 dawały szanse na bardzo ciepły dzień z temperaturą w godzinach popołudniowych od 10 stopni Celsjusza na Pomorzu Zachodnim do 19 st. w Małopolsce. Kraj bowiem miałby się znaleźć w klinie ciepła rozciągającym się od Bliskiego Wschodu, przez Turcję, po Bałtyk. Tymczasem sześć godzin później model kompletnie zmienił scenariusz i wykreślił malowniczą zatokę chłodu rozciągającą się od Arktyki przez Skandynawię po Polskę. Tym samym temperatura rano na obszarze całego kraju spadła by poniżej 0 st., a w dzień wzrosła do zaledwie 3 st. na Podlasiu, 5 st. w centrum i 8 st. na południu. Zaznaczyć tu trzeba, że GFS, najpopularniejszy meteorologiczny model globalny, opracowany w amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery (NOAA), oblicza i publikuje prognozy na najbliższe dwa tygodnie cztery razy na dobę. Tym samym potrafi co chwilę diametralnie zmieniać wyniki. Wczesną wiosną burzliwe zawirowania w atmosferze utrudniają wychwycenie, który ze scenariuszy ma największe szanse na zrealizowanie, choć meteorolodzy mają swoje sposoby.
Prognozowany na 31 marca klin ciepła wg modelu GFS z godz. 00GFS
Prognozowana na 31 marca zatoka chłodu wg modelu GFS z godz. 06, do zestawienia obok siebie, temperatura na wysokości 1,5 kmGFS
50 procent szans na chłodną, jak i na ciepłą Wielkanoc
Najświeższe wyliczenia długoterminowe innego świetnego prognostyka - Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF), w okresie od 25 do 31 marca trzymają największe ciepło z dala od Polski, w rejonie zachodniej Rosji, Białorusi i Ukrainy. Sugerują, że Polska znajdzie się pod koniec marca na granicy między klinem ciepła nad wschodnią Europą, a zatoką chłodu nad północną i zachodnią. Tym samym nie znajdziemy się w cyrkulacji strefowej, zachodniej, a więc dość przewidywalnej, ale pozostaniemy w cyrkulacji powietrza północ-południe. Więc niewielkie wahnięcie w polu barycznym nad półkulą północną oznacza wielką zmianę w pogodzie w naszej maleńkiej Polsce. To z grubsza oznacza, że dziś mamy 50 procent szans na chłodną Wielkanoc i 50 procent szans na ciepłą. Mamy równe szanse znaleźć się zarówno w klinie ciepła, jak i w zatoce chłodu.
Prognoza odchylenia temperatury od średniej w dniach 25-31 marca ECMWF
Modele ECMWF i GFS są powszechnie uważane za najdokładniejsze modele globalne, więc ich wyliczenia traktujemy priorytetowo. Dokładniejsze wyliczenia europejskiego modelu ECMWF, dane średnioterminowe najnowszej wersji, czyli Zintegrowanego Systemu Prognozowania (AIFS), zdają się zaprzeczać ochłodzeniu pod koniec miesiąca. Wyliczają bowiem temperaturę maksymalną na 31 marca w Polsce rzędu 18-22 st. C. Podobnie amerykański model GFS daje w tej chwili szanse na duże ciepło. Superkomputer liczący prognozy po północy 19 marca rysuje na mapach rozległy klin ciepła od wybrzeży północnej Afryki, przez Bałkany, Polskę, po Szwecję. I również daje szanse na wzrost temperatury do 14 st. C na północy Polski, 16 st. C w centrum oraz 19 st. C na południu.
Prognoza temperatury maksymalnej wg ECMWF AIFS na 31 marca -wyjątkowo wysokameteologix.com
Prognoza temperatury maksymalnej wg GFS na 31 marca - wyjątkowo wysokawetter3.de
Duża zmienność pogody
Ale tu warto zwrócić uwagę, że przed świętami rysuje się w wyliczeniach modeli wielka zatoka chłodu, między 23 a 27 marca. Ten silny spływ chłodu miał jednak nastąpić nieco później, według wcześniejszych wyliczeń, i utrzymać się właśnie do Wielkanocy.
Tak duża zmienność już sugeruje, że nie możemy być pewni ani silnego ochłodzenia, ani silnego ocieplenia. To, co jest w miarę pewne, to że zimne masy powietrza utrzymujące się obecnie nad Polską, zostaną odsunięte z początkiem wiosny kalendarzowej i astronomicznej. Ciepły epizod jednak skrócił się w prognozach z siedmiu do czterech dni. Ale czy następujący po nim epizod chłodny w prognozach też potrwa tylko trzy dni, jak zakłada to dziś GFS? Otóż rzadko tak się zdarza, bo chłód zwykle rozgaszcza się na dłużej, jak niechciani goście w święta.
Zatoka chłodu prognozowa na 26 marca, temperatura na wysokości 1,5 kmGFS/wetter3.de
Wielkie wiry niżowe "jak powietrzne pompy"
Całemu zamieszaniu winne mają być wielkie niżowe wiry powietrza, gigantyczne twory powstałe nad wodami powierzchniowymi Atlantyku. Rozpędzone przez ciepłe wody oceanu niże lokować się mają nad Skandynawią oraz wnikać nad południowe regiony Europy. Zachowają się jak powietrzne pompy, które zasysać będą raz zimno prosto z północy, raz ciepło znad Afryki. A mają duży potencjał i są w stanie wepchnąć mocno w głąb Europy zarówno arktyczne masy, jak i zwrotnikowe znad Afryki.
Która opcja zwycięży na święta? Dziś rysuje się w prognozach wielki niż z centrum ulokowanym nad Morzem Śródziemnym, który pchać ma w naszym kierunku ciepło z południa i tłoczyć chłód nad zachodnią Europę. To miła perspektywa. Ale... Do Wielkanocy pozostały niemal dwa tygodnie i wszystko może się zdarzyć.
Klin ciepła skierowany w stronę Polski przez wielki niż nad Morzem Śródziemnym, widoczny na wysokości 5 kmGFS/tropicaltidbits
Przez ten czas non stop analizować będziemy zmiany w cyrkulacji powietrza wyłapywane przez superkomputery najlepszych prognostów na świecie. Zapraszamy do śledzenia z nami aktualnych prognoz pogody, bo przypatrywanie się naturze to jedna z najciekawszych rzeczy na świecie. I prosimy o wyrozumiałość, bo zrozumienie złożoności natury to jedna z najtrudniejszych spraw.
Autorka/Autor:Arleta Unton-Pyziołek
tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: stock.adobe.com, wetter3.de